I\.ASPHOWICZ A SHEDNIOWIECZE FilozofkznegD charakteru nabiera kasprowicz.owa r.ozmowa z "PailliQ, Śmierci::.!." j dIn tego odhiega daleko od swych średniowip('zn)'ch pi('rwowzol'ÓW, gdzi.e zjawiał się czł.owiekowi traszłlY kościDtrup, luh rozkładaj::.!.ce się ciałO', pDbudzając do myśli o czekaj::.!.cych gO' rzeczach ostatecznych. Tu pI'zychodzi przyjaciółka o zielonych, mgł,awych .oczach, z wł.osami gładko przyczesanemi "a la decadence" i rozprawiają spok.ojnie {} abt.rakcjach -- () sprawiedliwDści śmierci i Q jej ..dumnej królewskiej bezwzgldłlości, z jal<ą ona traktuje życie", (T X, str. :)9). ZłO' je"t uosobione w posłiad szatana. Są to ujęcia mniej uderzające SWe), DryginalnDści::.!., niż ujęcie śmierci, bo stale jeszcze przedstawia się szatfulR pod postacią. węża, czy czarnego zwiprza. Bardziej średniD\\ ipczny charakter ma obraz, W7.orowany na kuszP'IIiu świętych przez szatana, który przyjmDwał wt.ed najróżn iejsze postaci, nip wyłączając P.ostaci Chrystusa {jawi się lip. bratu HuffinDwi z "I{wi,wtków św. Franciszka" \\ J){)staci {"krzyżowanego (str. 85). U Kasprowicza zamienia. "Bahilon dus;.'y na GOlgDtę", na którą. sam wstępuje jako cierIJi::.!.cy Chry<;tus, aby potem krzyż rzucić w przepaść .j odebraI: (:zł.owiekDwi \\ szelką wiarę w s'kuteczność bolesnej .ofiary i nadzieję zhawienia. Gdy zaś człowiek l'zeczywiście traci tę wiarę i nadziej\;" szatan "na świat cały rzech'otał wielkim szyder"zym rzechotem". T. IX, str. 136. o Lucyferze, przedsta\vionrm jako k.ochanek duszy, mówiłam już w związku z misterjum "Na wzgórzu śmierci". Tu i ówdzie sP.otykamy się z r.ozsianemi P.o dziełach poety alegorjami cnót i grzechów. Tak np. Mił.ość, ChciwDŚĆ, Zbytek. Przesyt pisane są dl.at,ego dużą literą 74). Przytem jest i perSDnifikacja: "Za7.droś zazieJ'a pod okna sfłsiada, zali nic bielszy ehl,eb na jego st.ole", "Chciw.oŚĆ wyciąga pokurczone palce po krusz,ec drogi" i t. p. Tom IX. ") Zwrac.a na to uwagę i Mioczysław Suchocki w swej rozprawił': I-'ie,'wia>:tl