PRZYJĘCIE WOJSK POLSKICH W POZNANIU R. 1814 73gO', Tymateusza hr. Garzeńskiega, w abecnaści wszystkich władz. Kazanie miał wygłosić ks. kananik Kawiecki, pa nim miał 'zabrać głos prezes Rady Deparlamentawej, Radański, a nakOOliec generał Michał Solwlnicki. Odśpiewanie hymnów przez duchawieństwa miała zakańczyć uroczystości. Wreszcie dnia 2 sierpnia o 6 rana wszystkie władze miały przybyć da katedry, abyasystawać wyprawadzeniu zwłok aż da granicy miasta. Prefekt atali i podprefekt powiatu poznańskiegO' mieli im tawa'fZYszyć aż da granicy pawiatu. W szyscy urzędnicy zobawiązani byli nałażyć oznaki żałaby na mundury. Według pragramu powyższegO' adbyła się istatnie przyjęcie zwłok księcia Józefa w Poznaniu. Opisuje nam je Gazeta Paznańska z 6 i 10 sie'rpnia w ladnym, nastll"ojawym obrazku. Widzimy więc, jak w GÓ'I'czynie witał je prefekt Poniński "pełną patrjatycznega czucia mawą", jak następnie zwrócił się w słowach serdecznych da generała Sakalnickiego i "pawracających z nim z obcej ziemi rodaków". Następnie czterej generaławie: książę Sułkowski, Woiczyński, Niesioławski i Niemajewski stanęli w cztere.ch narożnikach karawanu. Z generałem Sakalnickim i Umińskim oraz prefektem na czele kondukt ruszył ku miastu. P.a godzinie 8 odbyła się witanie przy kościele ś. Marcina. Przy bramie wrocławskie,j powitał zwłaki prezydent munkypalnaści. Paczem przewieziana zwłaki przez miasta "wśród żałasnych pień duchawieństwa. pasępnej muzyki i ponuregO' dzwonów odgłosu". "Nigdy maże jeszcze Poznań nie widział tak okazałej żałabnej pracesji. którą tego dnia stanawily wszystkie władze cywilne (pamiędzy któremi znajdawali słę JW. wajewoda Działyński i JW. minister Breza), 'całe dUl(:hawieństwa świeckie i zakonne, liczne grana generałów i oficerów, cechy z gorejącemi świecami i razwiniętemi chorągwiami, krepą adzianemi, i niezmieTue mnóstwo ludu". Mawa gen. Umińskiego, wygłaszona w owym dniu w katedrze, ukazała się osabna w druku. Na nabażeństwie dnia 1 sierpnia ks. Kawie.cki. "zawsze z upragnieniem i pożytkiem słuchany", razrzewnH wszystkich swoiem .kazaniem. Muzyika, złożona z amatarrów, wykonała Requiem KozłowskiegO', 5kampanawane w Petersburgu na abchód pogrzebawy Stanisława Augusta, stryja księcia Józefa. Mawy wygłoszane przez Radai1Skiega i SokalnickiegO' Gazeta podała w całości. Katedra napełniona była "aż da tłoku ludem". KRONIKA MIASTA POZNANIA Katafalk w katedrze urządził jeden z członkÓw prefektury paznańskiej. Panieważ była to epaka neoklasycyzmu, przetO' wzniesiana grn60wiec "w kszlałcie podobnym da starożytnych". Pięć stapni wynasiła jegO' pod5tawę nad wysakalŚć czławieka, na tej padstawie zaś 14 kalumn ataczała katafalk. Trumna opierała się na dwóch pel.ikanach. Nad nią rozpostarta balda,. chim z kiru przezraczystega, azdobianega szeroką, srebrną £rendzlą. Opuszczane w podpięciach draperje jegO' ocieniały arła białegO', unoszącegO' się z wieńcem wawrzynowym nad zwłakami. Na przedzie katafalku ustawiona dwie piramidy brani; przy ałtarzu klęczała niewiasta żałabą akry ta i płacząca. Na ałtarzu znajdawał się partre,t k'sięcia, liściem dębawym ataczany, a podtrzymywany przez genjusza. Na portrecie wyryta wyjątek "z astatniej mowy wodza tegO' miane'j da radaków": .,Powierzony mi honor Ojczyzny, nie addam gO', chyba w Baga ręce". Katafalk oświecała 40 gorejących wazonów, napełniO'nych spirytusem, oraz wielka liczba lamp, symetrycznie rO'zmieszczO'nych. Na gzymsach nawy głównej umielszczona kilka tysięcy lamp i agni różnegO' radzaju, "których jasnO'ść pO'większała przyćmienie kaścioła przez zasłonienie wszystkich akien całunami". Luki, pad któremi prze1chadzi się da naw hacznych, ozdobiO'ne były lamp"-mi pO'dciąganemi na sznurach, w kształt pawilanów. Śradki ich zapełniała sześć wieńców z ld.ści. Na filarach nawy głównej wyr-ażone były bitwy, w których wsławił się poległy książę. Cztery tarcze. oświecone lampami, z armaturami, O'rderami księcia, mitrą książęcą na wezgłowiu, buławą maJrszałkowską i slzpadą i wreszcie herbem Ponic.dawskkh rO'zmieszczO'ne były taJk, jak padczas pierwszegO' nabożeństwa za księcia Józefa, odprawionegO' w tejże katedcze dnia 12 lutegO' 1814 r. 7). Dnia '2) Opis tej uroczystości znajduje się w num. 14 Gazety z 14 lutego 1814 r., str. 147. Od samego rana duchowieństwo świeckie i klasztorne śpiewało wigilje. Mszę wielką celpbrował biskup Gorzeński przy muzyce, złożonej z amatorów. Mowę żałobną wygłosił ks. Kawiecki, po nim mówił Radoński, rozrzewniajilc słuchaczy jeszcze bardziej "Kościół rzęsistym janiał ogniem". Po środku stał katafalk, na nim trumna obita aksamitem karmazynowym i opierająca się na czterech lwach. Nad niil wisiab korona, "z pod której rozciil(!ał się pawilon z licznych lamp sporządzony". Wśród tego umieszczono cyfrę księcia, oświeconil lampami. "Przed trumnil wystawiona była brama, karmazynowym adam6szkiem przybrana, w środku której na wysokim postumencie stała niewiasta w bieli ubrana, czarną krepąnastępnegO', 2 sierpnia, a 7 wieczorem wyprawadzona zwłoki z miasta. Opis kańczy się następującemi pięknemi zdaniami; "Raz'stajemy 'Się, Książę, nazawsze z paziamemi szczątkami TwO'jemi, z tą śmiertelną budawą, w któTej kiedyś nieśmiertelna istatą czławieka, nieśmiertelna wielkaścią czynów przemieszkiwała dusza. .. Pamiątka TwegO' życia O'bywaŁdskiega, Twaich dzieł bahaterskich, pięknych spraw Twej szlachetnej i wzniasłej duszy nie wygaśnie nigdy w umysłach Palaków. Przechodzić ana będzie z równem c7.uciem da na:stępnych pakaleńj paśród wszelkich wydarzeń i akolicznaści cza'su, paśród wszelkiej zmiany lasu, - lO1S Twej pamiątki nigdy się nie :zmieni; słowem zastawać ana będzie w wiecznem Twych ziamków błagosławieństwie" . Prezes Rady Departamentu paznańskiega, Tadeusz Radański, zakO'ńczył swają mO'wę w katedrze nasŁępującem wezwaniem: "Zaręczmy imieniem De'partamentu pO'znańsk,iego, iż pa ustaleniu Rządu Narodawega pierwszem naszem sta'l"aniem będzie, czy z funduszów departamentO'wych, czy z składek wszystkich cnatliwych Palaków, wystawić zmarłemu księciu pomnik, godny zasług i cnót JegO', godny wdzięczności naradawej". Ponieważ departament poznański wrócił pad panawanie pruskie, przetO' pamnik księcia Józefa w Paznaniu nie stanął. Niema gO' i dziś jeszcze w naszem mieście, chociaż już 8 lat cieszymy się niepadległaścią. Może iednak dzisiejszy sejmk oojewódzkiokryta, Ojczyznę w smutku pogrążonil wyobrażajilca, z napisem po prawej rilce: "Przypatrzcie się, jeżeli jest boleść, jako boleść moja". (Thren. r. 1 wiersz 12), poniżej: "Utraciłam jednego z najwaleczniejszych synów". Obok tej na ziemi stała druga niewiasta z napisem: "Aza nie wiecie, że hetman, a bardzo wielki, poległ?" (2 Król. rozdz. 3. 38), na lewej stronie trzecia z napisem: "Płakał go wszystek lud płaczem wielkim i czynił żałobę przez wiele dni" (1 Machab. roz. 9 wiersz 20). W środku bramy stał stolik "bogato ubrany, na gradusie, przy którym 6 świec na lichtarzach srebrnych paliło się j na karmazynowych aksamitnych wezgłowiach leżały: mitra ksiilżęca, buława, ordery czarnil krepil okryte. Z prawej strony słała wysoka piramida karmazynowym adamaszkiem obwiedziona, cała kwiatami okryta j na górze stał kadzielnik, z którego paliła się ofiara wdzięczności. Niżej wisiał napis: Wdzięczność. Przy niej stała czwarta osoba, wyobrażajilca naród z napisem w ręku: "Jakoż poległ Mocarz, który wybawiał lud izra. elski" (1 Machab. r. 9 w. 21)." Naprzeciw piramidy stała tarcz z armaturami, obok niej sztandary. Ołtarz wielki przybrany był w bogaty karmazynowy pawilon i oświetlony rzęziście świecami i lampami. Posadzka okryta była suknem. .,Wszystko to wspaniały i rozczulający sprawiało widok." KRONIKA MIASTA POZNANIA jako odpowiednik Rady Departamentowej, oraz marszałek sejmiku, pDtomek pTefekta poznańskiego, Ponińskieg.o pomyślą o wykonaniu ślubu poprzedników sWDich, z funduszów samorządu wojewódzkIego i S'kładek publicznych? Kilka dni później, dnia 5 sierpnia, Ddbyła się w katedrze uroczystość złożenia szczątków króla Stanisława LeszczyńskiegO', przywiezIonych przez geneTała SDkol'Ilickiego. Pnystrojenie katedry było takie same, jak na obchodzie ku czci księcia Józefa. Nawet katafalk zatrzymanO' ten sam. Główny kmpus wojsk polskid stanął w Poznaniu dnia 17 sie'rpnia 1814 r. Pierwszą o tern wiadO'mość podaje Gazeta Poznańska w num. 67 z 20 sierpnia, na str. 812. Tam też jest korespO'ndencja ze W schowy, z opisem pDwitania kO'rpusu na granicy. "Wyobrazić s'Dbie nie można uczuć, jakiemi przejęci zostaliśmy na widok ta'k pięknego i jeszcze Hcznego korpusu. Każdy obywatel zdawał się dzielić jegO' sławę, zyskaną tylu waJecznemi czynami, stał'ością charakteru i szlachetną wiernością. Mnó:stwo obywateli wszystkich klas drogę mu zastępowało". We Wschowie dnia 12 sierrpnia. odbył się bal, na którym "za przykładem J. W. generała Krasińskiego, naczelneo dowódzcy tej najdroższej narodu cząstki. . . zapomnianO' o rangach, znakach, słowem. zapDmniano D wszystkiem, CD brata różni od brata; dzień biały i czas dalszegO' pochodu był tylkC' w stanie rozłączyć tę famHję narodu". Poznań powitał woj'ska dnia 17 sierpnia z nieO'pisanym entuzjumem B). ChcianO' okazać im wdzięcznDść za' wsławienie imienia narodu w .,olhrzymim boju narodów", jakiegO' przedtem świat nie widział. Na gościńcu kO'ściańskim, w połowie d:mgi pomiędzy Dębcem a Wildą, ustawili obywatele ..Ołtarz Wdzięc'zności", oczywiście w stylu neoklasycznym. PDrtal Dzdobiony był gzymsami; wspierały go k'Dlumny korynckie, "mające kapitele z 'kwiatów i girIandów ułDżone", "Wchód dO' DHaua otwierało. pięć stopni w półkole utwDrzonych. a tył w kształt nrży plecionej z różnego liścia okrywał ołtarz, na którym paliła się o.fia'ra wdzięczności w ozdobnym wazDnie". Na wierzchu portalu .był napis: ..Wdzięczni Roda'cy". Wejście i kolumny ustrojone były festDnami z liścia dębowegO' i kwiatów. Na szczycie portalu powiewała bandera biało-czerwona z odem 8) Gazeta Poznańska :NIl 68 z 24 sierpnia 1814 r. białym. Droga do Dębca wypdniona była "od samegO' rana tłumami mieszkań"ów abajej płci. wszelkiego wieku i znacznia, 'zachO'dzących dragę powracającym wajawnikom". Pa gadzinie 10 nadjechał wódz ich, hr. Wincenty Krasiński, ojciec wieszcza Zygmunta, "ze swaim świetnym sztabem i wajskiem ku ałtarzO'wi". Tu wital/i gO', "wś.ród hucznych odgłosów radości ludu", prefekt departamentu, minister Breza, wajewO'da Działyński, senator-kasztelan Jaraczewski, Tadeusz Radański, generałowie Sułkowski i Umiński araz przedstawiciele wszy:st:kich władz paznańskich. W krótkiej przemawie prefekt Poniński imieniem departamentu i miasta Poznania wyra.ził wajskom powracającym wdzięcznaść i podziw. "Wstępujde do miasta, dla któregO' dzień dzisiejszy oz pawrotu waszegO' wiecnie będzie pamiętnym". Okrzyk jegO' "Niech żyje waleczne woisko pO'Iskie" podchwyciły zgromadzane rzesze z niezwykłem uniesieniem. Po prefekde przemawiał krótko prezes Rady Departamentowej, Radoński. Na powitania te adpawiedział generał Krasiński. Wre1szcie córeczka Radońskiega, "pełna razwijającej się uprzejmości panienka", w ataczeniu dwuna'stu równo ubranych panienek trzymających koszyki z kwiatami, któremi obsypywały "otaczających oHarz rycerzy", wręc'zyła wieniec Krasińskiemu, który go podzIelił "między uczestników sławy", Od ołtarza ruszył karpus ku miastu w na1stępującym. porządku: na czele oddział gwardji konnej, następnie generał Krasiński ze sztabem, w towarzystwie prefekta i innych dygnitarzy, poczem maszerawała piechota, za mą oddzliały gwardii i pułki ułanów, potem arlylerja piesza i konna z działami. Pochód zamykał pułk Krakusów. W ojso ta, poprzedzane przez piękną muzykę, "szło wśród niezlicz,anych tłumów wykrzykiwającego radaśnie ludu" prze'z Wadę, przedmieście Półwieś, ulicę WrO'cławską, rynek na plac musztry, t. j. dzisiejszy Plac Walności. Tu przyjął je kamendant placu. Po adbyciu parady oddziały rozeszły się do kwater w mieście i okO'licy. Całe miasto. a .szczególnie ulica \Vrocławska, przystrojane były w wazony z kwiatami, w girrlandy i wieńce. Okna napełnione były damami, pO'wiewającemi chustkami lub rzucającemi kwiaty na maszerujące wO'jsko. f[ G ł U . k . t"ltt1 ł ., ., 1 . enera mlńs 1 ziu_ce.wa gascmnOSClą. ego samegO' dnia podejmował e ą.łF\ l(łińskiego i korpus aficer,ski. Dzień następny, 18 sier lUa, y'ł:. rawdziwem świętem nara"6 . ...... KRONIKA MIASTA POZNANiAdowem. Na placu przed teatrem wydano świetną ucztę dla żołnierzy, z jedzeniem i napojami w wielkiej ilaści. "Gdy się zmierzchło, liczne rozpal'one kagańce przyświecały tysiącom żałnierzy i ludu, bawiących się w naj'serdeczniejszych braterstwa uniesieniach", Nawet deszcz, przepadujący niekiedy. nic zdałał na chwilę przerwać zabawy. "Na uświetnienie uroczyst'Ości dnia, a razem na uwiecznienie pamiątki tego wydarzenia, pieczono na tym placu przy wielkich 'Ogniach dwa wały, cro niezmiernie pomnażyło zabawy dla wszvstkich. Muzyka hucznie przygrywała, a 'Odgłosy radości napełniały pawietrze. Cała uHca przechadzkowa (dzisiejsze Aleje Marcinkowskiego), na Wlszystki1ch kasztanach w dwóch linjach razwieszonemi lampami gorejącemi 'Oświecana, wystawiała jakiś czarujący widok". Całe miasta było rzęsiście i gustawnie iluminawane. Na wielu domach były transparenty ze stasO'wnemi napisami, Najwspanialej pr-zedstawiał się dam, w którym mieszkał generał Umiński pr:zy placu musztry. WszystkIe okna "paradnie były 'Oświecone". W dwóch umieszczone były przeżrocza. Jedna wyabrażała Polaka. 'Opartego na koLwicy nadziei, a drugie "Stałaść wieńczą,cą męstwo". Napisy na tych przeźraczach niezbyt były udatne: poezja żołnierska. O gadzinie 9 wieczornej odbył się na sali teatru świetny bal, dany przez 'Obywateli departamentu dla karpusu aficerskiega. Zagail go polanezem generał Krasiński z prezesową Radońską. Grała do niega hucznie muzyka miejska utwór, "Z'l"Obiony przez jednega z tutejszych przyjaciół muzyki, którega początek utworzony z pobudki jazdy polskiej, a tria naśladowane podług znanega marsza z "Przerwanej Ofiary": "Powracajcie cni rycerze!" Przeszło tVlsiąc osób zapełniała salę. "Na wszystkich twarzach mlawała się największa radaść, ja'ką wzniecić może wzajemny powrót do siebie braci". Wszystkie karyt.arze teatru zastawione były stołami z wybornemi potrawami; bufety pełne były ,,!I'ozmaitego rodzaju chładników i napojów". przy dogodnej sposabności Radoński wzniósł toast "Niech ży,je wojska polskie". "ad wszystkich mile przyjęty i powtórzonemi okrzy:kami przykryty". Wejscie do gmachu tea1tralnego 'Oświetlane była czterema piramidami, lamp. Partale i gzymsy również pokryte były światłami. W sali tańców jaśniał transparent, wyobrażający Pol'aka wstępującego da świątyni Nieśmie!I'telnoci i wieńczonego przez Ojczyznę. z napisem.