KRONIKA MIASTA POZNANIAzme. W bogatym jego zielniku, obejmującym 1.000 gatunków, większość stanowią rośliny krajów południowych, dokąd wyjeżdżał w celach kuracyjnych, flora \Vielkopolski natomiast reprczentowana jest w zielniku tym slabiej i dotyczy głównie okolic Objezieł'za, Ch odzieży, Poznania, Gniezna i Żnina. Prócz wymienionych badaczy, którzy pozostawili po sobie jakieś dowody swej pracy w postaci drukowanych rozpraw bądź też wzorowych zielników (ks. Cybichowskn, nip brak było również wśród Polaków w czasach zaborczych przygodnych obserwatorów i amatorów natury, różnego typu kolekcjonerów okazów przyrodniczych, którzy przeważnie rekrutowali się ze sfer nauczycielskich,lekarskich i aptekarskich. Wielu spośród nich, a szczególnie Felicjan Sypniewski, Julian Zaborowski i dr Józef Szafarkiewicz, wyrobiliby się napewno na bardzo poważnych badaczy, gdyby mieli korzystniejsze dla pracy naukowej warunki. '1usimy więc oceniać ich szczere chęci, a nie stawiać im zarzutów, żp nie wiele po sobie pozostawili dowodów pracy. Spośród Wielkopolan, którzy po odbyciu studiów przez czas dłuższy pozostawali w Niemczech, należy wspomnieć przede wszystkim o hr. Michale LeszczycSumillskim, którego zasługą jest odkrycie w r. 1848 rodni i wyjaśnienie znaczenia przedrośla w życiu papl"Oci. Z równym, o ile nawet nie większym zapałem oddawali się studiom florystycznym w owym czasie również Niemcy. Ponieważ jednak przyrodnicza działalność Niemców na obszarze zielll zahorczych nie jest tematem mej pracy, przeto pokrótce tylko pozwolę sobie nadmienić, że spośród Niemców naj wybitniejszym botanikiem w pierwszej połowie XIX wieku był Georg Hitschl, profesor gimnazjum Fryderyka \Vilhehna w Poznaniu, który przy wspólpracy członków Deutscher Naturwissenschaftłicher Verein der Provinz Posen, a przede wszystkim dzięki pomocy dr. Józefa Szafarkiewicza, profesora gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu, zebrał w okresie olI 1844-1R50 bardzo bogaty zielnik z różnych okolic \Yielkopolski i wydał na tej !)odstawie obszerną, do dzisiejszew dnia aktualną je.3zcze pod niektórymi względami pracę p. t. "Flora de::; Grossherzogtullls Posen". Nad lokalną florą Bydgoszczy gorliwie pracował w latach (;O-tych UD. wieku Ludwik Kiihling (I(onigsberg, 18GG), nad florą Ostrowa w Jatach 70-tych HISTORIA POLSKrEGO RUCHU NAUKOWO-PRZYRODNIIZEI10 Ferdynand Marten (Ostrów. 184). ajwyższą wreszcie działalnoŚl' w zakresie badałl florystycznych \Vielkopolski rozwinli w latach późniejszych: pro f. Fr. Spribille, publikując florę lokalną Śremu (Inowrocław 1883), powiatu szubillskiego (PoZnał1, 1887), powiatów inowrocławskiego i strzelillskiego (1888), prof. dr F. Pfuhl, który sporządził dokładne zestawienie roślin naczyniowych \Vielkopolski (Poznatl, 189(i) oraz podał charakterystykę wielkopolskich lasów (Poznall, 1904, 1908), a wreszcie prof. \Y. Bock, ktÓremu zawdzięczamy zestawienie . flory okolic Bydgoszczy (Bydgoszcz, 1908). Ten silny ruch przyrodniczy, promieniujący z Wielkopolski, znalazł również oddźwik wśród emigracji Polskiej w Paryżu, gdzie w r. 1860 powstało z inicjatywy Wielkopolanina Jana hr. Działyńskiego, wielkiego mecenasa nauk ścisłych i właściciela Biblioteki Kórnickiej, Towarzystwo Nauk Ścisłych w Paryżu, które w okresie od r. 1871-1882 wydało 12 pokaźnych tomów swego "Pamiętnika" . Mówiąc o ośrodkach naukowo przyrodniczej pracy w Wielkopolsce w czasach zaborczych, należy również wspomnieć o budzącym się w latach GO-tych ub. wieku wśród wielkopolskich przyrodników silnym ruchu kolekcjonersko-przyrodniczym, którego ośrodkiem stał się \Vydział Przyrodniczy przy Towarzystwie Przyjaciół Nauk w Poznaniu. .Już w r. 181i8, a więc 10 lat po założeniu Wydziału, zbiór ten obejmował około 3.000 okazów przyrodniczych, nie mając jednak należytego pomieszczenia, nie mógł on przez dziesiątki lat ::;łużyć celom publicznym pomimo, że w międzyczasie powiększył się wielokrotnie, głównie dzięki 35-letniej niezmordowanej pracy dr. Franciszka Cbłapowskiego, który od r. 1888 do r. 1923 był ich najgorliwszym opiekunem. Podkreślić raz jeszcze należy, że zarówno Wydział Przyrodniczy przy Pozn. Towarzystwie Pr?-yjaciół Nauk, jak Wyższa Szkoła Holnicza im, Haliny w Żabikowie, czy wreszcie wymienione czasopisma, posiadały bardzo wysoki - jak na owe czasy - poziom naukowy, co zresztą w rozdziałach następnych starał się będę Szc7-"<5ółowiej wykazać. Ten wysoki poziom nauk przyrodf1ych, jaki panował w Wiclkopolsce w latach 50-tych, HO-tych i 70-tych XIX wieku, wyrósł jak latorośl z potężnego pnia rodzimej kultury polskiej, nic będąc - jak już poprzednio w::;pomnia