ZAPISKInie chcę. Hadbym tylko, żebyśmy się rozstali spokojniej, bo ja zwykłem w moich [itprackich stosunkach znajzimniejszą luwią post('powa(. i każdemu zostawiając swobodę uważania rzeczy, jak mu się podoba, nikomu nie mam za zle, póki za granice nie wykracza i zachowuje w ścisle literackich sądach". Nawracając zaś do napaści, wydrukowanej w "Gazecie W. X. Poznailskiego" przez Emila I\.ierskiego za to, że w recenzji III tomu "Literatury i krytyki" \ilichała Grabowskiego ośmielił się wyrazić pochlebnie o arystokracji, pisze Kraszewski dalej: "Przeto też to tylko mam za złe i nigdy nie daruję tym panom. że z namiętnością o mnie sądzili i nie jako sędziowie literaci, tylko jak czyste dzieci, ktÓre słowa za rzecz biorą i sami nie wiedzą, czego chcą, czy szybki z okna, czy kafli z pieca, jak to mówią o zepsutych dzieciach". O zamiarze wydawania "Orędownika Naukowego", jak się dowiadujemy z artykulu A. Bara (str. 179-1RO), Popliiiski doniósł Kraszewskiemu w liście z 1 listopada 1839 r. \V odpowiedzi swej z 19 listopada tegoż roku Kraszewski, dziękując Poplijlskiemu za obronę, wydrukowaną w "Ga.zecie W. X. Poznailskiego", oświadcza gotowość współpracy w nowym tygodniku, "której bym się nigdy nie podjął za nic, gdyby z kim innym o to chodziło"... "Trzeba albowiem wiedzieć, że teraz tak jestem pracą obarczony, iż zaledwie jej podołać mogę. Pojmiesz to W. P. Dobrodziej, gdy mu powiem, że oprócz pism, które sposobię do druku, innych, które dopiero układam, oprócz korespondencyj, mam kilka pism periodycznych,3) do których zobowiązałem się pisać. Jest to prawie nad siły moje, bo mi zabiera wszystkie godziny i nieraz w nocy nawet spocząć nie daje. Z przekonaniem jednak, że to czynię z obowiązku, że może mój przykład przynajmniej drugich z odrętwienia do pracy przywiedzie, znoszę to i pracuję. Dodaj \VP. Dobrodziej, że, gdy pół dnia głowa zajęta poszukiwaniami histo 3) Z urywku z listu z 24 sierpnia 1839 r., drukowanego w Gaz. w. X. Pozn. 1839 nastr. 1312, dowiadujemy się, że pisywał wówczas do "Tygodnika petersburskiego", "Tygodnika literackiego", "Lwowianina", "Wizerunków i roztrząsań naulwwych" w Wilnie; że przyrzekł był współpracę w "Gazecie Purannej" i zaproszony został do współpracy w "Przeglądniku", mającym wychodzić w Kijowie; że wreszcie pomagał Jocherowi w pracy nad "Obrazem literatury polskiej"ó.