KRONIKA MIASTA POZNANIAklasztornym, lochu podziemnym, na pohal'lbienie zdję,wszy habit. może przykrępowawszy na łańcuchu, gdzie zamiast łoża ma barłóg, za pożywienie chleb wodę a na dodatek dyscyplinę. Już doświadczył tego. więc ukrywa się teraz, przebiera w suknie świeckie czy kobiece, chowa po zakamarkach. Zbiera wszelkie siły i środki, aby ujechać \\ dalekie strony. zapożycza się, wyjeżdża zbrojno i, z pocztem, cię,gle oglę,daję,c sir z strachem. Przybywa zaś na chłopskim \\'ózku, okutany w wełniany kaptur, sam powożę,c, ale zawsze w towarzystwie "osłody trosk swoich", "serduszka swego",Felicji. Poznallczyk ten, Antoni. chimernym zbiegiem okoliczności. uciekłszy ze swego zgromadzenia, niebawem zawrotnę,. jak na siebie, robi karierę, staje IW jednej z pierwszych ambon w stolicy, a kOllCZY równie głębokim upadkiem, pod klę,twę" wygnaniec, niewiadomo jak i gdzie. \Vszystko to dzieje się na przełomie w. XVI, w przededniu burzy religijnej. Niechybnie Duś w jakie pół wieku później byUł' się znalazł pośród ministrów protestanckich, ile że miał wymowę i nie lada wykształcenie. Przypadło mu żyć wcześniej. Ale wiadomo, że tego rodzaju m o i n e s d e f r o q 11 e s stawali się głównymi działaczami świata protestanckiego, przedniejszymi czynnikami przewrotu religijnego. O żadnym z nich \\. Polsce nie posiadamy tak szczegółowych danych. Właśnie Jlatego historia Antoniego Dusia z Poznania nabiera osobliwszego znaczenia i staje się kluczem, tłumaczę,cym mentalność pokolenia, w którym miało się niezadługo bujnie rozkl'zewić nowowierstwo. J16