KRONIKA MIASTA POZNANIA My dziś sieroty wśród świata rodziny, Żałobne dzieci na ojczystym łanie Krwią znaczym lata, a łzami godziny I krzyż Twój nosim wiek już cały, Panie. Więc kiedyś wiarą obdarował dzieci, Ody je prowadzisz tylko dotąd cudem, My w cud wierzymy wśród krwawej zamieci, K'Tobie wołamy: bądź i nadal z ludem. Z ludem, co cierpiał - co walczy i wierzy, Że Ty po męce dajesz żywot nowy, I błogosławisz walczącej młodzieży, I że osłaniasz Rząd nasz Narodowy. O wesprzyj, Panie rząd Twojej czeladzi, Wspieraj go mocą, natchnieniem i wiarą, Wyprostuj drogę, którą nas prowadzi, A kieruj zawsze mi/ości ofiarą. Odyśmy pod bronią, gdy się naród budzi, I kiedy walcząc ducha w górę wznosi, Prosi o męstwo, o niezłomnych ludzi, I dla przywódców o hart ducha prosi. Daj im potęgę i rozsądek zdrowy, My na kolanach błagamy do nieba, Błogosław, Boże, Rząd nasz Narodowy, Tego nam, Ojcze, tego nam potrzeba. Rzecz znamienna, że poeta napisał ten utwór w pierwszym dniu uwięzienia. Ciężkie przejścia narodowe i osobiste powodują u autora wzmożenie się religijnego nastroju. Znękana dusza szuka pociechy i znajdzie ją w sferze nadprzyrodzonej - w religii. Zaiste, wielkiej trzeba było równowagi ducha, głębokiej wiary w sprawiedliwość dziejową, opartą na porządku nadprzyrodzonym świata, aby nie popaść w depresję i zwątpienie. Sytuację, w jakiej się poeta znajdował, uparafrazował w bajce "Ptaki i ptasznik". Oto chłopiec chwyta ptaka i pozbawia go swobody, zamykając