23R KROXIKA }HA8TA POZNANIAznaczy jadam. ani Żt' \\ raju mówiono językiem slowiałlskim Nie fantastyczny też ., Wywód''. lecz Przewagi Elearów. przednIkowane trzykrotnit'_ zapewniły Dęhoh;!ckipmu imif w literatmzp \V roku HJ08 ukazały sit' w przekła(lzie' ezcskim \. .Kotika. Poważnym wspólpracownikiem Wett'ranSZCZP Dodah'k )hejll1ujący 24_ stron druku, zawierający: Uoko1ie-zPllie listów WZ!!;1. Instytutu EkuailRkiego i dokOliczpnif' piątH'(1 akt'ł ł'"d"Y. Tiodatek ten nie za('hował <;ię przy każdym pgzł>mplarzł'. l'o"i:Hla osnhn p:}::-illa('ję. Estreicher o l1im nie w,;:pomin:l. \Vpterana prz('żyJ () lat kilkana('i(' .!I'go nakładea j rp,daktor, takżp "".ptnran", Wincent' 'l\lr<;ki, hyły kompndnt korpnsu kadetów \" Chełmnie, jak si tą god'lOcią nieraz pndpisywał. Był to żołnierz i litprat. 01)ok szal/li milowa] pióro. Pisał rzf'-' czy oryginalne i tłomac7'l. \\' K rakowi,' ogłosił. 1810 r. ,,iektóre wiersze", wy(laJH' pod tym tytnJem w dzif'sieć h I później \\ Poznaniu. ,V Poznaniu t('ż wyszła Oda do Ant.. Badziwilia. Jlamiestnik:ł. (UH5 r.) Z francuskiego przf'łożył :,Powidci molalnp" (Kvlk{"y 181m - ,.(;ho!min .Jana". ..0 f'lpkcji Hmlryk:1 \raIezjusza" (Wilno 1 lx) KondylJa'(':t ..0 nauce historji" (\V:1J'szawa 1812). Zmarł 'Vincenty TUI",.;ki \" Poznaniu R lnt.ego H<:37 r. Zapif'any w Libr!' mort. kościoła ". :Marciwl. Skąd wiadomo, Żl' 7.marl na :Kow7ch Ogl'(lchwh pod nr. H; b przeżywi3zr lat. G6. :Kic 1,o(lane I)dnakżf) alli mit>jscf. nwdzPl1ia, ani inJiona )"l,dzieÓw. Nip pozostawił zltaj(' sii-: nikogo z bli:i.szej rodziny. I'amlęr jFgO przeel10wał \V p t p r n 11 i uwi,'cznił ,,- dzipjach literaekich i kllHł\I'alnych Pozn:mia. _\ n i (' l K o.. h l lOr .'1 w 11 :1. DZIAŁ BIEŻ1\CY. 1\ r t ho u r K r u n t h a l: "Dr. K Il 'l" o l M a r c i n k o w s k i. Eh}e Sc,hilderung seines Lehens. seines Wirkens UfHlI p-iner Zeit." Hreslau: PriphatRCJh's Yerlag 1925. KronthaI, h. radca mag-istratu poznańskiego. autor lic7.I1ych przYI'l,ynków do (lziejów miasta Poznania, a przedew1y>,tki('m do dziejów niemczyzny w na;;zem mieście, napisał książk<;: o Marcinkowskim, przeznaczoną (-,la publil'znuści niemieckiej. Tek;;! R:tUl obejmuje 59 strDn, a objaśnienia ; dodatki, spis źródeł i obja}lieni:u do obrazków obejmują 80 stron. Poni('waż książka została napisana dl uczezenia A-lolfa \iVarsc'nauera, l1jeg-d'ś :u-chiwisty Ar,?hiwlIm Pllńtwowego w Poznaniu, z okazji rozpoczęcia przez tego uczonego 70 roku życia, więc dodano (10 książki! krMki jego żyeiorys pióra Manfreda Lauberta. KRONIKA MIASTA POZ"KANI"\ We w5tępic mówi autor o ocenianiu :Marcinkowsl-:iego przez Polaków i Niemców w czasach dawniej:;48 czuli Siemcy odra-zę do zbrodni, :;pełnionej na dawnem pal'lstwie polsl,iem. Później tę wrażliw-osć sumienia zatracili wskutek działainości wychowawezej p.jlT1ar('ka. Z/t jego to czaÓw (lokonał:t się owa .,Dur('hJlreusmng. IJeutschlands", przell,,,tawiolJ, w k.'iiążeczee wybitnego historyka Ericha !lfarcksa: _,Ostcleutsrhland in de:. (Ielltschen Geschichte." \V "sprusarzonych- Niemcap.n" nie bylo już oczywisciE' miejsca na sympatje połskie. Tem to "spr!Jsaezeniem Niemier" naieży tłumaczYli z:mik zjawiska. które i1zisipjsi, SJ'111sar:wni Niemcy, nazywają pogardliwie "PGlelltaume!." W rozdzi:łJe trzeeim mów-i Kl'cnthal o udziale M. w powstaniu listopadowem i jego .,uderzcc" 00 Anglji. Całk,w,icie chyhionem jest tu przpnoszenie stanowiska, które M. zajął wobec przygotowań powstailCzych 184"(; roku, na powstanie listDpa-uowe. Autor pisze, że lII. h'ł przeciwnym powstaniu, że tylko z p')cZlwia -ohowiązku wziął w niem udział. Tymemspm l'Zecz miała się w'ęcz przeciwnie. 11'1. już we wrzdnfll 1830 1. dopytywał się, czy napmwdę w Pa,ryżu formuje się legja polska, gllyż miał _amiar wstą.pić do niej jako "najniższy chirurg", "aby tu u na,s nie zni,.:zczeć do "zczętu." A gdy w \Varszawir' wybuchło p3wstanie, tD z entuzjazmu i radości poprostu od zmY'iłów olkhDdJ:ił. Gdyby chd.!ł tylko spdnić oh[1wiązek w powstaniu, potępiane m przez sjphi£', nip byłby wstąpił jako prosty ułan f!D szwadronu poznańskiog'o. Rozdział czwarty mówi o lat.lI.h paryskich :Mnr('inkowki('go. () '\1. - mym jest mowa tyIJw na 2XI 'stTf\llaeh gdy';' r<:'S7ta, 5 strop, je:-;t poświf;cona emigTacji polskiPj we Francji I partjom, Uórr. ,vśróJ nipj powstały. tosunek Francji do Polski r,ozpatnrje autor w PRolmym, 25-tym f'kskursie, twierdzając, całkiem niel'otrzebuie w książce o Ma.rcink.owskim, że Fran ,teja nigdy Polsce nie pomożp, Do tel!0 rfJZłlziahl odnoszą sil) też (Iwa r-kskursy, na 4 strony, ° }Iicluf,wiczu i Tawiail:"kinl i odwiedzinach :\{icl.Jewicza u Goethego. A idąc 'lalej za h!żną aol'jacją- Idei poświęca osobny (.ł'skurs stosunkowi Goethego do arystokrao'ji polskipj i Polaków wogólf', a zwłaszcza do pianistki Wołowskiej. W l'Ozdzia.If' piątym jest mowa () prm\ fOr-if' I. ,1-0 Pozmmia i jep:o procebif' z powodu uclziału w po\vtaniu. Tu tf't przedstmvia autor progr:nn lVIarcinkowskiego, ujmuj'lc go w nastpnl:!ryrh punktach: 1) stwoI zenie stanu średniego, 2) wzmocnicuip fizYl'Zne młor1zieży, (autor twierdzi tn, nie wiadomo na jakiej l!(101stawi£', że :\1. zalccał w tym celu słn7.h IV szeregach pmskich!), 3) pudnicsirnie kultury I,raju, 4) stwrrzenic sk:nhu naro(lowego w jednem z pailstw neutralnych. (j:lk wiad::mw jebt to pom'sł a pól wieku }!ÓŻniejRzy, nic przf'szedł on NIarcinknwskil'1llu ani przez myśl), f») wyrównanie społeczne, (tu a,ntor dOLla.k ekskurs z krótką. historją ehło pów w Polsce i '{,f' wzmianką (1 nagrodzi!' uhla, otrzymanej przez Reymonta), 6) uruchomienir kredytu dla wielkiej wI;iążki Jaroehow8kiego 0\ literatur:;,£' poznańskirj w p'ienvszej poło'wie wielnl XIX. Do 1'07działu tego JodaJ też cbkurs na 4 strony o szlachcie polsid.ej, upientjąc ifZ na herbarzu niemiec 1 dm y. Zcrniekicgo-Rzełigi. Tu nipsłuszniC' przypis:!! /.f/n.dę poznalJskie'n planów' powRtańczych l'otwnl'Owskiemu. Powołuje sil: przytem na swą właRną ki:!żkę, Ip(".z nw podanem miejsru jeRt wymienif"l kto inny. Rozdział szósty mówi o Tow. Pomocy Naukowej. .Jest on napisany lIajle,piej. Autor przypisuje Towarzystwu wielką roIł) polityczną, przeeiwną I"ządowi pruskiemu i ,1ziwi t-oię, że rząd tolprował jf' aż (l,n sameg'o końca. \\' ekskursach przytacza autor przykład rlwóch panów z eza"ów wielki('j wojny, którym rząd pruski, porlohnir j:' możliwe, gdyby Pola.cy nie mieli Z[, sobą wyehow;Jwczej rlziałalnośei To w, Pomocy Naukowej. A już przedewszystkielU powstanie grudniowe jest, zdaniem Kronthala, owocem pra'y Tow. Pomol'Y :\"aukowej, g(lyż ono to wFhowało zastp dowÓ,-l('0w i przyzwyczaiło "połeczeiJstwo WieIkopolskie ,lo życia or!!"ani7ac'jlh'g-o. W koiJcu kreśli autol' Ympatyezną syIwetkę Marcit 1 kowRkieg-o. npisując jego wygląd zewnęt.rzny i rozpatrująr jE'g'o st,mll1ek do religjL do Kocif)ła, 110 sztuki i przyrOily, de kohi('t. Autor ma, ZIt:Lkmllity (lar op;n\'iadania, jest gawęrlziarzem banlzo miłym. Dlatego i;siążka jego oblllzić zdolna sym.patjc ezytelników niemieckich dIa !lIarc'inkowskiego. Usposohienie gawędziarza. zmusiło autora .10 puszczeJlh si nirj:'.Iw rzemipnnym dyszlem po krainie wspomnień i wyła