KRONIKA MIASTA POZNANIA Ta zmiana stosunku do przeszłości musiała siłą faktu pociągnąć rpwizję słowianofilstwa Berwińskiego. Coprawda manifest demokratyczny mówił we wstępie o demokracji łowiańsldej, ale był to raczej trybut na rzecz modnej teorj.i. W egzegezi,e wskazań demokratycznych moment słowiański grał rolę nieznaczną albo - żadną. Badziej radykalne skrzydło emigracji "Lud Polski", do którego Berwiński zbl'iży -się niedługo wspólnie z Dembo'Wsldm i Illoż,e nie bez jego wpływu - zaprzeczało wręcz całą ideologję słowianofilską, jako n!ieopartą na realnych podstawach. ZaJprzeczała się ona dla znacznej większości społeczeństwa prz,ez jednostronne i skrajne konsekwencje, jakie z niej wyprowadzili: Gurowskil w propozycjach "pedagogicznych" dla Uwarowa oraz w książce "La verite sur la Russi.e et ,sur la revolte des provinces polonaises" , Michał Grabowski w liście do hr. Strutyńskiego 71), przedewszy.stkiem Henryk Rzewuski w "Mieszan'inach Bejły" (1841). Książka ta zdecydowanie potępionru prz,ez dwa pisma bliskie Berwińskiemu: Erzepki. Jakiś M... ski w Gazec'ie W. X. Poznańskiego, 1844, nr. 257 zaczepił wiersz Berwińskiego wraz z kilku innemi. Ktoś, może BerwiilSki, odpowiedział wtem piś.mie, nr. 261 wierszem: "Do M...skiego". Posypały się potem replik na repliki: "N a wierszyk umie,szczony ,'" Gazecie Pon. N. 261" podp. "L..... D..... za szlalchcica z Bilgoraja"ib. nr. 27!); "Odpowiedź na odpowiedź Pana L...,. D..... z Krakown." [cytat z "Pana Tadeusza": "głupi niedźwiedziu.. ."J, podp. q. - 'ib., nr. 278; wiersz: .,Panu L. D, z Krakowa", podp, r. r. r. - ib" nr. 281: "Do Pana Tadeusza w Gazecie Po:zn. nr. 278'"', "Do Pan 1', r. r. w Gazecie Poznańskiej nr. 2H sine ira" - (Joba ib, nr. 299; "Do. Pan'I. Tadeusza i PaJla r. r. r. w Gazecie Poznańskicj nr. 278 i nr, 281" - ib., nr. 300; "Kłótnie literackie" - ib. nr. 306. .,Do sędziego kłótni literackich" IJoOdp, L. K., 'ib., 1845, nr. I; od redakcji - ib., nr, 4; z Krakowa - ib., nr. 12. Wobec tego obrazu namiętności polemiczne], trudno filię lIio zgudzić na twiercl1zenie że poezja tego ,czasu, w !Szczególnośoi poezja Ber,"'iń.skiego, była wyrazem pewnej postawy ideowej, pOdejmowała jej propagandę, Potwiel'dzi to jeszcze raz polemika wokół ,.Don .Juana. Poznańskiego". 71) Ogłosił go "Dcmokrata Polski", 6 kwietnia 18.H, 100' "TygoOdnik Literacki" i "Przegld NaukoOwy" 72), nie mówiąc Q prasie ,emigracyjnej - uświadomiła mu o<;tateczne i praktyczne następstwa słowianoOfilstwa, Wyniknie std u BerwiilsMegoO refIek", negatywny. W drugiej syntezie z r. 1844 nie zjawia się w najmniejszym stoOpniu, tak prz,edtem doniosły motyw wspólnoty i jedności słowiańskiej. Nie znaczy toO, aby zniknął hez śladu: wszak w r. 1848 weźmie Berwińsld czynny udzia.ł w zjeździe praskim. TYIllcza<;em pod bezpośredni,em odczuciellll zawodu ideowegp wystpi przeciw "klice petersburskiej", prze dw jej obroiwom na gruncie poznailskim w polemice, podjętej dla ohrony Dembowskiego. 3. P l' Z Y jaź 6. z E d war d e m D e m b o w s kim. To wystąpienie znaczy . zasadnicz zmianę konjunktury Hcrwiilskif'go, jakoO pisarza. Do tej pory kierunek jego działania twó1'cz('go budził zgodny aplauz, w którym "TygoOdnik Lite,racki" łączył !'ię z Franci1:'zldem .Morawskim, "BibljoOteka Wars7.awska" i xIaciejowski n, Z "Przeglądem Naukowym" 7) i grupą młodych 75). Teraz 'z pozycji pisarza, uznanegoO przez w.szystkich, przechodzi BeI'\,\,iński na PoOzycję pisarza bojowego. J es'zcze przed ogłoszeniem "Poezyj" deklaruje .się publicznie w obronie Dembow.skiego, jako postępowiec i demoOkrata" w5tępuje w szranki polemiczne z "OrędoOwnik:iem NaukoOwym". 72) Picl'w»zy w niezliczonych aluzjach, drugi 1842, ,t. III, nr. 23. str, 933 nn. ("dzieło nicwarte krytyki"). Bronił ,.,Mieszczanin" Tylko Jan P,'uwdzic w "Orędowniku" 1843, nr. 1, str, (j nn. 73) \V rozprawie: "Sowizdrzał i Twardowski" - Bibljoteka \Varszawska" 18.41, HI, 8111', 7, pO\voluje on z "Powieiści wielkopolskich" Uerwiiskiego (str, 202) wiadomość o .,skarbniku, opiekunie skarbów", sl;;rytych \\' zemi, n) Tutaj prócz Dcmbows.kiego N. Wróblewski, oceniając dwa roczniki "Bibljotcki 'Warszawskiej", dostrzegł. że ,.Zeglar7J" W niej ch ukowany "przypomina rodzaj piewcy Grażyny" i \'vysoko gQ ocenił: ,.piękna poezja, a o to. zaw!Sze t.ak trudno" - PrzeglOJd Naukowy, 1843, nr. 4, :str. 153. 75) Por. Q tem w ustę.pie poświęconym stosunkowi Berwińskiego do "Cyganerji Warszawskiej". Na Ue ówcz.c,:>nej psychozy polemizowania, w której zwla£cza "Orędownik" i jego nat.uralny wróg .,Tygodnik" szl' o ).ppsze, wyst.pienia Berwiilsk:iego niebardzo różnił... si tUBem - ostrym, gwałtownym, a'IO' dość silnie odznaculj.l się talentplU i 'post.awą, pełną godności. Demaskując \V krypt.onimie Z. - ł...ulmszewicza 78), polemista - postępowicc f:woj ripost/;' podpisuje pełnem nazwiski,em i podkreśla ten fal{t. a oszczel'eze insynuacjoe przeciw osobie Dpmhowkiego (,.\\"ilk \V ba.raniej skórze") 77), Berwit'J,sk'i odpowiada z calym iUI}1Ptem: .,dopÓki nie poprzesz dowodami tego co. PO\\ iedzial, jP,steś i będzie<;z o s z c z e r c i k l a m c ą '" 78). "7 peryfl'azadł. alc doć wyraźnych ukazuje się Berwii:łski sam, jako aktywista narodowy, wyst.ępuje w imieniu pewnego kierunku myślpnia, i pewl1oegl> odłamu społecznego, \','-yznającego ten ldel'uupk myślenia: ..Pan Z. urągać się poważa t.ynt, co mają odwagę wierzyć w p r z ys z łoś Ć, coby ją chcieli \vykuć żarem uczuć naj świętszych, a za hasło przyjmuj: n a p r z ód;... uśmiela się targać zuchwale na t.ych, co pragną P o s t ę P u i szkalować ich za to, że postpem mianują dąż e n i e l u d o w e" 7)_ \V kOJ]s,erwatyzmie 78) ,,'" na całą Pols.l{! jeden tylko jest czlowil'k, kt-ól'Y tak rozumować, myśleć. psa(- może" - ,.J{orespondencja Literacka. Orędownik Naukowy" - Gazeta \V, X. Poznańs.}{j('go. la, nr. 5;). str. .i37 n" nr. 56, str. 445-7. Na koilCU "Bilpdk dotlali} do pOpi zedzającego listu", podp. Ił. W. BerwiilSki, 77) \Varto przytoczyć przy sposobności ol,szenliPjszy wyjątek z tego artykułu (]Ja zilw:,trowania typu i potcrlLjalu emocjonalnego polemiki,. prowad'zonej ówcześnie w Poznańskiem. Nie ustępuje ona zajadłej szczokaninie emigracYJnej, Dziś mialaby odpowiednik tylko... w "Action Fran<;aise" i pl'zesadzonych z prowanJ'.alska, nieprzejednanych w stylu atakach Leona Daudet.'a, Od bardzo łagodnego nazwania "zaślepionym żądzą sławy, szlachetn}m rycerzelII z La Manczy" wymyślanie Dembo\Vskemu skanduje sil: IH'zez niedowarzonego żaka" aż d.o takiego obciążenia: "jest lo wilk \V baraniej skórze: nie mogąc być pierwszym, a nawet i ostatnim w arystokracji, stawa w szercgu jej przeciwników i krzycz,y 7. calc;go gardla: llie pozwalajmy panowie Bracia!" - Orędownik Naukowy. IRH, nr. i, str. 30 nn. 7) Gazet.a. \V. J{s. Poznańskiego, 181,4, nr.. :li, 1'11', .1.11'. 79) Ib., podkreślenia D('rwiilsldego. RYSZAHD' BEH\\.IŃ-SKI A IDEOLOGJA DE;\\OKRATYCZ:,\i\ Łukaszc\',ieza tk\\ i pokrewieństwo faktyczne z zapl'ndl--twem Rzewuskiego: "... (redaktor "Orędownika") nif\ wic, ż" chcąc być Polakiem, nie dość jest umieć pit;knie i poprawnie pO' polsku pisać - luh znać historję s koń c z o ną swojego I.raju - wszakżcż i Rzcwuki piękn:j,e po polsku pisze, a Grahow!'ld chl'f\ nam zostawić jf,'zyk w czystości i historję w zaokl'ęglpuin; - więcej powiem, że umiejąc pisać zwrotami i składnią wcale mowie polskiej niepredwną (słowa p. Z.) można jednak hy{: Polakiem bardzo przeciwnym sprawie polkiE'j - i f'tlwrot Ilip" Sil). Na tę odprawę celną, mocną, ostrQ,.,przcwielE'lma l'if,'żkouczoność" odpar{JwaJa Berwińskiemu odpO\\ iedzią olbr;.-, lilią 1'0 do rozm.ial'ów i przechodzącą go tonem zai'ktrzP\\ il'lIia SI). Hedakcja "Orędmvnika" IHHHrzymy\vala \\ niej ze starczym, manjakalnym uporem oszczercze twiel'llzl'nia, że Demhowski roieSZCZe1'7p opowiada. się za "postl;)pem ludowym". Ż:ldala do. wodó\v, mimo, że caly kJieruaek postępowy nazywala ,.fonnuł:} bez znaczenia, ig"l'aszką slów". Nielojalnip pl'Owokowala do objawienia id£>ologji radykalnej, co było nicmoż!iwośl'ią, zo) względu na ('Pllzurę i policję pruską. S2). Nakoll'i,pc formuJowala i,eszcze raz swoje stanowbko zachowa,wr:zości czynnej "uważając naukI;) samą, dzieje, literaturę i jl;)zyk za źródło u nas jed'no wszystl w grupie towarzy.szr Mick'iewic7.a i w ich I"o]i. "... szło wtedy o ż y c i e n a r o d o w e w I i t e r a t u - r z e i p o s t ę Ił l u d o w y z w y c i ę żył, idzie diś Q życ1i,e narodowe sa:ruo i }lO!' t l;! p ludow}' zwycięży, poctniei.m do wyż:-;zej potęgi". .') "Czytelni.kowi 1. powodu Orędownika. Xaukow('I.!O nadesIał H. \V. llerwiilsk'j" - Ga.zeta \V. Ks. poznailskiego, lRH, nr. G8, str. "H H, nr_ li9, str. ;,.{!) -:,:'0, lir. 70, str. J:>7-5!>. To zwarcie polemiczne Benviils.kiego z "Orędownikiem", ))07R ważnym dla psychografji poety aspektem osobistym - wydobywa nru jaw głęboko sięgające rozbicie ówczesnego społeczeilstwa wielkopolskiego na; dwa nieprzejednane obozy: jeden prąt'y do natychmiastowej, bezp{),średniej akcj:jI wolnościowej i drugi zdecydowani,e jej przeciwny. Swoisty pre-pozytywizm, głoszący - żeby użyć terminów je,",zcze wtedy nienarodzonych - hasła pracy {)rganicznej i pracy u podstaw. zderzał się z romantycznym poglądem na świat, z romantyczne'm zbuntowani,em. pędem do rewolucji i rewolucyjnego prze{)braż,enia ł"zeczywist()ści. Jednocześni.e w perspektywie głęhszej ustalały s:ię dwa ))('zeciwstawne bieguny ówczesnej ideologji polskiej. "Tygodnik Petersbursld", klika p,etel'sbursko-wołyńska, wyobl'ażająca naj. wyższe nas'i1eni.e tendenl'yj ugodowych i Poznal1skie, skr,aljna gl'upa demokratyczna, dająca najsilniejszy wyraz dążnośdoIlI irl'edentystyc7.nym. W historji indywidualnego rQzwoju autora ..Mars7.a w przyszłość" owo ofiarne stanięcie w obronip cudzej - 7.aświadcza w sposób wymowny jego stosunek do jednej z najosobliwszych postaci tego czasu: Edwa1'da Dembowskiego. Syn kasztelana i senatora I{rólestwa Kongresowego, krewniak Czartoryskich, podobn'ie jak hrabia Saint Simon "pierwszy -w.edlug własnych słów - socjalista", wyszedł ze swojej klasy, by dojść do jej zaprzeczenia najbardziej krańcowego. Syn matkigruźliczki, utraconej w pierwszym roku życia, wziąl z niej zapew,ne aród choroby i właściwą gruźlikom gorączkowość, !'--tra('eńcąintensywność życia. Subtelność, finezja m'ślowa, degenerata zespalała się u niego z ni,ebywale napIętym instynktem realizacji. \Vszechstronna d7.iałalność praktyczna: wydawnicza, m'ganizatorska, konspiracyjna, agitatorska - nie hamowała w nim nieustającegQ ruchu umyslowego. \Vłaśnie byla jego koniecznę. funkcją., Wcześnie Ul'zeczony heglizmem stanowił Dembowski w pewnym sensie jego potwierdzenie, jalkby spełnienie. \V praktyce ży'Ciowej nie rozgraniczał myśli i bytu wizji wewnętrznej i rzeczywistości, miał obsesję identyfikowania pojęć i co było groźniejsze - faktów różnych. Żył w stanie halucynacji intclf'lr.). \V obr«:b tego wply,,'u w'izel1ł i Bf'rwiilSki, talo sit; tozapewne w r. 1813, ale lIie stanowi niemożliwości, że- było przygoto\vane spotlwnirm weześ!liejo;:zP!11. \Vszak przed r. 1840 JlO(lróżował Demho\\'sld po Europie .i po Niemczech także, a tegoroku w Dreznic dyskutował zapalnie z Tipcld.em o możliwof\d poezji ideowej, kojarzącej sens estpt.vczny z konkretnem dążeniem życiowem 88). I{iedykolwiek to zetknięf'ie lIie nastąpilo ila podłożu pokre\vieilstwa temp<,ramentów i pokre\\'ieiltwa wyznawanych idpo!ogij, przerodziło si«: w 7wiązpk .in1ynmy i gł«:hoki. w największą przyjaiil życia BP1'wiilskiego, może na.jwiększJ. przyjaźil nwteory('znej, }'ozżm'zonej do hiałości i nagle zgasłej egzTsten('ji D'mbowskiego. Nawet berIiiiski akt osJmrżenia przeciw BerwiilsMemu mówi o lIi(\żyjącym już, o pogrzebanym na Podgórzu wspólspbkoweu - ,.sein Freund" 8.). Zaświadczają to po obu stronach fakty wymowne. Po stronie Berwińskiego i owa polemika z ,.Orędownikiem" w ohronie spotwarzonej czci przyjaciela i nazwanie go "bratem nadziej swoi,ch" w drugiej redakcji ,,\Vieży Rruszwicldpj". Po stronie Dembowskiego ded'ka('ja jPdnH'j pracy, ogłoszonej osobno ("Piśmiennictwo pol<;lde"): "Ryszardowi B('rwiitskiemu na pamiątkę doznanej od niego przyjaźni K ))" 88) i jeszcz<, \'\:ymowniejszy akt u:-:tanowienia go wykonawcą testamentu 8"). 85) Sala :\IGriz: ..Gc,s('hichte des polni;;I'Ill'1l \ufSlIlJHlc vom Jahrc 184G'", \ViNlcil 18ti7. str. 108 ll. . 88) Sa.m Iuowi o tCIJl w Ilr!.. .,0 dramacie w IlzisiPjf'7.f'm pi:':lIIif'unictwie pOI8kif'm", Hok 1R4:. t. VI, stl'. :2. 8.) Anklllgc-Schrift, op. dL, str, 14-1. 88) E[dward] D[cmbowFki]: I'iśmiennktwo pOl8'kie w ZHI'YlśiaskreśJił" . _ _ Poznań, 184,5, str, III. 8U) Dowiadujemy się n tem z Jj.tlł nl'rwiil"kif'go do md.t.ki (z Paryża 1. VI. 1855): ..a.iPJ'7.ód co do o s t a t n i ('.i wo l i Edward:)., która si t('raz dopi('ro 7nalazła, II kt.orl'.i ja darpmnie [,rz('z dwa lata Ale nadto zachodzi między nimi zjawisko inne, podobne - przy zachowaniu wszystkich proporcyj - do tego, jaki.e da się śledzić między Goethem i Schillerem, !(ralsi11skim i Cieszkowgldm DO). \V krótkim olwe,slie przedpowstaniowym istniej,e takżo u dwu przyjaciół poznailskich proces przenikania wzajemnego i współtwórczości. Trudno w nim dokonać ścisłego rozdz,ialu. tem więcej, ż,e Berwiński pisze niewi.ele, z trudem, z wysok odpowiedzialnością i wciela idee wspólne w kształt artystyczny. Dembowski produkuje niesłychanie szybko, nerwowo, ber. uwagi na formę i wypowiada się głównie, jako publicysta. Wskazany fakt wspólnoty idcowej i współdzliałania praktycznego ma d!a poety jezcze jeden reflek'3 szcz,ególny i - fatalny. \Vłaśnie ten stosunek z "kasztelanicem i targowczykipnl'; stawanie otwarte w jego sprawie, ściąga na Berwiński.ego nienawiść "Orędownika':. Organ Jukasz,ewicza po ukazaniu siC ,.Poezyj" zyska spo'3obnośc do rozciągnięC'ia na niego bezwzględszukałem. .. wola ta była przez nieboszczyka mnie do przeczytania i wykonania zostawiona. Przez dziwne losu zrządzenie wypelnić jej nie mogłem... życzenie jednak nielJoszczyka i bez tego spelniło sil} pewnie, bo to Gustaw [Potworowski] wziął chlopców na swoją porękę, do czego i ja się mO'że poniekąd przyczynil{>m przed wyjazdem. Matuchna chciej czuwać nad niemi". W kraju Berwiński opiekował eię wdową po przyjacielu, jak t£:go dowodzi list do Anieli Dembowskiej, zachowany w zbiorach po śp.