KRONIKA MIASTA POZNANIA ChrystusoOwych, że z {Jdpuszczeniem winy równocześnie daruje się wszelka kara, lecz r,aczej przeciwnie. Polemika z nowowierstwem jest niezawodnio wła:m(\ścią \Vróbla i ona nadaje tym kazaniom charakter najbardziej indTwidualny i spółezei'ny, rzeklihyśmy no\\'ożytny, {}Irzywiście z punktu widzenia w. XVI. Okazuje się w niej też kaZllodzieja wytralwnym teologiem, jak tego zresztą należało orzekiwać. Poza nią uwag dogmatycznych spotykamy mało, a są nawet wątpliwej wartDŚci, jak twierdzenie dwukrotnio powtórzone, że w pierwotnym Kościele chrztu udzielano w imię Jezusa Chrystusa (160), nie w imię św. Trójcy. achodzą także właściwości kam,ń raczej średniowieczne. Tutaj należy krytyka władzy tak świeckiej jak duchownej, tutaj, że ujmuje się za posp61::;twem przertl.w rządzącym, tutaj, że nie waha się wypominać przewinień zwierzchnikom (Str. 26). "Dzi.siaj także możni na to wytężają swoje zamy.sł', aby uciskali poddan"('h Lecz jako człowiek z iwuch części się składa, z duszy i ciała, tak i nabożność wielmożów z (iwnch rzeczy winna 'Się kładać boO dało bez duzy nie jest człowiek Tak pobożność polega na sercu ({ucha, ahy z weselem czynili, ro jest Bożego modlitwy odmawiali, chodzili do kościola, nhogich wspierali, sprawiedliwość wszystkim wyświadczali, aby i oOni nie usłyszeli od BoOga slów: Wszelka głowa chora (Iz I 5). Drugie nabożeństwo polega na uczc7eniu cielesnym, ahy służTli Bogu wielnwże klękaniem luh postawą riała. Nicrh baczą możni czy z pobożnością wchodzą do domu Bożego, rzy mszy słurhają albo kazania. Jeśli się zanipdbywają w tych rzeczach, nie jest to pobożność. Oto noszą g ł o w ę c h o r ą". Są to dć wyraźne aluzje, mniemamy, no spókzesn'('h magnatów, słynnych z pychy, lekceważących wszystko i W57"stkich, jak {)\vi Górkow:ie wielkopolscy czy małopolscy Kmit{)wi<" zawichrzający kraj, a te1"aZ pod wpływem wi<;ząccgo \V I'