PIERWSI SOCJALIŚCI W POZ:\AXIP I ICH POEZJE (1881-82) - Nie za 1lI0I'zt'lll, ja nie w gTobie Nikt mni£' w gómch nie potoni Ludu, w>;zak ja żyję ,,- tobie W twojej czarnej rtIoni!! Ludu, wszak ja żyję w taLie \\. twojej czarnej dIalli! ! ',"ięz. pazu. w grudnia 1881. lJo II g I u s r wal k i. Hejże! Hurra! Gdyby chlllUł'a powstawajeie, Ostre kosy Nadziewajcit'! Górą nasza! Do pałasza I do konia! Het }Jrzf'z hlollia Pogoninl) , Z\VyciężYJll' \Vraże hOl'lły, OdelllścilllY Im za 1lI0reły Za pożogi! ])rżyjcit. wrogi!! "'rogów rojp A nas \V dwoje! Ich czapkanli ZarzucilllY, A szablami I kosallł i Co do nogi Rozgoninl'! Drzyjci£' wrogi. J HI'Zrna na nas Kie nakładaj. Hejże młoty! Do roboty! Rozbijajcie .J arzllIo nasze, Bo palasze Zenlza wione, Kos' lla>;ze Zatę:piolle! Da lej! dalej! RoLotnicy! ',"szak my wszyscy Xif'wolnicy! Gracko tłuczcie ',"y młotami I\I' pomożem Siekierami. Dalej! śmialo!! Czyś \\ kontuszu Czyś w żupanie Czyś w mundurze J eśliś wl'Ogielll Naszym sl'Ogim - Giń! przepadaj! Krzy\nl nie mało Xa swem ciele )'Iy cierpieli La t tysiące! Podle, zdl'adnif' Jarzmo nędzy l\" as gniotącf' ',"net z nas spadnie! Spadną pęta I za błyśn ie Skrami pryśnif' ',"olność święta!! Brzęczą kosy Pod niebiosy Krzyk i wrzawa Się rozno!'1 Het po polu Ilet po rosie '\V górę bieży!... Chuta krwawa, iIIaszl' ZIHllllię Już powiewa A go dzierży :\Iocne I'amię Ręka twanla Po!'tać hanial'ollad Ilami I{roplf' znoju!! ::'Iia znamieniu .Jak w promieniu \\']10:;"0(1 hoju Br) lant:nni Pol)"skują 1'0 szerpgach Kl'zyk bojowy Się rozlega - Dumnie głowy BojO\nlicy Ci pudnosz<\. Bo w IJiwnicy Swoje lJra wa Dzisiaj noszą Hl'onip hrzęczą II uczą dziala. Ziemia caJa Drży i jęczy. .Jpdnak więcej Dl'żą tyrani - Bo ustami Lud nlBogiPUJi \Vykrzykuje: "F a b ryk! Z i p III i". \Vięz. pozn., \V grudniu 1H81. III. A teraz, p)tanie: Kto. był auturem tych wierszy'! TIuzglądająe się wśród llanvisk siedmiu uskarżunych wydaje się, że wyłą('z"ć z nich llależy śmiało Bujakiewicza, Km;obudzkiego. i Guryszewskiego (uwolnionego zresztą od kary, a więziunego tylko. w śledztwie). Byli uni raczej piunkami w robucie, zbyt małouświadomiunymi i wyrobionymi ideowo., aby kh mużlla pudejrzewać o agitację w furmie wiązauej. Co innegO' Jankuwska, Truszkuwski, .J alliszewski, MendelsuJl, przewódcy całej 1"obuty. \Vśród tych czterech nazwisk szukać należy autora a raezej auturów wiersz) więziellllyell. Niema ('0 do tego żadllych danyeh. ani wskazówek bezpośrednich. Sam tekst wierszy wskazuje, że auturó\y było. kilku. że nie wyszły une z pud jednego. pióra. Odcinają się dwie grupy. JeduH o charakterze programuwym, siląea się uawet na pewną ellergję wy )'azu, o muruy tUli walki, o pustawę heruiezuą, jaka przystui wszakże tym, którzy pustauowili ,.nuwe żyeie stwurzyć sami i lIowy wpr.wadzić ład". Należą tu utwory: "Ktoś ty?", "Do Iatki", "Do. 1Iatki Pulki", "Odgłosy wałki" i ill. Druga grupa u el1arakterze ckliwym, sentymentalnym, miękka, llaiwna i kohieea w wyrazie, luh tęsknu-piusenkarska. Należą tu wiersze: "PiuslIka u kuszuli", "Szumi \Visła", "Promiell słońea", ,.Stepy", ,.Gtlyb-m", "Jaskółka", "Więzieil" oraz piosnka "Oj !lie hyłu", którą autul' każe śpiewać na nutę: Oj, harazd zapurużci". Zarówno. ta infurmaeja, jak i ceehy jzyka, ubrazuwanie stepuwe, wskazują, że autor puchudził z kresów wsehodnich. \Viem), że stamtąd puehutlzili Jankuwska i Truszkowski, kubieca t.puwo selltymeutalność t'ch utwurów puzwala dumyślać si, że w)'szły ulle z pUll pióra Jankuwskiej. Gdyby ta garŚĆ \\ ierszy przeclsta\dała wartuść art'stYCZllą sama przez sięi stanuwił:=t usuhną PUZ)TjC w ruzwuju liryki naszej z drugiej pułuwy XIX wipku - wartuby się zająć stwierdzeniem ieh autorstwa. \Vszelaku wubee braku wybitlliejszej wartuśei art yst'("znej nie warto rohić szczegółuwyeh poszukiwail. Znaczenie tego. zhiurku tkwi gdzieindziej. W płaszcz)'źnie l'aezej infurmac)'juo-społel'znej, niż artystyeznej. Przedstawiają oile pewien iuteres jaku duść ubfity zespół utwurów napisanTh w ciągu krótkiego ezasu kilku zaledwie miesięey przez więźIdów pulitp-znych, udsiadująeych we współllem więzieniu karęza jedną i tę smną sprawę. Poezja więzieuna llie należała u nas tło rzadkuśei. Istnieje też wiele utwurów tego rudzaju. Pis';,ali je więźniowie pulityczni ud czasów filumatów wileilskieh pucząwsz', pisywali wię-źniuwie Schlusselhurga w Rusji, Spielhennl i KufsteillU lIa Murawaeh, pisywali skazailcy fortee pl uskich po r. 1848, dalej w Karmelitach lwuwskieh i pud Telegrafem krakuwskim. Zbadaniem ich jaku udrębnegu zjawiska pud wzgldem kulturaI n)'m i arty<;tycznym nie zajął się dutcl nikt. Nie\\'ątpliwie dał)'by się wysnuć eiekawe wniuski ugólne z purównania i zestawienia całuśei materjału. ,.Są dwa świat', świat przed kratą, świat za kratą, każdy inuą udziau szatą" pisał w lataeh 30-stych jeden ze skazaileów polit'cznyeh, sam pueta, .\Iaurycy Gusławski. Jak się ta udrę-hnuść patrzeniai udczuwania Wlęzma przedstawia, jakie jest jego. pudejśeie do "świata przed kratą" - u tem wiele puwiedzieć będzie mugła analiza psyehulugiezlla twórczuści więziennej u nas. Nilliejszy zespół wierszy puznal'lskieh pozwuli też może na wysnucie ciekawych wniosków przyszłemu badaezowi. Przedstawiają wiersze puznańskie pewien interes ogólny, jaku pierwsza próba ujęcia mudllyeh u schyłku XIX stulecia haseł przewrutu spułeeznegu w fUl'mę wiązaną. ,,\Viększość drukuwanyeh tu wierszy - piszą dnia 12 maja 1882 w przedmowie wydawey książeczki, o której muwa - napisana zustała przez tuwarzyszy naszyeh w kazamata eh więzień; są to niejako. testament' naszemu l'uchuwi przekazane przez jego. ofiarników. .. I hez wątpienie żadne lepiej prz' prupagandzie się nie nadadzą, jak te, które głosem z z akr a t y pudtrzymują naszą energję, jak te, które z luchó,,- więziellnych \\'ułają na nas, ab'śmy praey ruzpuezętej nie porzueali, abyśmy niezmienuie pud sztandarem wytrwali llaszym!" Nie dla celów artystyczllych i literaekieh pudjęto. wydawnictwu t eh wiel'sz więzienn-ch z pier\vszych ezasów socjalizmu w Pulsce. \Vydaweami kieruwał wyłącznie wzgląd agi taeyjny, ehć propagand)- ideałów rewulueji społeeznej również w słuwie wiązanem. Nie szezędzili poszukiwań, aby zgrumadzić \vszystkie tego rudzaju utwury. Nie było o nie łatwo. W pl'zedmu wie do. zbiorku "Czeguż chcą" tłumaezą się też wydawcy, że "mimu częste i liczne żądania llie mugli przedsięwziąć wydania z puwudu niedustatku matel'jałów odpowiednich", ehuciaż przy prupagantlzie i agitaeji dawał się udczuwać nieustanllie brak zhiurku poez'j l'ewUlucyjll'ch, udz\\ierciadlającyeh hasła głuszone prozą w bruszul'ach, artykułaeh "Przedświtu", "Równuśei" i \V przemówieuiach na każdym kOllspiraeyjllym wiecu. \V puezjaeh więzienia puzuańskiego zllaleziullu ieh willuezuie najwięeej, skuro w tak przeważającej liczbie- znalazły uue pomipsz('zenie w ltiewiunej z wyglądu, hu lazuruwej książeezee. Prz)'patrzm)' się teraz hliżej prugramuvl-'i i hasłum. Odraz u należy zazual'z'ć, że pl'ugram tu bardzo. krótki, niewypraeuwall' w szezegółaeh i nie wdająey się w nie, a wy rażony w kilkunastu stałe puwraeających ugólnikuwych frazesach, które nie zawsze łatwo wyłuwić z powudzi słów. Najszerzej jeszeze zdołał się wypuwiedzieć autor wiersza \\'stępllego: "Ktuś t' ?", gdzie rzuca hasła następująee: 1) usunąć ciemnotę ludu, 2) zedrzeć z ezoła ludu "srumutę", zapalając puehudnię oś\\iaty, 3) pudnieeać w rzeszach r()botniezTh chęć do. walki z istniejącym purządkiem, 4) utrwalać wiarę w zWTięstwo "czerwOlwj szmaty", jak się autor puetycznie llie zaś irulliezllie wyraża, zaznaezająe równueześnie, że zwyeięstwu jest dalekie i bardzo. trudne do osiągnięcia. Podohnie ugólnikuwo zapewnia pueta matkę \nęzma, że po. zwyeięstwie re\'\'ulueji zapallujp "Prawda", która "pudźwignie lud' z nieości" i "wszystkieh wulnyeh złącz)' w bratnim uścisku". Dlaczego. są tak skąpe \V słuwach i ugólniko\\'e te utwury, czemu ruzpływają się w dość munutonllem wielosłuwiu ? \Yy_ jaśnić nie trudno.. Ze względów taktyczll'eh strzegą się auturzy tyeh wierszy wyrażenia dwóeh sw'eh naezeln'ch haseł: a) walki z religją i h) walki z polskośeią. Raz tylko., bardzo de1ikatnie, zaznaezuuu pustawę antyreligijną, umieszezając słowu Bóg \V eudzysłuwie: Nie pomugą wzniesiulle w górę dłunie. Nie wulnu się łudzić, że uku łzą zroszune ustudzi gniew tych, którzy katują lud, a "Bóg" wysłueha próśb. Dopiero wówczas, gd,\ lud pracują.ey w własnej sile puszuka zbawienia i pocznie kruszyć pęta niewuli społeeznej - puczuje się un tytanem i potrafi wznieść karzącą dłoll. Rówlla dyskreeja i rezerwa daje się zauważyć we wszystkil'h sądaeh u "patrjutyźmie i llaruduwości", Pueei, więzieni w r. 1881 strzegą się usilnie słuwa Pubka, Pulac', naród... Niema buwiem narodu, jest tylko lud pukrzywdzun)'. I niema Polski - jest tylko. ludzkuść. Dla wszelkieh rzeczy i spra\v polskich, ktÓre w purówllauiu z Judzkuścią są ezemś bardzo. maluczkiem i niegudnem - puezja więzienna z r. 1881 ma tylko. jedno. określenie: pugardę. Wyraz temu daje trawestaeja znanego wiersza Miekiewieza: "Do matki Pulki". S'n tej matki to pyszałek i opilee w przekOlJaniu autura trawestaeji, spędza on żywut zazwyezaj w knajpie, gdzie sypie ciężki grosz Ha łunopólnagit'h dziewic. Nie uhehudzą go. ideał ludzkuści, ani znoje ginąc'("h rzesz rubutniez'ch. "Niechaj się ludzką krwią zaharwi murze - k0l1ez' au tur tego lliewylJrednego paszkwilu - b'leb)' syn twój puzustał Pulakiem, żył dla ojrz'zllY... ehodażb) łajdakiem!" \Yidocznie jednak idea kusmupulit)'zmu partyjllegu była kll'dzo nippupularna, skuro auturz)' illll)Th wiel'sz)' unikają WHJuwiedzi w tej mierze. T'le pl'zYllajmniej, że traktują spra\\'ę puls}{ą per "u u n e:,; t". Pudkreślają kUllieezność walki z {'al'atem, ale w intel'esie eałej ludzkuśei, nie Pulski speejalnie. ie widzą i llie sły:,;zą, eo się dzieje w zahurze pruskim, gdzie }Jl'zeeież szaleje w eałej pełni "I\.ulturkampf" i walka ekstermiJla('yjlla z żywiułem pulskim już się ruzpuez)'na. Pueci milezą u tem, llatumiat puhlieyśei .,Równości" i "Przedświtu" wypowiadają się utwarrie. Bismarek martwi ich tylko jaku .,ruzlewea kl'wi stu, d,,'ustu, trzystu t'sięey dzieci 11 i e m i e e ki eg u ludu" - natumiast "propurezyki z urłem i pugunią" wywołują uśmiech )pkeeważenia. I wiepj jeszeze. "Przf\dświt" z r. 1RR2 (nr. 9- -10) stawia zupełnie utwarde kOllieeznuść walki świata l'ohutniczego z resztą Pulski. "Interes klasuwy l'ohutników pulskieh udrt.'łmy jest od interesów wsz'stkich iJlu'('h warstw SpułN'zel1stwa pulkiegu. \Vzra;.;;tające uświadomiellie warstw robutuirz)Th prowadzi je już dzisiaj do. n i e p I' Z e j e d II a n e j wal k i z l' a ł ą. r e s z t ą s P u I e (" z e 11 :,; t w a p o I s k i e g u". \Vypuwiedzieć tu utwal'eie w wierszu agitacyjnym nie waŻ) ł sit.' wszakże żaden z puetów więziennyeh w całej Polsee w l'. 1 R81. Cóż \\"ięc im puzustału jako materjał do agitacji? Banlzo uiewiele. Rezyguaeja i szluch, uieustanue 1'uztkliwianie sit.' nad dulą niziu spułeezuych, ale też zupełna uiezaradnuść, ilekroć ehudziło o l'ealne :,;pusuh) ulżellia doli tego ludu. Najciekawsze jednak, żp sami poeei więzienni nie mają wielkiej \\ial'' w sił propagallduwą sw'ch haseł i nie wierzą, h' mugł' une zdubyć szerszą pupularlluść. Z każdego nieumaI utwuru przehija akeeut niewiary w tłum i puczucie własnej hezsił'. "'ni prz'wódeom swuim llie wierzą pueci, alli luduwi. Jakże 7namienny pod tym względem jest druhny utwór: "Ste JJO py". Szermierze woll1uśei nie są to "nTerze w staln'eh zlJi"ujaeh", lecz za "pudmuchem wiatru zluipniają swe lica", lud zaś jeRt d1\'viejn' jak trawa na stepie, rzueana falami to w lewo tu w prawo! Nie \\'ierząc, nie umieją się poeci zduhyć na siłę. _\l1i śladu gTOZ), buntu i muc' W)Tazu. Ci pierwsi WOjuWllie' przewrutu spułecznegu i \\ YZII3\H'Y "kapitału" :vrarksa kwilą jak pensjunarki, piszą ekliwe wipl'szrki sztarnhucho,,'e. Leć jaskółec'd,o... nbUlniel'aJ z hólu słuwiku, patrzący na nędzę ludu, bu my twoi puel'i zdułamy dać W)TaZ \n;półezuciu t)'lko łezką kunwencjunalną i żałusnem turlikaniem i karmelkuwą strofą, która mogła ezynić wrażenie w puczątkach XIX w., układana w salunaeh, ale nie gudziła się z światopuglądem i postawą burzy-cieli świata z kuńea tego wieku. O ileż wyżej stał pud tym względem lurd Byron i eała szkoła ł'umantyeznych Jmntuwników, gurejąrTh żądzą walki ze światem. Pueci więzienni ruku 1881 mugą b)'ć zaliezeni do. bardzo RpóźniunTh epigunów byrunizmu, do niewrhreduych llaśladuwców Kursarza, LarT i Więźnia Chilluna. Z jedną wszelako. różnieą. Tajemniezuść dążell buhaterów szkuły Byruna h)'ła wyrazem ezasu \HgU. Oni istutnie nie umieli subie nakreślić planu pustępowania, a kuniee swyeh buntowlliczyeh zam)'słów upatr)'wali w samuudręre i zniszezeniu si. Ci zaś ich l1aśladuwe)' wiedzą duhrze, dukąd dążą, ale ze względów taktyczllyeh, z uhaW)T utraty pupularnuśei nie w'puwiadają tego., eu m'ślą. Stara się o tę wypuwie(lź koń("u\V' utwór ,.Odgłus' walki", ale zupełny brak talentu i puezueia furm)' art)'st'eznej nie puzwala mu wy" ołać żadnego wrażenia. O\\'uep, jakie prz niosła poezja więzienna, były dziwnie pudul})łe do. uwueów agitarji: zakuńez ła się zupełnem niepuwodzeniem. Nie udal się pierwszy występ sucjalizmu międzynarOllowego wśród ruhutnikó\y i nie udał) się zamiary artyst,n'znp puetów tego ruchu. Jeszcze zwrócić należ' uwagę na pewną znamielIną zbieżnuść dat: Oto. w t)'m samym ruku 1881, kiedy tu au turzy wierzy \Vięzienn'eh daremnie usilują uderz)'ć w tUli puezji rubut