ZAPISKIpJ'uwil gluTJstwa \\ najętym od nniicha języku, juk to tpn niewdzięeznośd ma Hmiprdzieć oIPjPJU, który pana obc£>go IIi£> zwał dobrodzi£>j£>m, kto kaJdan nie l'uluj£> i czyja, się dusza na \\'slJOmnipnie da wni£>jszej ojczyzny porusza. O niebu! jukie Pol::-;],;a miała dziwotwory! Ten, którego b£>z zaslug okryły honory, któ1')' willi£>1I Qjczyźllie stopiel"t i znacz£>nie, odbipgl jq gdyby matkę wykarmione !'zczenit', ZapOluniałeś ni£>wdzięczny, w glosie niewolniczym, ż£>ś tu prawu stanowił, a tam łw.dzi£>sz niczynt! Ale prz£>baczmy t£>J)lU, którego jPst hlęd£>lll, U lHniemał kUIJić talpnt razem i z urzędem, Przywykły jak selW tor gadać dla zwyczaju, 'I.'hciał j£>szcze coś powiedzieć przy zaborz£> kJ'ajn, a ni£> znn.il\c Gotszeyda ni RzymhUl języka, z potrzpby klasztorn£>go w{'zwal Dominika. :\lnich t£>n, litóry się WYJ'zekł mi£>ć czucie Polaka, uie dziw, że senatora wystrychnął na aka. PodlPjszym jest tN) chytry mieszani£>/' narodów, bułgarskich owi£>c }Jast£>rz. z lin szych karmiolI plodów 4), słodki, skromny, goJ'liwy, każdyby rozumiał, widzi£>ć w nim obraz cnoty, tak jl1 zmyi'.lać uminł. I.£>d\\ ip się smutny zabO!' IJO kraju rozgłosił, obłudnik zrzucił nIOskę, którq długo nosił, Gdy ziomków do przysięgi pro;\'adziłn trwogn, On z s£>rcem wiarołomnym wszedł \V świątynie Boga, pierwszą wiarę opuścll, IJPz cnoty, h£>z czoła, te usta, które święcił usllldze kościola, ('O prawda głosić mHłly w obliczu ołtarzy, kaził falsz£>m podchh'bst\\ a i Jadpm potwarzy. if'wolą nazwał szczęścielH. szydził przed ObCYliIi z rządu, co rlobrodzi(.'jslwy obsypał go H\\'Y1lli. :l;miał cudami dowodzić, mędrek obłąkany, i Bóg z miłości dla nas zesłał Ilum kajdany; jakby Ten co od ludzi hołdów wolnych czekcI, lubił jeh widzieć \V ;arzmi£> dl'llgiego człowieliH, Tak nauczał dokładny pasterz 1\ikopola. :\ru!'i czuć, t' jest słodka pOd(lanego dola. yjąc \\ krajach S£>lima z dochodów iufuły na los nieszczęsnej lJolski ni£> moż£> być czuly. 4J UydZll..,ki x.. utl.\gaH IJu:znmJ!oo.ki. 1'1' Xil'wdzięczny! t)'Ć to sżydzisz z sł ilJ(jści n,ll'odu? Gdyhy Oll byl I'ządnicjszym, tybr':; uwarł z głodu, :\Iiał ZHpl'Wl11' l'ząd wady, Ilajwiększa ta b)'ła, że ceniąc użyteczność dobrego kapłallCL nil' wglądano w zgorszące zbytki sufragana, Że z IJl"e1J1'udów, funduszów płynęło ci złoto, lecz czy Tobie przystoi rząd na!!aniać o to'? a któregoż to wsparty jJowm\l:c doktora wyszydzasz tego dzisiaj, co cię karmił zwczorH'? Daruj wielki Biskupie! wdzięcrniejsz'] jest zwil'1'zl" nie kaleczy tej ręki, z której pokarm hiel'ze, Czy myślisz, iż })owstając na I'zą(l (lobrocz) nny, że !'ię podląc zapewnisz los dla siebic mny'? PI'zeciwno! Twój dzi;; lH'zykład (hJ\vOIizić sit; zdaje, iż w zbytkach serce podlem, niewdzięcznem się staje. (d)-IJ:v l'z<\d miał Cię w takim u\Vilżać widoku, \\ icleby':; z ducho\Vnpgo utracił obroku, Polak, ktOl')" swych ziomków zguby nie jef-t winl/'n, ulce IOi"OIll ale się płnszczyć nie powinien, :'\il' ohl'nzi ten ł'Ządu. żc sh:aty swe czuje. }>I'ZPJlIQl lla\\ et poczciwy'ch nie:Ó.lczęście szanuje. CzemuŻ wil:c tchn'lł 1)()(Uości:l głos wasz o ł'Odncy! ho glupi nil' zna mialT. pnwiHlla lIo)'Hcy, :!. P o c Ił wał y I) I' o f e :" o r a I{ a r o l a B e n e l' k e'g o d I a E d wal' d a R a (' z )' 11 s k i e g o, \V artykule p, t. ,.Samuel Kal1luss", drukowanym w "I{ronice m. Poznania" z r. 1925, wyłożono przyczyny zl'eorganizowalIia gimnazjum św. .\Iarji Magdaleny, dokonanego w r. 1824, Ograniczono wówczas dotkliwie prawo języka polskiego jako wykladowego \V gimnazjum, urządzono oddziały niemieckie. usunięto dyrektora Kau!fussa i prof. Cassiusa, a w ich miejsce sprowadzono jako dyrektora Fryderyka Jakoha, oraz profesorów Niemców; dra. Fryderyka Martina (1797-1870), dra Jerzego I{l'zysztofa M(illel'a (1792-1870), dra Chl'ystjana Wilhelma Karola BeIlPl'ke'go (17m-1R41J) i Juljusza Augusta Schoenborna 1),l) Życiol'p;y ich: IIermann Stal'ke "Zur Geschichte des Kgi. Fl'iedl'ieh-"'ilIH'lłII-(ymnasiułlls zu Posen", Poznali 1884, str, lli-21.