ZAPISKIjańskie, już bogatsza część obywateli opuszczała miasto, udając się bądź to na wieś bądź do miejsc kuracyjnych na wywczasy, a ci co pozostali, przeważnie mniej zamożni, nie mogli już zapełniać widowni, zwłaszcza miejsc parterowych i lóż. Nie obliczyła tego należycie dyrekcja, inaczej nie powinna była przeciągać przedstawień do końca lipca, a nawet doi pierwszej dekady . . SIerpnIa. Podczas czwartej a zarazem i ostatniej bytności aktorów ki akowskich w r. 18(i9 nie mogło być pod tym względem lepiej, zwłaszcza że nasi goście nietylko nie skrócili czasu pobytu ale jeszcze go przedłużyli do końca sierpnia, dając w tym czasie ogółem przedstawień. Do Poznania przyjechali oni już w maju i 29. dali pierwsze przedstawienie. Kolejno szły potem widowiska bardzo ciekawe, przynoszące Poznaniowi wiele noWOSC1, zarówno z twórczości polskiej jak i obcej, chociażby wspomnieć "Damę Kameljową" Dumasa, "Rewizora z Petersburga" Gogola, "Fausta" Goethego, "Króla Jana" Szekspira oraz "Człowieka Śmiechu" W. Hugo, granego na benefis Rapackiego, a z sztuk polskich graną na dochód dyrekcji "Wąsy i Peruka" Korzeniowskiego, "Listopad" dramat historyczny J. N. Kamińskiego według dzieła Rzewuskiego, "Zborowskich" Szujskiego i piękną operę Kurpińskiego "Zamek na Czorsztynie". Wiele z wspomnianych sztuk cieszyło się powodzeniem a zwłaszcza "Zamek Czorsztyński", który zrobił nader miłe na widzach wrażenie i ze wszech miar zasługuje na prawo obywatelstwa w teatrach polskich. Muzyka piękna, klasyczna a zarazem narodowa, wszędzie znalazła uznanie". o) Wprawdzie wykonanie opery nie było, bard/o dobre, atoli "pomimo tych wszystkich niedostatków, oba przedstawienia udały się, jako ojczystą rzecz przypominające i miłe bardzo- w sercach naszych zostawią po sobie wspomnienie" . 7) Poza temi jednak, wyżej wyszczególnionemi sztukami, reszta nie miała powodzenia. Pustki w teatrze były tak dalece rażące, że nawet prasa podjęła się interwencji. "Dziennik Poznański" ") Dziennik Poznański z r. 18(19 nr. 192. 7) Dziennik Poznański z r. 18(S9 nr. 197. KI