ZAPISKI Haczyilskiego, klóryeh istnienia możemy się tylko domyślać 7 odpowiedzi, ogłoszonych w korespondencji P.oety. Po epizod,de z r, ] 8-1,8 pozostały w palacu rogaliilskim dwie pamiątki ponadto: 'V saH jadalllf'j przeriQt,e przez .okupantów dwa portrety rodzinne, a w zbrojowni armatka na biało-czerwonej larwecie, używana wedle tradycji domow1f'j, w c7.asie akcji. Innych dokumntów h'zeba szukać tam, dokąd przęwieziono t.ajIW akta z twiC'rdzy poznailski,ej. 1. n o g a li n, d n i a 8 m a j a 1848. Uhu z i po nim wydarzone wypadki. Po upadku ohozu \\ miasteczku Xiążu, zebraly się rcsztki, które y.dolaly uciec przed sl'Ogością żolnierstwa pruskiego wkraczającego !lu Xią7a, do 1t.óJ'ych przyłączylo się wiele osób tchnących miłOlścią Oj("zyzny, i UCZ) 1111 S!ę oddzial ludu, skladający się OIko.lo 500 dusz. Ten OIltł7Jial najrJrzócl z::dożyl swe siedlisko w dobrach trzebo\\ n sldch Jaśnic \\'ielmożnernu Działyńskiemu nale'Żących, Od 1 maja wspomniany oddział rczdwoił się w ten sposób: jedna część zostala WP wsiach Trzl'howiu i Gól'Cl', a druga część załnżyla obóz w dniu maja w bOl'U sowiuieckim Lecz tam nic znalazłszy dla siebie stosownego mil'jsca, przeniosła się dnia 3 maja do wsi Rogalina, dóbr .Iaśnie \Vichn0żIlPg"0 hl'abi(>go Haczyi1skiego. I tam na dziedzińcu rlworskim formalny obóz uczyniła, i ile możności uzbroiwszy się. Dowództwo tego obozu ,przyjął na się Obywatel \V i I c z y ń s k i z Krzyżanowa. Zamiarcm Wilczyńskiego Dyla zdobycie miasta ŚrelllU, w którym f'.ię ZJHIJuujc, sldad broni, aby zdobywlszy takowy, mógł zorgallizować swój oddział powstańców i dalsze potem w sprawie Ojczyzny czynić lUDki. Nic wchodzi się tu w nadużycia, jeżeli się jakie znalr.ść mop-ły pomiędzy tak l'oJicznie myślącym ludem, ale chortzi tu o w\ padki. jakie ten ohoz spotkały. Dnia 8 maja, kiedy słoilce swomi ognistenxi blaski powitalo rogaliilską okolicę, kiNly już wysoko ponad chaty skowronek swą poranną piosenkI; nucił, lded słowik ostatnie zwrotki s'\vych psalmów dokoilczał, wtenczas i tameczni mie'3zkailCe woje pacirze odma\'Viali. s7ykując się ll 0(lrJtls1 Ś\\. Stanislawa do :\Iosiny; albowiem właśnie to była nietl7i(!la a w nią przypatlala uroczystnść Św. Stanisława. Dzieil to b)'l pogodny, jasny, jeden z najpiękl1'iejszych wiosny, wszystko oddychało we:,;olością wiosenną, wszystko się tylko Iw czlowiekowi uśmicchalo. Alt, nikt nic był tej myśli, że ten, tak wesolo poczynający dzil'li, stanie nokryt)' gruhą żalo'bą, która będzie pamiętną późnej l'l'zyszłoci. Naraz dochodzą orędzie: Prusacy! prusacy! już w borze na drodze poznai1s-kiej. Jcszcze daleki brzęk pałaszy, 'Połysk bagnetow, rzucił postrach na prze.rażonych okrucipi}<;twy żolnierza pruskiego mieszkailCów i obozowych w TIogalinic. Gdy się prusacy 8, 18 i 19 pulk pod dowództwem majora \Vennig coraz bardziej zbliżali ku wsi ruszył się obóz z dziedzińca i rozdzielił się na trzy częsci, a.by moc pruską rodw