KHONIKA MIASTA POZNANIAodezw!,' i rzucili j na zif'mił: polshą, wi',ui;:}c spra w!,' polsk,} z Francją i osolH} Napoleona, Hadośnip witany stallC}ł DąlH'ow"ki na ziPIIIi polskif'j,JI) \\ ysłall)- przodf'lIl g-oniec rozgłaszał wiadOlllOśl' o t.ym, Ż" 11£1 Zif'IUił: polską przyhy\\ a ten człowiek, z kt.ÓI'ego imiPllieln zwi:}zana lIyła pieŚ(l legionÓw g-łosztca, że "jeszczp Polska nil' zgin!,'ła", kt(l!'pg"o inli' lIylo w 'Vif'lkopolsc p dohl'zp ZIHUlI'. I'allli I,'tal i 'Vif'lkopolanip jPgo c/.yny z dohy kościuszkowskiej inslll'ekcji, p:uni!,'t£lli, żp to on przecież stał lIa czelp !lufców polskicll, tworzonych pod włoskim nif'lIem, ktÓre były po upadku panstwa jedYIH} je/!'o widolll 1'('pl'('zentacją. Aczlw:wif'k wil:c llóźniejsze zawody oslahiły wiar!,' WP Francj!,' i jej pomoc dla Polski, CllOl' na wet 11 schyłku lKO) !'Oku filofrancuska polityka lIa ziemiach polskich hyła nippoplllarmJ" a llawpt wrogo oc!nosl.oł1o sit; do jej zwolf'nnik{I\\',12) to ohl'cnip zmieniło się ohlicz(' sympatyj społf'czelh;t.wa, Spnl\\'a stawała się bardziej realną, wojska franeuskif' wkraczały do I'olski, pędząc przed soh,} £Inni", pruską, Zapollllliano wil:c uraz za t ylokl'otlll-' zawOIly. widziano tyłko juL'z"ł1kl,"' wolllOści. Zwia"l.unclIl jej zdawał ;j(' hr/ tf'j'az tpn pohki gl'IH'I'al, który przed kilku dniami rozmawiał z Cesarzem i przywoził od niego slowa zac1I1;'ty_ Baczn) ohSf'rwatOl' tych wypadków Gl'lmpr \\ )n'zesłaniu gOllC {J\\' przpz Dąhrowskipgo widzi (lohn' posllnięcie,I:!) Nie przyhywal on hO\\ if'm nipspodziewanie, ale już wkl'aczał na grunt z gruhsza przygotowany przez wysłanników, co rozrzucali jego odezwy w illlipni u Ccsal'za wyda'le, a g-łosząc!' o dohrych cilęciacJl l\apoleona, o ohil't.llic' dostal'cz"nia broni. udezwa ta kOllczyła się ZW/'ot""1 naWizll.iąCYlll do wysiłków legionowych, którp tpraz dopiero \10 latach wydawały swÓj plol1, głosiła ona howiplll. że .,proklalllacja, która was do forlllowania legionów polskich \\ (' 'Vłoszpch wzywała. nie była ku waszej zdmdzie użyta, Ci 1.0 są Ipg-iolliśei, którzy niezwalczonego a]l()I{'ona pozyska\\'szy wzglt;dy, dali IIlU piPI'WSZf' wyobrażenif' o duch li i charakterzp i'olak{m ,"II) I ) Staszewski: Z ziemi włoRkiej do polskiej, str, HI. '-) Askenaz' Szymon: Napoleon a Polska, Warszawa-KrakÓw l \11 !I, t. IIL, str. 38-1, n) Schothuiiller: Der I'olenallfstand, dolwlllent III' 28II) Kukiel Marian: Dzie,je wojska polskiego w dobie napnleonskie,j, Warszawa 1!HH, t. I, s 11', l-1ii, !\if' ograniczał si I>ąlH'owski do wydawania odez\\' hezi\lli"lIl1ych. z\VI'acał się do znajolllych sobie, a przychylnych filofrancuskif'IUU kiprullkowi osÓh, \Vysyła więc do IIicli osolJllp indywidwtlnie adl'f'SOW;UIP pisma. Tak wic rówllOczcl'\nip z oficjalwJ odezwą. datowaną z Berlina listopada lOIi r. pisze Dą,IJI'owski Inil:dzy innYlni list pl'ywatny do Stanisława :\lycielskiego,I:.) ktÓ1'Y wany hył zr sw)'ch sympatyj dla Francji, jak ŻOna jeg-o _Anna z ,\>lidż)'(I""kic!J z nienawiści do I'rm;, Otóż w liście tym wzywa /);,L/JI'o"'ski Mycil'lskipg"o. ah} zaraz udał sil;' do Poznania i przycJlylnil' do Fl'ancuzów oraz Cesarza i podf'jlnowanycll przPzP(1 poczymu') usposabiał. Dą,hl'owski pisał wyminie. ż" w ..jego (t. j, l'\apolpona) jest ręku ohalać jedne, wznosić drugi!' (nal'ody)." 1'0h'cał wi!,'c sppcjalnej uwadze kas)' i lIlagazyn)' wojskowI' .,nilll In'z;ldzpnia konJisjÓw woje\n'ldzkic!J nastlpiI", List kot'll'zył si!,' IlI'o:-\h;l o pl'zppisanil' i u)()żlh\'ip najliczniejsze I'ozpsłanie listu, ponit'war., jak pisał Dlhrowski, ..cza..., naln Ilip pozwala do wszy:-:tkic!J clłotlh\"ycl PolakÓw pisać", \\' tYIII wil,'c wypadkIl miał :\lyeiclski sppłni;u' 1'011: ppwnpg"o rodzaju kif'I'ownika propagandy fl'ą.hrowskil'g'o pOl'uszTła cali' sp"ł"cz"ł-)sh\ 0, I'od lładskieJII tej pm\ szpchłlł'j opinii magist.ntty nlias! okoliczny eh, dok;Jd tylko dochodziły patJ'OIf' fl'ancuskip. zal'z\llziły illIIl1iIUlcj!,', a odezw!,' wzywają,cą, narÓd do hl'Oui przyhijano lIa piPl'WSZYlll IIliejscu \\ śrÓd IIg-łOSZ"(I, Ki"dy \\-,i'.'C gp'l. I ]);lhl'owski stanął IUI ziellli pulskiej .,przyjmo\\ ano i witano go wsz!,'dzip z m\jwil:kszym lIniesipniplII. Lud i gTonlHdy całp hipg-ł)' na spotkallif' go, na widok jeg"1I Illalowała się radośt' we wszystkich twarzach", \Vjazd ]);J.hI'O\\'skif'g"o w gl'auicf' Hzf'czypospolitf'j po długiej lpg'ionowpj tułaczep hył \\ ięc pf'\\'npgo J'Odzaju poe!Jodf'\11 tryulllfalnym, \\'o/JP(' tllkif'g-o stanu ł'ZPCZY nikogo nif' zdziwi fakt. ż" (10IIlillHl dr.dżystej i słotnej pogody wiplka ilOśl: mieszka(łeÓw l'oznalIiH wyl('g'ła lIa ulice. a nip 1Il0gą,e doczpka(' się }Jl'zyjazdu. zall'gła :n'zedmieśeia od sh'on)' Iwrli(lskiego traktu, .lak notuje pilII!!'l:,) taHze\\'sld: Z ziemi włoskiej do polskie_i. str, HO nast,wszystko obserwujtcy l;runer,16) wsród oczekuj}cych pierwsze miejsce trzymał kilkakrotnie wspomniany Stanisław Mycipiski, któl'enm towarzyszyła 7.ona, obok niell wida(' było zarządeę dOWPlI pa1'lstwowych TaylOl'a, wi\,zionego doniedawna przez PrusakÓw Jana Nepomucena ['willskiego, (;urowskieg"O. Taroniego i innyell. a spotkani!' polskiego dowódcy wyjechał równie7. płk. Excellmans, sprawuktcy kOlllf'ndl,' w Poznaniu, w otoczeniu swych oficprów. ZUll'Ok już zapadałY) kiedy na tŁ'akcie ukazał sil: powóz wioztcy Dąhrowskiegu z \\'yhickilll, Zapalono światła, a skoro tłumy dopadły pojazdu, wypn-:ężono konie i piersialld własnymi ciągnil,'to \'II tryumfip ekwipa7. \Vodza LegionÓw przez ulice Poznania na Stary Bym'k. gdzie \\ pałacu :\liel7.yilsldch !lyłn przygotowana kwatera. Tu na rękach wniesiono Dą!lrowskiego wHród okl'zyli.(J\\' Jlrzy słowach legionowego mazurka. Tak witał Poznali Dąhrowskiego. 16) 8chottmi:illel': Der Polenaufstl1nd, dokument nr 2H. 17) Wybicki: Żył'ie moje, str. 246: staszewski: Z ziemi włoski!',i do polskiej. str. 81 nast.; Białko\\'ski Antoni: WspOlUnienia starego żołnierza, Warszawa 1903, str, 3. l. \\' prH\\ ie przyjęcia ,.l'ana Ta(leuza" \\' P]' a i p l' o Z n a ił k i p j. l'l'zyjęcit' "Pana Tadp.llza" \\' prask poznallkiej doznało oświptlenia piÓrem wybitnego znawcy Mickiewicza, prof. SL Pigonia, Hzccz na ten temat ogłosił krakowski uczony na łamaeJ\ ,;ręczy" ,1) po czym wcielił ją (bez zmian) do wej znakomitej kiążki p, L "Pan Tadeusz - WZl"Ost - Wielkoś(' - ława", wydanej w 1', 1934. w setną l"Ocznicę powstania epopei llIickiewiczO\\'skiej.) kutkielll pomyłki czy przeoczenia przedstawiono tu ni£'dokładnie poznaJ-łski spÓr z lat czterdziestych uh. w. o wHrtości ideowe dzieł poety (epizodycznie i .,Pana Tadeusza"). Ponadto w ujęciu uczonego znalazło sif,' kilka nieścisłości i brakÓw, co w rezultaci£' spowodowało przedtawienie l'zeczy w sposÓh nit' zawsze zgodny z lH'awdą. Celem zorientowania czytelników \\' zagadnieniu podalIl najpierw przebieg polemiki (oczywiście w hardzo silnym kl'ócie informacyjnym), nast<.'pnie przedtawię \V kl'yt.ycznym oświetleniu głÓwne jej etapy za prof. Pigoniem, by z kolei SPI'ostowa(' stwierdzenia i nieścisłości, jakie za wiem rozdział dzieła lm k tujący o przyjęciu "Pana Tadeusza" w \\'ielkopolcp. Przebieg polemiki. Dyskusje: - o nierównym poziomie - zapoczątkowała hroSZłll'a \\" Gołf,'biowskiego, wydana w Pal-rżu lHH 1', pL "Mickiewicz odsłoniony i towiallszczyzna", AutOl' powodowany niecJlf,'cią do 6wczesnego st.anowiska Mickiewicza - pl'Ofesora i towiańczyka,l) St. Pigoń: "Przyjęcie Pana Tadeusza w Wielkopolsce" "Tęcza", Poznań, 1928, /II' 19 - 22, 2) tenże: "Pan Tadeusz WZl'Ost - Wielkoś<' - Sława" \Varszawa, 1934, 14. 307-31R.