KRONIKA MIASTA POZNANIA działanie" na płaszczyźnie pracy wewnętrznej i polityki dyplomatycznej. To jest aktualne tło rozbieżności poglądów na działanie narodowe między Berwińskim, a jego przyjaciółmi w kraju, to jest zasób argumentów, z któremi żołnierz Sadyka Paszy polemizuje w tych listach, rozrastających się niekiedy do rozmiaru artykułów dziennikarskich. Jego dowodzenie nie usiłuje oczywiście zaprzeczać postawy, reprezentowanej przez Bentkowskiego. Serwin ski pragnie niejako asekuracji na dwa fronty, trafnie - trafniej od Czartoryskiego - wyczuwa sytuację, jako moment przewrotów polityczno-narodowośeiowych, nie jakoi okres wzrostu ekonomicznego, przestrzega przed jednostronnością biernego i dośrodkowego nastawienia. Biorąc asumpt z aktualnej sprawy włoskiej staje się wyrazicielem idei Michała Czajkowskiego 3) - idei "zbrojnej reprezentacji" polskiej na Wschodzie, stałego pogotowia wojskowego, któreby przy nadarzonej sposobności podniosło oręż w sprawie Polski. "...Napoleoński aksjomat o broni, jako O(Statecznej racji narodów ujarzmionych" - potwierdza się dla Berwińskiego, zgodnie z historyczną prawdą, tak niedawnemi zdarzeniami wojny krymskiej, tak świeżym zawodem kongresu paryskiego. Prześlepiono wtedy okazję sprzyjającą, zagubiono w targach i intrygach, które tragicznie naznaczyły ostatnIe dni życia Mickiewicza 6). Turcja Piemontem polskim, Ko;zacy i Dragoni - przyszłą arinją sardyńską: oto koncepcja Berwińskiego, operująca ana 5) Jest ona sformułowana ex p o s t w liście do J. N. Niemojewskiego z r. 1872: "Przerobiłem moje pułki - pisał Sadyk - na zakład wojenny polski, na szkołę wojenną, praktyczną Polaków, prosiłem o naszą młodzież polską do szkoły, doprosić się nie mogłem... Ja wam dawałem politykę zewnętrzną, sojuszników i siłę zbrojną - odrzuciliście wszystko i rzecz cała musiała upaść, bo w kraju nie była ani rozumianą, ani popieraną..." - Tadeusz Szpotański: "Michał Czajkowski". - Bibljotoka Warszawska 1910. t. IV., str. 476. 8) Jako "smutny i brzydki epizod z życia emigracyjnego polskiego" - określa tę sprawę Zygmunt Miłkowski: "Udział Polaków w wojnie wschodniej" (1853-1856). Paryż 1856, str. 194. logjami sprawy polskiej z sprawą włoską. Dla tego punktu widzenia usiłuje z odległości setek mil, z ogromnym nakładem perswazji, fizycznego wysiłku 7 ) - w ciągu trzech lat poizyskać opinjc poznańską. Echa odpowiedzi Bentkowskiego', jakich można się dosłuchać z zachowanych listów, oraz fakt, że poza Bentkowskim, wszyscy inni: Libelt, Niegolewski, Seweryn Mielżyński, Gustaw Potworowski zbywali wezwania Berwińskiego milczeniem - dowodzi, jak silny był odpór przeciw jakiemukolwiek zaprzątaniu się zewnątrz, jak intensywne zajęcie wewnętrznemi spiawami. Trudno rozstrzygnąć, co. przeważało w tym obojętnym, milczącym stosunku do fali żarliwych słów, płynących z Turcji do Wielkopolski. Chyba raczej negatywny pogląd na całą zbrojną akcję interwencyjną, znaczna rezerwa wobec legij tureckich. Świadczą za tern liczne zastrzeżenia, które Berwiń - ski odpiera. Bardzo być może, że tę rezerwę nakazywał wzgląd taktjczny na stronnictwo klerykalne. Sprawa włoska była powodem polemicznego starcia między "Dziennikiem Poznańskim", a Koźmianowym "Przeglądem Poznańskim" i "Tygodnikiem Katolickim" 8). W wątpliwej dla siebie sprawie tureckiej Bentkowski i jego towarzysze może nie chcieli eksponować swojej pozycji politycznej. Ten turecko-wielkopolski epizod niezależnie od wszystkich wskazanych dotąd, ma jeszcze jeden aspekt ważny: stanowi świadectwo utraty znaczenia i wpływu, jaki Berwiński posiadał w swojem środowisku i w pewnej konstelacji kulturalnej. N astąpił od niej zwrot zdecydowany i Berwiński wypadł z obiegu. Ciągle przedstawiał i miał przedstawiać do końca i po nim nawet - idee zdyskredytowane, niepopularne , obce ojczystej dzielnicy, która go wydała i ukształtowała takim, jaki był. To była jego tragedja. Zaciążyła już nad temi usiłowaniami i udaremniła je. Mimo, że żądania nie były zbyt wielkie i napewno le 7) Na podstawie drukowanego tu fragmentu korespondencji można obliczyć, że Berwiński napisał w tej sprawie z górą dziesięć, może blisko dwadzieścia listów. 8) Por. o tern Karwowski: "Historja" op. cit. t. II., str. 79 n.