KRONIKA MIAST A POZNANIAbert na medycynę. Jednak powołanie wiedzie go gdzie indziej. Robert Boelke rzuca samowolnie medycynę i wstępuje do Teatru Ludowego za dyrekcji Gabryelskiego w Krakowie, by rozpocząć życie tułacze, by nieraz przymierać głodem w wędrówkach po miastach i miasteczkach w teatrze objazdowym. Młody aktor, posiadający talent i świetne warunki zewnętrzne, wybija się szybko. Po przebyciu aktorskiego "kursu rekruckiego" kolejno u Gabryelskiego, Mielewskiego i Barwińskiego widzimy go niebawem w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie za dyrekcji Ludwika Solskiego. Rychło staje się tęgim aktorem, występując w większych miastach Polski - a więc w rodzinnym Krakowie, w Warszawie, Poznaniu i Lwowie. W Poznaniu Robert Boelke bawi kilkakrotnie w latach 1918-193R i tutaj stwarza swoje najlepsze kreacje, stając się podporą sceny poznańskiej najpierw za dyrekcji Romana Żelazowskiego, później Szczurkiewicza. Do najświetniejszych kreacji Zmarłego zaliczyć należy odtworzenie czołowych postaci w dramatach: "Sułkowski", "Hamlet", "Bolesław Śmiały", "Makbet", dalej Geniusza w "Wyzwoleniu", Zbigniewa w "Mazepie", Kossakowskiego w "Księdzu Marku", Jana w "Fantazym". itp. Już z tego zestawienia możemy zorientować się w rodzaju talentu dyrektora Boelkego. W ciągu lat pięciu prowadzi Robert Boelke "Teatr Polski" w Poznaniu, który za jego dyrekcji mógł poszczycić się takimi osiągnięciami jak wystawienie "Marchołta" Kasprowicza. Dyr. Boelke swego czasu występował również w filmie ("Czerwony błazen"), jak również jako twórca wersji polskiej w kilku filmach amerykańskich w Paryżu. W marcu br. obchodził Robert Boelke w Poznaniu jubileusz trzydziestolecia pracy scenicznej. Śmierć zabrała Go przedwcześnie w 49 roku życia. Aktorstwo polskie poniosło przez Jego śmierć dotkliwą stratę.