KRONIKA MIASTA POZNANIA Engestrom jest natomiast dobrym prozaikiem, o dużych z dol noś d8!ch epickich. Jego szkic,e historyczne ("Listy pułkownika Eosanda", "Sprawa ŚIska", "Jan Jakób Berzeljusz"), pisane ze, zmysłem i intuicją historyka, co trzeba rzetelnie autorowi oddać, czyta się z prawdziwą 'przyjemn.ością. Najwięcej celuje j,ednak Benzelstjerna w opisach podróży. Jego "Obrazki z podróży po Szwecji, czy "Wyspa. Gotland" barwne, pełne życia, pisane lekko pięknym językiem, stanowią dobrą próbkę prozy polskiej XIX w. Przeczytajmy mały ustęp, opisujący miasto \Vysby na wyspie Gotland: . . . "zbliżajc się do majestatycznf"j tej panoramy, która półkolem na trzech odrębnych tarasach piętrowo nad morzem się rozłożyła, spostrzegamy dopiero chaotyczne i oryginalne jej położenie i 'wyjt.kową rharakterystykę, któm przyszłość i temźniejsz.ość - śmierć i życie - legendę zapadłych dziej6w i rz,eczywi,stość dnia dzisiejszego w jednym nam ustawiła .obrazie. Na tysiąc kilkaset kroków od m.orza, które temu na:pół martwemu krajobrazowi dziwnego życia i uroku dodaje - w trzeich, jak powiedziałem odrębnych tarasach ustawiło się miasto. Nad samem morzem, na wąskiej płaszczyźnie, która przed wi.ekami jeszcze nie is.tniała wcale i wodę, głęboką była zalana, a później dopiero wychyliła się z toni i wzr.osła lą,dem, ustawiło się miasto nowe - miasto ogródków i zieleni, dzisiejsza ele,gancka 'i strojna kąpie,lowa, urzędnicza mieścina, otoczona drzewami i kwieciem - młoda i wyświeżona GotIandu stolica! Ponad tern zielonem, żywem miasteezkiem, na sto stóp wyżej, na stromym stoku wapienia, który się podniósł w gÓł'ę a ongiś w morzu spoczywał, to dawne przedwiekowe wybrz,eże morskie, na którem bogate i handlowe Wysby się budowało, port swój, aczkolwiek niewielki, nie okaz.ały 'W miejsce, dziestejszego nowego miasta przed sob mając. Tutaj oryginalne, kręte, wąziuchne, prawdziwie labiryntowe uliczki średniowie,ezne prastarej budowy. Sterczę,ce c.iemne mury przedwiekowych burlowli, przerobione i z,ezpecon