KRO);IKA :\1I:\S1'A POZXANIA że OJCIec jego kupił od 00_ Bernardynów kawał ogrodu na zajazd, i prosi, hy regencja przyznała mll na nim tytuł własności. Kilkakrotne wnioski Eigela i później matki jego Jllljanuy odrzucała regencja stale z umoty""owaniem, że Eigelowie nie dostarczyli dokumentarnego dowodu lla kupno z r. 1803, które pozatem winno być dokonane z wiedzą wsz"stkich zakollllików i zatwierdzone przez władzę państwową (?). Eigel dokładał wszelkich starań, by sprawę wobec regencji przeprowadzić Z"'Ycięsko. Prosił nawet X. Arcyhiskupa o urzędowe poświadczenie, że w r. 1803/04 byli istotnie przełożon)"lni klasztorll sprzedający ów grllnt 00. Franciszek Szałkowski i Nepomucen l\Iodlibowski. Świadectwo to Eigel wprawdzie uzyskał, ale sprawy nie wygrał, ołJstawał jednak twardo przy prawie swojem jeszcze w roku 1845, gdy regencja hudowę gmachu gimnazjum św. Marji lVIagdalellY (dzis. hudynku) obok jego zajazdu rozpoczęła. Regencja atoli spowodowała, że policja nareszcie w sprawę się wdała, zakazując Eigelowi zakłócenia porządku i wstrzy mywania dojeżdżających do nowej bU!łowli fllrmanek, Eigela zaś regencja przynaglała, by sądownie swych praw doehodził, a gdy tego nie uczynił, hy gimnazjum samo wytoczyło przewód sądowy. Nie wiadomo, czy gimnazjum to uczyniło. Z ciekawych tych pertraktacyj wynika, że zajazd od strony domu \Vielkie Garbary nr. 55 jest do dziś hezsprzeczllą wła: