KRONIKA MIASTA POZNANIA pić miejsl'a no.wym dziełDm, A to., CD mimo. nieprzychylnośd wieków szczęśliwie dDtrwałD do. naszreh czasów, zatraciło uieraz jui dDszczętnie swój pieł'wohlT, Dryginalny wygląd przez o.dnowienie i przemalDwanie, Niewątpliwie klTje się jeszcze dużo wartDściDWych obrazów, umieszczonych w ołtarzach luh feretro. nach, pod warstwami późniejszych, nawet kilkakrotnych przemalDwań. Tak zniekształcane Dbrazy i uszkodzDne rzeźhy poniewierają. się niestety 00 oziś dnia na strychach kDŚciDłów. gdzie w kDilCU giną, niepaznane i niedocenione wskutek braku zainteresowania ze stro.ny histDryków sztuki. \Vytrawne i w'szkolone Dka facho.wca poznałDbT w niejednym z nich mim{) pJ'zemalowall orTginalllą i pierwotną jego koncepcję, Ddkr'łol)y w nim zahytek sztuki cechOjwej, lub dzieło. jakiegDś w'bitnego artysty, mtując w ten spDsóh {)d zupełnej zagłady. Lecz DbDjętnDŚ( histDr'kó\\' sztuki wDbee zabytków sztuld "rodzimej'" ma sWDją przyczynę nie wyłącznie w trudnościach, które późniejsze przemalDwania luh przeróbki sprawiają dla analizy stylu. W parze z barbarzyńskiem odnDwieniem płócien - restauracją dzieł sztuki zajmDwali się dawniej dyletanci, miejscowi rzemieślnic-, pOiZło.tniry i malarze wiejscy - idzie bezimienność zah'tków, Historyk sztuki, natrafiając przypadkawo na jakiś obraz, stasunkowa dobrze namalowany, będzie się wahał uznać go za dziel o sztuki lokalnej, nic nie wiedząc o Po.zio.plie tej sztuki i o artystach miejscowych, Nie pozostanie mu zatem nic innego, jak tyJka wypawiedzieć się daść ogólnikDWO () ówczesnych prądach w sztuce. eurDpejskiej, maże także o wpływach sztuki zachDdniej, włm;Jdej, niemieckiej lub hDJenderskiej, oddziaływających na sztukę paJską, D epigonach i manierzystach, pracujących w Krakowie i Warszawie dla dworu królewskiego. wzgI. dla klasztorów i kościDłów polskich, Bo na ('zem miałby Dn oprzeć swoją tezę, iż dany abraz jest najprawdDpodDJmiej dzif'łem jakiego.ś artysty miejscowegD? W Dbee eklektycznego. charakteru sztuki pOJlskiej XVII i XVIII-tego. wieku trudno. narazie odkryć w niej jakiekolwieI, pierwiastki twórczości lokalnej, a z drugiej strDny są. dotychczasowe badania zbyt mało. POJSunięte, abyśmy mogli rDztDczyĆ Dbraz rDzwoju ll1alarshva w pDszczególnych miastach, ahyśmy mogli mówić