ZAPISKI się o losy Poznania i pozostawionych tam oddziałów zakładowych pod komendą gen. Axamitowskiego 1). Chodziły już nawet pogłoski 2), że Szwecja i Danja rozpoczęły zbrojne kroki przeciw Francji, że koło Stralsundu przybiła angielska flota i wszrzęła akcję zaczepną, a zachęceni tern Prusacy, wy'stąpili zbrojnie i z Kołobrzegu przepędzić mieli wojska francuskie. Nowa wielka wojna wisiała w powietrzu. Było więc o czem dysputować i nad czem deliberować. Nastrój jednak musiał być dość pogodny, skoro, obserwując to wszystko i zdając sobie sprawę z grozy sytuacji, pisał do Dąbrowskiego jego szef sztabu płk. Cedrowski: "Tutaj (tj. w Poznaniu) bale ustawiczne, wielkie obiady i okazałe. :\Ircielscr z prefektami w wielkiej harmonji dają obiady na imieniny prefektowej, a teraz znowu zaczynają się dla p. Jaraczewskiej [i] gotują się na kilkudzienne znów fetowania. Zresztą wszystko jak w Poznaniu. najedzą się, a potem pokłócą". \Vreszcie rozjaśniła się nieco s-tuacja polityczna, bo już było widocznem. że narazie król pruski nie wystąpi przeciw Francji i I\sięstwu Warszawskiemu, owszem narazie, będzie nawet szedł rl,]ka w rękę S). To jednak były wieści, odnoszące się do politrki zewnętrznej, wewnętrzna polityka Poznania była już zajęta inną sprawą. Tpn razem nie były to bale, ale zbliżające się imieninr prefekta. Był nim Józef Ponh1ski, o którym mówiono, iż jest on tylko manekinem, poruszanym przez swą małżonkI,] 4), a uiezhyt zajmuje się administracją powierzonego mu departamentu. Otóż teraz znów miał Poznań okazję do plote.k i złośliwośei, gd.ż żona, dbała o reprezentację swego męża, starała się uświetnić ten moment. Zachowało się kilka relacyj 1) Bibl,joteka Kal'o(\owa w I\\"'arszawie, colI. aut. 210, (KOI'espondencja gen, Dąbrowskiego) t. LVIII. 2) Uibljoteka Narodowa w W'arszawic, colI, aut. 210, t. XXI, nr. 31 za luty. Cedrowski do DąlJl'owskicgo, Poznań 22/11 1R12. ") Uibl.ioteka l\arodowa w Warszawie. roll, aut. 210; t. XXI, m'. 20 za marzec 1812 r. Axamitowski do Dąbrowskiego. 4) Pamiętniki Franciszka z Blociszewa Gajewskiego. PoznalI b. d. t. I, str. 127. o tem obchodzie, które dobrze maluję ówczesne życie towarzyskie Poznania i dlatego warto się z niemi zapoznać. Otóż w sam dziel'l uroczystości 19 marca pisał w tej sprawie obszernie, inspektor policji poznal'lskiej Karol Taylor do gen. Dąbrowskiego"): "Już tedy J\V. Gf'neralc wiesz, że dzieli dzisiejszy w największej świetności ma być obchodzonym; zaproszone z całego departamentu obywatelstwo dosyć licznie w dniu dzisiejszym się zjechało, Obchód w następujący zaczął się sposób. Wczoraj, wieczór, tj. w wiłję pani prefektowa sprosiła (it I'insudf' son lllari) kilkadziesiąt osób, wysławszy wprzód męża do Axamitowskiego. \\'racający do domu mąż, zastał w domu swym liczne zgromadzenie, które przy odgłosie muzyki go witało i powinszowanie składało. Po serenadzie - kolacja. Dzi:,; wszystkie wład7.e administracY.ine, gimnazjum, władze rad departamentowych i powiatowych, każda 7. osobna mu (tj. prefektowi) powinszowania składała, skąd udaliśmy się na place d'armcs, gdzie dwie kompanjf' milicji nowo ulwancj i ,próbki wszystkich zakładów 6), po wysłuchanej przemowie przez AX3mitowski ego generała mianej, wykrzykiwały: "niech żyje naczclny wódz". Po tej ceremonji poszły wszystkie władze do kościoła na mszę, a stamtąd na śniadanif' do J\V. Axmnitows-kiego, gdzie zdrowie naczelnego wodza, później prefekta, a nareszcie wszystkich innych sołcnizantów :,;pełniono... Dziś także przyszła nowina, że nadspodziewanie jakaś ważna osoba IJla tędy przejeżdżać, lecz nic powiadając kto; domy:,;ły tu są, że ks. Józef jedzie do Drezna po rozkazy do apoleona. Zabawnie by było, gdyby właśnie na fetę i iluminację trafi!. Pomieszałby zupf'łnie porządek rzpczy, które tak zgrabnie KosiiISki generał przez wydane progran1ma ułożył 7). Potulne i skromne to stworzenie, chcąc ulźyć pracy prefektowej i jej łwnsyljarzom napisał w RO wierszach program ma, którego osnową, że w tych murach, które oddawały echo okrzyków ludu witającego :,;wcgo wskrzc:,;iciela 8), mają być wysławianf' wielkie czyny naczelnika departamentu. Be7. względu czyli urzędnicy zapłaceni lub nie, czyli mają z czego żyć łub nie, mają, wszyscy od najwyższego do najniżs7.ego się składać. Tpn to dzieiI ma uświetnić pamiątkę zasług znakomitych, iluminacja, stoły przepychem obciążone, mają nadgradzać widok niedostatku, nędzy i rozpaczy, która na wsiach spostrzegać się daje, a płynącp- strumi!' 0) BiIJljlltpka KarodowIt w \VarsZliwi.., "011. alit. 2111. t. XXI. III'. 44 za IImrze.. IS12 1'. II) \V tynt cza:e staJ:)-' w Poz]ulniu kOlUlumjP zakhulowe l, .) i 14 p. p., m"łłZ 5. !', 13, l, 15 i 16 11. j. ,) \Vier:o;z ten (Jpublikuwał 1'1'of. .\. I. SkaJkow..-:Jd (........agmPIIT'-. Puznall 1!12K, tr. 59 na!';t.). TreA( tego wiersz:. pod uje T:.iylol' w !"wf>m H':'c'"ic. !) '1'a)']ol" ma IUł myf.]j cesarza Napoleuna.