POZNAŃ A HENRYK WALEZJUSZcki tO), gdyby ich do tego dOlpliszczon-ł. Niewiadolllo bowiem, czy i jaką inną instrukcję głosowania odebrali byli od swego gn,mjum. Nas,pół z delegatami kapituły gnieźnieńskiej' domagali się oni w dniu 7 maja imieniem kleru wielkOlp'Jlskiego prawa głosowania, "dowO'dząc, że są równi innym obierającym, pO'nieważ pochodzą ze stanu szlach,eckiego. Odprawiono ich jednak z uwagą, że, będąc wprawdzie z l"Jdu szlachtą, zajmują jednak inne stanowisko społeczm::., nie posiadają bowielll ojcowizny, jeno użytkowanie z, dóbr Rzpltej, oddani są całkowicie służeniu biskupom i tę powinnJść i kORcioJÓl\v sprawy, nie Rzpltej, mają sobie powierzone; zresztą nikt z ducho"\\ nych, OłJróez senatorów, do elekcji nie należy" 20). Miasto zaś reprezentowane było na sedmi.e ,przez burmistrza Jana IKijewskiego i wójta Kaspra Goskiego, dJktora filoz0fji, medycyny i astrologj'i. Jako tow:uzysz dodany im zosta-ł pisarz ławy miejskiej, Balcer Polentowski 21). Wyprawieni '0ui zostali w drogę dOlpiero 4 kwietnia, mimo ire otwarcie sejmu odby{ się miało już za dwa dni 22). Czy otrzymali od swych mocodMvcÓw jaką instrukeję, 0bowiązującą ich dO' oświadczenia się 'Za upatrzonym zgóry do tronu kandydatem, niewiadomo. Zdaje się to jednak wynikać z deklaracji, złożonej na s,ejmie przez Goskiego. Guy mianowicie 5 maja na posłów miasta przyszła kolej głosowania, po przeczytaniu dokumentu, stwierdzającego Iprawo Poznania do wzięcia udziału w elekcji naJ'Ówni z Krakowem i Lwowem, ,)świa:dczył, że głos swój' oddać pragnie na tego kandydata. który zgodną woJą. wszystkich obrany zos,tanie. Tym sposobem oświadczył się za ausolutną większością. Dodał przecież, jakby dla usprawieuliwienia się przed lllożliwymi zarzutami z strony swych ma,nda'lltów, ż1e skłania go do tego zamieszanie, wywolane przez stronnictwo piastowskie. Ostrzejszy jeszcze zarzut skierował przeciw temuż stronnictwu, twi'e.ru.ząe, że olPeruje ona prostackiemi podejrzeniami, że, rzuciw::;zy ::;alllO tyłko hasłO' "Piast", a nie wymieniając kandydata z nazwiska, czyni to, by Ibre'z pożytku marnować czas lub wreszcie przeciwsta,wić innym kandydatom trzymanego "\\ pogotowiu lecz umyślnie ukrytego w cieniu Ernesta 23). Uwziąwszy się właśnie i wyłącznie tyłkO' na partję piastowską, którą - poza s.tusznym zresztą zarzutem, żer sieje zarl1ieszanie - następne zarzuty nie powinny już były slpo-tkać, prędzej bowiem zasługiwała na to, by j,ej za,rzuci{ niedołężne kierownictwo lub hmk jasna określonegO' programu i celu, przygołowywał Goski niewątpliwie obronę dla siebie na wypadek, gdyby KRONIKA MIASTA POZNANIA gu atakować miano z powodu, jak teraz przypuszczać można, niezastosowania się do otrzymallej wskazÓwki głosowania na "Piasta". Gło:s jegO' a zapeWlle i burmistrza Kijowskiego, w któreg0 imieniu niewątpliwie rÓwnież .przema wiał, przypadł więc ostatecznie Henrykowi, jako że tenże otrzymał faktycznie stanowczą wit:kszość wot. Na dowód swego w elekcji ucz:estnictwa i gł0sowania za Henrykiem przywieźli obaj posłowie do Poznania odnośne zaświadC'zenie pryma:sa Uchańskiego 24). Pierwszy więc wyraz myśli P01itycznej i nastroju Poznania niezbyt korzystnie wY1pada dla Henryka. Biskup 'bowiem głosuje na Ernesta, a chociaż właściwi przedstawiciele mieszczailstwa więcej okazują zręczności i przezorności dyplomatycznej, to mi1110tO, a mo'że właśnie dlatego, niezdecydowane ich wystą,pienie na el