KRONIKA MIASTA POZNANIA całkowicie odpowiedział zadaniu. 66 ) Bentkowski w "Historii literatury" (1814), Królikowski i Korzeniowski w swych "Poetykach", Brodziński w rozprawie o "Satyrze", mówią z uznaniem o ostatnim tłumaczu Boileau'a. Osiński Ludwik nie wynosi wprawdzie przekładu Gorczyczewskiego ponad inne; owszem stwierdza nawet niższość jego pod względem toku i dźwięku wiersza w stosunku do tłumaczeń Kruszyńskiego i Felińskiego, ale podkreśla również ich prawo do niemałych zalet, szczególnie, jeżeli chodzi o wierność, o zachowanie ducha o'yginału.G7) Staszic na posiedzeniu Tow. Przyj. Nauk w Wa.rszawie, mówiąc o śmierci cenionego pisarza, wspomina i o jego dziele: "Satyry" Boala przez niego tłumaczone i do polskich rzeczy przystosowane, zbogacają literaturę polską".6B) I pokolenie następne zaglą.da do satyr Gorczyczewskiego. W r. 183'7 wspomina o nich w swej "Amerykance" Aleksander Tyszyński: "pomiędzy przekładami poematów komicznych celują: Syn marnotrawny Trembeckiego, Amfitryon Zabłockiego, S a t y r y B o a l a G o r c z y c z e w s k i e g 0.69) V. Człowiek i pisarz. Z korespondencji prywatnej i urzędowej, z utworów literackich, z licznych raportów i opinij osób na wiarę zasługujących wychyla się Gorczyczewski - człowiek i pisarz o pewnym, zdecydowanym obliczu. Na stanowisku zwierzchnika szkół wykazuje niezmordowaną energię i inicjatywę: zabiega o podniesienie poziomu nauki przez dobór profesorów i odpowiedni program nauczania, oczyszcza powierzone swej pieczy instytucje z wszelkich obcych naleciałości, walczy zdecydowanie i konsekwentnie z żywiołem niemieckim nie zrażaję.c się napotykanymi przeszkodami i przykrościami. Do kraju ojczystego, do religii katolickiej przywiązany jest Gorczyczewski szczerze i silnie - tych dwóch "zalet": miłości 66) AKG. "Raport o tłumaczeniu Listów" Boileau przez J. X. Gorczyczewskiego. 67) "Dzieła" t. III, s. 330-332. . 68) Kraushar KTPN t. 6. s. 22. 69) "Pisma krytyczne" t. I. s. 114. IJ8 Boga i Ojczyzny wymaga też od każdego "nauczyciela publicznego": "Nauczyciele muszą zaszczycać się takiemi przymiotami moralnemi, których wzory mogliby z nich kopiować mlodzi Polacy. . Prawidła naszej moralności wspierać siQ powinny na zasadzie religii, gdyż ona sama sumieniem naszym władać jest zdolna. Jedna tylko religia tam jeszcze skutecznie rozkazywać potrafi, gdzie żadna zwierzchność nie jest zdolna czuwać nad sprawami ludzkiemi". Zdecydowanie występuje przeciw "modnym" filozofom poddającym w wątpliwość lub odrzucającym prawdy wiary katolickiej. Obok cnót moralnych nauczyciel musi posiadać i cnoty obywatelskie: ,,Im wiQcej szacunku, im więcej przywiązania ku Ojczyźnie okazywać będziemy, tf'm mocniejszą dla niej miłość w uczniach zaszczepimy... Nie upatrujmy Ojczyzny naszej tam, gdzie by nam się dobrze dziać mogło, ale znajdujmy ją w tym kraju. w którym nam ją alho los urodzenia. albo własne nasze obranie mieć miało".7U) Na wieść o stworzeniu Księstwa Warszawskiego przez Napoleona ogarnia Gorczyczewskiego nie dająca się opisać radość. Napoleona uważa za pomazańca Bożego, narzędzie do uskutecznienia w świecie odwiecznych wyroków", wskrzesiciea i nowego twórcę narodu polskiego. Zachęca obywateli do najliczniejszego wstępowania w szeregi tworzącej się armii, budzi płomiennymi mowami zapał, entuzjazm dla sprawy narodowej. Gotów jest do największych poświęcei1 - ofiary ze zdrowia, życia, majątku dla kochanej ojczyzny. Dla podległych sobie profesorów i uczniów jest Gorczyczewski zawsze niesłychanie uprzejmy, wyrozumiały i dobry. "Za prawidło postępowania wziął sobie łagodność, której skuteczności przez doświadczenie doznał". Dyrektor Edukacji Narodowej pisze ,,0 dobroci serca Rektora, aż w słabość przechodzą,cej"; to samo stwierdza wizytator generalny, Teofil Wolicki; każdy, kto bliżej się z nim zetknie, podkreśla łagodność, jako szczególną cechę jego charakteru oraz uprzejmość, "którą młodzież i starszych podwładnych i wyższych sobie ujmował i miłość zyskiwał powszeclmę:'. .0) AKG. Mowy Gorczyczewskiego. IJ9