KRONIKA MIASTA POZNANIAślowym zagranicy i eluigracji, zetknięcie z ludźmi - zrobiło swoj.e. \V r. 1834 50 ), współcześnie ze wskazanym poprz.ednio przełomem religijnym, przełom w kierunku demokratyeznym całkowicie dokonany. Zaświadcza go "Ostatnia spowiedź": "I gdym tam przeszłość z taJemnic spowiadał Tu mi duch czasu do serca zagadał Płaczem tysi.ców!... Rzuciłem książki i uszedłem w świat żywych! Życie jest walką, a świat placem boju!" BO). Ze znacznem prawdopodohi.eństwem można w tem wyznaniu widzieć wskazówkę uczestnictwa Berwiilskiego w demokratycznej akcji konspiracyjnej 61). Potwie,rdz.a je, ponad wszelką wątpliwość, akt oskarżycielski. procesu 47 r. Ale od określenia rozmiarów tej działalności, któfle dokonane zostanie w dalszym cigu pracy - ważniejsze jest ozna.czenie udziału ideologj,j. demokratycznej \V przemianie poglądu na świat. Prz.ez z.wizek z propagandą demokratyczną Berwiński wszedł w pole magnetyczne owego długotrwałego i potężnego oddziaływania, które biegun swój miało w emigracji. Wielki exodus polistopadowy zamyka.! w sobie ,najwyższy protest i najwyższą groźbę, na jak stać było naród pozbawiony wolności. 60) \V rok później. jak stwierdza 1:ychlhiski w swoich \Vsponlnieniach. staje się to bardziej ogólne: ,.Lud! slowo to z jakiejkolwi('k było patrzeć na nie strony zajmowaJ!o na.sze myśli". "I{rytyl,a demokratyczna... udzieliła .się i mlod:zieży, a skutldem jej naturalnym bylo stawanie po stronie tych, co nawoływali coraz głośniej do czym; duchowego", nr. 143. 60) Poezje, op. cit. t, II, str. 128. 61) Halwwski. op. cit., str. 52-3 utrzymuje, że Bel'whiski należał już do związku, gdy "nie liczył on więcef ponad 20 członków" razem z LibeItem, Guttrym, I{osiIiskim, Sew. MieIżyńskim, Moracz,ewskim, BaliIiskim, Mateckim, Słupeckim, Jarochowskim, Miłkowskirn. Nie pOdaje jednak źródla tej wiadomości i. znowu nie ustala podanego faktu czasowo, Ponii'waż Sew. Mielżyilski, członek P. T. D., wrócił z emigracji w r, 1842 (Limanc\Vski: Historja 46 r. op, cit., str. 25), należy przypuścić, ż<' iąże się on z tym rokiem. Przez tell akt dokonało siQzjawisko nieczęste \"'" historii świata, zjawisko () proporcjach biblijnych: rozd'zia.łu między ziemią., . a narodem tę ziemię po-;iadająeym. Emigra.cja. stała się narodem bez ziemi, Pols'ką właściwą, potrójny zabó> ziemią bez narodu, do której 'On zgłaszał na. wszystkie dostępne spohy swoje- niewygasłe prawo. \Vytworzrł się stan tymczasowości, stan niprówllowagi. który każd,cj chwili poddawał w wątpl:iwość i zagrażał dzieło rozbiorowe. Jednocześnie to wiplotysięczne przedstawkielstv..-o przeprowadało wielką pracę rewizjonistYl'zną i konstrukcyjną. To, co byłoby niemożlhvp luh nieporównanie trudniejsze i mniej płorlne w kraju bezprawnie najechanym, to stawało się w wa1'unkach dogodnych pod f'udzem, }Ile wolnem niehem. W 1.1e j opardu o wieIl.:ą, za( hodttią myśl p{)łeczną XIX w., w zetkn.iIcdu i związku ści-;łym z ruchami politycznemi kontynentu, dokonywalo się podwójne rzutowanie: w przeszłość i w przyszłość, praca osądzająca dzieje minione i praca formująca nowy kie,runek dzałania. Tu '\v bolenym wysiBm powstawała odpowiedź na pytanie: dlal'zego? i na nie mniej palące, sens i:stnienia wyczerpujące pytanie: jak? Cała ta łzynność zaczęła się właściwie od punktu, Jdóry był punktem zaczątkowym wewnętrznej historji Benviilskj,ego: od powstania 31 r. Poszukiwanie przyczyn jego upadku uogólniało się w dochodz,enie powodów upadku PolskL I w zależnośc od ujmowania historji kształtowała się zupełnie logicznie i oczywiście wizja życia przyszłego. \Vłaśnie osąd przeszłości . najbliższej i dalekiej stał s:ię powodem i podstawą zasadnicz,ego rozdziału emigracji na dwa kierunki myślenia i dwa kierunki o.ziałania. Ci, którzy negują przeszłość, stają w rzędz;łA buntujących się prz,eciw wytworzonemu przez nią s t a t u s q u o w Europie, odwołują ię do "ludów", wierzą, w rewolucję powszechną. Ci, którzy przeszłość zatwtioerdzają w całej osnowie., poszukają rozwiązania u gwarantó\v tego s t a t u s q u o, apelują do rządów, pokładają nadzieje w dyplomalcji i ukladach międzynarodowych. "System i ludzie przeszłości", stronnictwo 9Sarystokratyczne, ":,,ystem i ludzi£' rewolucyjni" B2), stronnietwo demokratyczne - w tern rozpięciu za.\.viera się i ewolucja. 'Od idej wyn!iesionych z kraju; rozwiniętych przed rokiem 31 do idej, wytwor7onych w zetknięciu Złe współczesnym ruchem £'uropejskim i dzieje wszystkieh wydarzeil poJ.istopadowydł. \V tern rozpięciu zamyka się epolia odrodzenia 'Vi elkopolski i znamiennie wyczerpuje się illllywidualn; rozwój Bf'ł'wińskiego. Dwie współ1'7ędnie istni£'jąee, a prz.ceiwtmnlf' postawy myślowe .emigracji .i epoki macierzystej poety - w nim samym zjawiają siQ następczo i gwałtownie się ś('ieraj:;t. .I eśli dla określenia p.ierwszej nie trzeba było sięgal w historję wychodźtwa, ale wystarczyło nawiązać do faktów kulturalnych z poprz.ednieg'O przedlistopadowego okr-esu (Warsz. Tow. przyj. Nauk), () tyle druga jest następstwem przeni'kania do kraju idej, ożywiających emigrację, tę jej część, która związala. się - w Polskie Towarzystwo Demokratyczne. Akt założenia tego Towarzystwa z 18 marca 132 r. w,vr:Jził pragnienie, "aby !'oprawę p'Olską zrobić sprawą ludu" ;i dał wyraz wierze \V "solidarność między !udami". Stał się punktem zwrotnym p'Olskiej myśli poHtycznej. Pierwsza z id ej programowych była: pro:->tą k'Ons,ekwencją logiczną z żądania zczanieckiego przed sejmem rewolucyjnym: "Mi1jon rąk p'Odniesiemy ku 'Obronie tej ziemi, na. któr'ej milj'On wolnych utworzymy jej właścicieli". Zadaulia tego mimO' wielostronnych napierail (J. N. Jan'Owski i "Gazeta P'Olska" 6S) niespełniono i powstanie upadło. Jeśli się je spełni - taka była konsekencja logiczna faktów -, jeśli rewolucji szlacheckiej przeciwstawi ,się ludową, 62) Tcrminologja Jana Alcyaty (por. jeg-o ,.\Vypadld 1846 I'Oku - Pol,ska w kraju i zagranicą od 1831 do 1848 r. Zbiór dokumentów z tych czasów jako materjalów do historji polit.ycznej namdu polskiego, wyd, przez Leona Zienkowlcza (\Vizel'unki dziejów państwa polskiego. t. II), Lipsk 1861-, str. 143-4). B3) Por, o nim l\rilkowski: Sylwety ('migracyjl\(" Lv,ów 1904, str. 1904, str. 287 nnosi.gni(' ona eel zamierzony: niepo(lległość Polski, al(' polski nowej, demokratyeznej U). Druga podstawa, na której opoi,erano powstanie t,Pj prz.f'tworzonej Polski, narzueiła się emigrantom samorzutnip wohcl' entuzjazmu, z jakim witały ieh na s7laku tuła,czym ludy europejskie. Jak w obręMe wlasnym warstwę ueiśnionę. przeciw:,;ta:wiano uprzywilejowanej dotąd i panuj.eej, tak w :obrębie europejskim nasunęło się podobne przeeiwi,eństwo "ludów", dobijalję.eyeh się wolności i demięż.eyeh "rz.dów". Pojęeiem, które z tyeh dwu przeeiwieństw ukladało równanie, była - rewolueja, rewol.ueja ludowa t. j. rewolucja ludu i rewolucja ]udów. Dwa te słowa: lud i ludy okaż odtd tendencję do mi.eszani.a się, zespalania, ;identyfikowania. Podobnie: lud i ludzkość, lud i naród O). AI,e już następny ważny akt publiczny Tow. Demokratycznego: jego manif.est z 4 gr.dnia 1836, ogłoszony po tragicznie nieudanem przedsięwzięciu Zaliwski,ego, po zawodach wyprawy frankfurtskiej i saubaudzkiej - jest świadectwem upadku wiary w "świętą lrrucjatę ludów"UO). Tern silniejszy więc nacisk pada na ideę wałki o Polskę demokratyczn: "Nietknięta. to prawic> - mówi manifest - równie zewnętrznym, jak wewnętrznym nieprzyjaciołom potęga. Nię. Polska powstanie" 07). Tu doko O') Formułuje to obszernie, odezwa: "Towarzystwo Demokratyczne do obywateli żołnierzy" (12 wrzenia 1832), przedruk \V Noworoczniku demokratycznym, Paryż, 18M!, str. 80 nn. "Gdyby włościanom panowie byli nadali własno,.;ć - ez.ytamy tam - gdyby ich byli uwolnili od niosprawiedliwych ciężarów, toby można było wezwać wHzystkich do bronienia kraju, możnaby było zapalić narodową wonę". (str. 85-6). 05) Por, E. Dembowski: Vlyjqt<,k z pomysłów UO wiedzy umllic twa - Tygodnik Lit., 1843, t, VI. nr. 7, str. 54, str. fi9. 00) Alcyato\ op. cit" str 148. 07) Manifest wskazuje też spoób zakty\\'izowania tej siły: ..uamodzielnicnie ludu, oddanio wydartej mu z,iemi na wła.sno:ć, wrÓcPnie praw, pvwołanie do używania korzyści niepodległego bytu, wszystkich bez różnicy wyznań i rodów". "Bezwarunkowe usamowolnienie i uwłaszczenie ludu, powołanie mas chłQPskich ilniej uderzył w pogh;tc 1 . na świa,t autora "Bogunki". Bo spl'awa ludu, jego roli politycznej, była dostatecznie przygotowana przez ('stetyzują.c{>, literacki,e nasta\vienie poprzedniego okresu, przez 68) Por, tpż al'tykul p{'d tym tyŁ. w piśmie: "I{raj i emigracja" 7. roku unli. 6") 1'01'. rÓwnież "Kwest je w T. D. P. rozbierane" kwest,la szosta: "Jakie są przyczyny bezskutc,czności dotychczasowych usiłowail o od. zyskanie nicpodleglcgo bytu Polski". Instancją pośre51nieząeą i przygotowującą do poddania się temu krytycyzmowi wobec przys.7lości był Libclt przcz swoje. prelekcje poznailsk:ie których echo stanowią "Uwagi o literaturze", ogłoszone przez Berwińskiego w "Tygodniku", 1!)41 1'. \V wykładzie pieJ'\\szym (druk. w Bibljotece \Varszawskiej, 1841. \\Tzesipil, str. 594 nn. p. t. "I{urs historji literatury niemieckiej przez Libelta") prelegent występował wyraźnie przeciw his.toryzmowi: "Biada narodowi. któryby tylko chodził po cmentarzu ducha swego". ,.Pomllqć należy, że przeszło.ć jest umarła, bo minęła) a piśmiennictwo tej przeszłośc,i pomnikiem, że obok jest rzeczywistość, której myśl żywotllia (!) objawia się tylko czynem i słowem, a zastqpiż to pomnik'!" (.str_ C.9.j). Interesujący jest przypisek, informujący, żt- to stanowi"ko hyło - "podohllO zgol'szeniemlWSZAHD BEmnŃ-SIU A 1DEOLOGJA DEMOKIL\.TYCZNAl'ezkrytyczny i skłonny do apoteozy entuzjazm dla twórczości wsi w dziedzinie duchowej. Ale !"tosunek do przeszłości prz,edtem prosty i jednoznaczny, I"ostaje przez nowe oddziaływania 7.aburzony i powikłany. Już w pierws,em wyznaniu prelomu ideol()gicznego "przeszłość" !O.kojarzy się z "płaczem tysiąców". Pr.z,estaje być azylum romantyka, skłóconego z rzeczywistośclią, fitaj,e się - bol,eśnie zawęźlonym komplek!':em psychicznym. Jedno z kapitalnych. ośr()dkowrch zagadnień polsk.iej poezji por()zbiorow.ej ma w Berwiflskim zastana\viającą wielość i różnolitość aspektów. Przechodzi on całą skalę ewoluc}i'. Gdy przedt,em przeszłość hyła dla niego zairrteresowaniem estetyczłlo-literackiem, zacielmwieniem naukowem, teraz staje s:ię lnve.. stją polityczną, narodowo-społeczną. Ol s,entymentalnego kultu dokonywa się przejście do ostrej nieraz krytyki. Przecież w tym przechvległym krallcu sto,>unek do minione,go jest dV""oisty, jako do kraju w()lności i jako kraju wolności -- złej... .stąd jednocześnie w osohliwyeh przełamaniach zjawia się i apoteoza i potępienie. Nie traci 'nad poetą mocy magja przeszłości i na dnie inwektyw zostaje z.aprzysiężona wierność i tkliwość, komplikująca stanowisko o;;obiste. Odczucie przeszłości staje się uczuciem mieszanem. \Valka o wyZ\volenie z jej dziedzictwa kojarzy się z tragicznem prz.eświadczeniem, że się z niego wyzwolić niepodobna. Berwiński nie dochodzi do jednoznacznego wyklarowania postawy: jego poezja i pod tym względem jest poezją rozdzioerają.cej sprzeczności. Ten proces i ten problem - jeden z najistotniejszych dla osobowości poetyckiej Berwillskiego - zaznacza wyraźnie drukowany w krakowskim organie spiskowców, w "Dwutygodniku Litera.ckim" wiersz: "Na przesilenie dnia z nocą": "Duchu przeszłości, co tam trzymasz straż Przy wielld,ej świata mogile, Poco ty na mnie tyle smutku gnasz, I poco rozpaczy tyle" 70). 70) Dwutygodnik Literacki, Kraków, 1844, tom I, nr. 8 (z 13 lipca str, 223, Poezje, op. ciL, tom II, str. 49-51. - Utwór ten wywołał polemikę. na którą, zwrócił mi uwagę niedawno zmarły prof. Bolesław' 7'