DZIAŁ BIEŻĄCY PROBLEMATYKA KULTURY WIELKOPOLSKIE.J Uwagi wstępne Dla ułatwienia zrozumienia niniejszych uwag o kulturze Wielkopolski może nie od rzeczy będzie wskazać na ich genezę i cel, jakiemu miały i mają służyć. Zrozumieć bowiem to znaczy podobno przebaczyć. A o wybaczenie trzeba tu także poprosić czytelnika w odniesieniu do rozważań, które z konieczności posługiwać się muszą daleko posuniętymi uproszczeniami, syntetycznymi rzutami i jednostronnie może zniekształcającymi pewne historyczne perspektywy przekrojami. Otóż Redakcja " Kroniki Miasta Poznania" postanowiła z r. 1939 rozszerzyć dział bieżący pisma i omawiać w dziale tym pod pewnym specyficznym kątem widzenia najświeższe zjawiska kulturalne naszego miasta, aby tym samym związać silniej pismo z aktualnością, uaktualnić je, i przez to rozszerzyć krąg swoich zainteresowań oraz krąg zainteresowanych pismem. Przed rozpoczęciem jednakże referowania aktualnych zjawisk kulturalnych naszego miasta należało się zastanowić nad tym, jak ten rozwój kultury wielkopolskiej wyglądał dotychczas, w ostatnim przynajmniej dwudziestoleciu. Sprawa ta narzucała się sama przez się, po prostu dopraszała się o szkicowe chociaż omówienie. Tu następuje jednakże dalsza komplikacja. Kiedy bowiem skrzętnie zanotujemy wszystkie przejawy kultury Poznania w ostatnich dwudziestu latach, zdobędziemy spory materiał do pokaźnego referatu sprawozdawczego. To jednak nie może nas zadowolić. Nieuchronnie bowiem stajemy przed dalszym pytaniem: Dlaczego obecna kultura wielkopolska tak a nie inaczej wygląda? Co wpłynęło na takie a nieinne ukształtowanie się jej fizjonomii? I tu znowu, nolens volens, musimy sięgnąć jeszcze bardziej w głąb przeszłości. Stajemy więc wobec dylematu: Czy stworzyć obszerne, kronikarskie, mniej lub bardziej wyczerpujące wyliczenie zjawisk kulturalnych ostatnich czasów i zrezygnować z chęci zrozumienia ich, czy też starać się wniknąć w ich istotę przez rozpatrzenie ich na szerszym tle całokształtu zjawisk kulturalnych Wielkopolski a tym samym "zdegradować" ostatnie dwudziestolecie do mniej obszernego rozdziału większej całości. Wybieramy tutaj trudniejszą, ale, jak się zdaje, mogącą przynieść więcej pożytku drogę drugą: Pokusimy się o odtworzenie rytmiki oraz zasadniczych rysów fizjonomii kulturalnej Wielkopolski. Powodzenie względnie niepowodzenie naszych zamierzeń zależeć będzie od tego, czy potrafimy wniknąć w istotę tego zjawiska, które nazywamy "kulturą wielkopolską", czy, jednym słowem, użyjemy właściwej metody badawczej, czy będziemy umieli zastosować właściwą miarę do właściwych rzeczy. Wydaje się bowiem, że nieumiejętność znalezienia tej miary stała się powodem wszelkich nieporozumień na temat kultury wielkopolskiej, stała się powodem tych wszystkich apologii obok inwektyw, tego, że nie umiano spojrzeć na zjawisko z całą obiektywnością - sine ira et studio. Nie potrzeba dodawać, że stan taki przynosił i przynosi szkody całej kulturze polskiej. Mierzenie Polski B - Polską A i na odwrót może prowadzić tylko do nieporozumień, a nie może wykazać nigdy istotnych walorów ani jednej, ani drugie.i, które mogą się uwydatnić dopiero w świetle pewnych norm bardziej obiektywnych. Tylko kultura, która wie o sobie wszystko, tak zresztą jak i poszczególna jednostka ludzka, może stawiać współmierne sobie wielkie zadania z pełną gwarancją możliwości ich wykonania. Mówi się wiele o tym, że kultura Wielkopolski ma w sobie wszystkie cechy kultury "Zachodu"; mówi się także czasem i o tym, że jest to kultura "mieszczańska". I niewątpliwie słusznie. Tylko że nie wysnuwa się z tych określeń wszystkich ostatecznych konsekwencyj. .Jeżeli bowiem pod adresem kultury wielkopolskiej używamy takich określeń, jak "Zachód" i "mieszczańskość", to musimy się zgodzić, że zrozumieć wewnętrzną dynamikę orazrytmikę kultury wielkopolskiej można tylko przez przyłożenie do niej miar zaczerpniętych z problematyki kultur mieszczańskich Zachodu. Tylko wtedy będziemy pewni, że przykładamy właściwe miary do właściwych rzeczy. Dotychczas jednak, jak się zdaje, nikt tego dostatecznie nie zrozumiał. Toteż, chociaż mamy, można powiedzieć, pokaźną literaturę dotyczącą Wielkopolski, nie jesteśmy w możności odpowiedzieć na wszystkie dręczące nas pytania, a odnoszące się do przyszłego rozwoju, zadań i roli kultury wielkopolskiej. W literaturze tej bowiem da.ie się wyczuć postawa dość zewnętrznego podchodzenia do zagadnień: notowania faktów historycznych bez uwzględnienia ich związku z organicznymi przemianami społecznymi. Brak tu opracowań socjologicznych, którymi dysponuje nauka obca*). Toteż historia Wielkopolski notuje z.iawiska i zdarzenia, które z naszego punktu widzenia z kultmą wielkopolską pozostają nieraz w dość luźnym związku. Odrzucić więc należy w dużej mierze rozpatrywanie wszelkich wpływów i zewnętrznych podniet, a raczej zwrócić uwagę na samoistny rozrost kultury wielkopolskiej, jej rozwój, wewnętrzną dynamikę i rytmikę, a więc na jej dialektykę rozwojową oraz mieszczańską typowość. Oczywiście trzeba się i tu jeszcze raz zastrzec przeciwko stosowaniu i do tych uwag nie właściwych miar. Nie można wymagać od nich przede wszystkim nieomylności oraz gruntowności, zwłaszcza jeżeli się weźmie pod uwagę brak prac, które by podchodziły do kultury wielkopolskiej pod omówionym tu kątem widzenia. Uwagi więc niniejsze mogą odegrać rolę co na.iwyże.i jakiegoś bezpretens,jonalnego "wstępu" do dalszych gruntownych rozważań, przeprowadzonych już przez czynniki bardziej kompetentne, względnie mogą "zagajać dyskusję". PaLrz praca _\lfr. \-. JIarlina: Sozio!ogie der Hcnaissallee. tllll;(arL 1!132. l'jcie Or.lL spnsł-1b podejścia do 7lł!udnil'ń lllil'z(,7.lllskil'j kullllry renesansu, ,j