KULT RTANISŁAWA STASZICA W POŻNANIU 27 Obrażeni IJueci zemcili się na Dmochowskim w ten SlJo sóh , ze go obili. Pobitemu posl'ieKzył z pomocą Kajetan Koźmian i takim pocieszał go wierszem: Chociaż na trudnej rymowania drodze Krasicki ciebie ilposobił, Kie p:lInitałe o jego przestrodze: "J\Tąury przedysputował, ale głupi pobił". Poeci, 1U1zwani już poraz drugi głnpimi, odcili się nastQpuJąeym dwuwierszem: ' Dmochowski, poddmuchany przez poddmuchy wieszcze Dostał kijem po grzbiecie, i dostanie jeszcze. Lecz na teIll nie koniec. Nieszczęśliwi poeci zostali zaatakowani ponownie, tym razem przez Karwowskiego, studenta praw, który wydał utwór "Elegiomania" z winiet.ą, przedshl;wiaj4 C ą niedźwiedzia, grającego na harfie, którenm z paszczy wyrhoclziły początkowe słowa jednej z wyśmiewanych elegij: "Gdzież ów mąż, którego znane męstwo, poczciwość i sława"" .Brunił zaatakowanych Janowski bajką o "Ośle, niedźwiefIziach i lwie" i sam później napisał !aciiu;ki utwór p. t. "In <>bi. tum Stani<>lai Staszic lugubre .,carnen", drukowany w "Gzecie \ \" :u'sza wski(,j". Gdy tak w 'Warszawie po śmierci Staszica napisano "mendel (,legij" i tgką humorystyczną o nie walkę, podycką i na kije, stoczono. nie napisano w Poznaniu ani jednego, \viersza na jego cześć. Dopiero 60 lat później, gdy powstał tygodnik "Staszyc", pojawiło się i w Poznaniu parę utw0rów rymowanyeh na cześć lego wielkiego męża. Tymczasem "liazeta W. X. l'oznailskiego" przedrukowała kazanie, wygłoszone, " czasie nabożeiIstwa żało I))lf'o za duszę Staszica przez ks. W ojeiecha ",zweykowskiego, rektora uniwersytptn warszawskiego, w nUlllerze 22, 23 i 24. A w numerze 34 przedrukowała 11I0Wę Niellleewicza, wygłoszoną na czpi';ć Staszica na posiedzeniu warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk oraz początek sprawuzdania z Ilziałalności To"arzystwa za cztery ubiegłe lata, 1821-1824, napisane jeszcze przez Staszica, prezesa Towarzystwa. Przpdruk tego obszernego sprawozdania ciągnął się aż do nunwru 38, z dnia 13 lllaja 182G r. \V numerze 1 G, z dnia 25 lutego" znajduje się przedruk wiersza, który miano umieścić na nagrobku Staszica oraz opowiadanie osoby, jak zapewnia korespondent warszawski, "wiarogodnej, dobrze świadomej następnego zdarzenia". Opowiadanie to, KRONIKA MIASTA t'OZNANIA tak chara,l...ter)':,;tyezne ,Ha Stlszica i jego sposohu czynienia doLrz:e, warto tu przytocz"Ć w calos{i i zaChOW:lL oJ ZapOIl1Itienia: ,,p. btamSiaW btaszic w chwilach wl'lnyeh ')<.1 prac tak licznych, zwykł Lył przechaLlzac SIę po odleglych ulwach i przedmie:,;elach narszawy. Hazu pewnego na ulICY Urzyuow:,;hLeJ, cho<.l:zą,c w PO{',zątkach wiosny, postrzegl dwoJe ll'l{ych dzieci baI'llzo piacz;cyeh. L..bhżył SIę do llI<;h i zapytaj o przyczynę. "Jakj,t, me mamy .płakać, kioeuy nam matula baidzo chora, a gUHpoLlarl \\ )'gama ją l Ilas z pomI,:)sz1...ama'.. ;jel ec Jego czul" zaJętO' się lit\Jbcią; każe się prowallzić do matki; zastaje w ubogun ClOlllku schorzałą llIe"wiastę; dO\naLluJe się, że je:,;t wdową, wyrobnicą; że od dm kilku w g\)rączce leży i pracować nie moze; ze gospodarz, które mu nie bYła w stanie zapłacić komornego, Lu w zimie nie miala zaroLku, 'wygania ją z dOll1u; że :,;podzie\'> a się niedługo Ulurze, ale 1J0leJe nad uziecmi: które zostawi 8ierotami. cltaszie pocitszai Ją, wspomógł, przyrzekł jej przysłać lekarza i za,:,;ilać pożywieniem, rauził lJyć. dulJreJ myli, i gosvocłarzowi, któI:ego wowczas " domu me Lylo, kazał przyjść do siebie. Jakoż istotnie koLie ta, lepszcIll pożywieniem i lekarz::!" raJą wsparta, przyszła uo zdrowia. Gdy gospodarz przyszeui do taszica ten wypytawszy się go o sposobie żyeia komornicy i jJrzyczYllie \\Yll1ówIcnia jej dalszego pomieszkania, gdy się przekonal, iż jedynie brak roboty w zimie ,uył powodem, że mu 8ię zadłużyła, a chęc sprzeJauia tego domku wskazywała mu potrzebę pozbycia SIę nierzeteinego komornika i zgromadzenia swych zalcgłoci, ally mógł sobie inny większy kupić; wtenczas Btaszic zapłacił mu zaleglą nalpżyt08ć za wdowę i regularną opłatę zaręczył. Gdy Ś. Jan minął, Staszic kazal goąJOdarzuwi i owej kobiecie stanąc u siebie. ,,( 'zy :sprze