KRONIKA MIASTA POZNANIAcjanie przy całej pilności i systematyczności wykazuje naocznie, jak znaczny udział miało w nim to, co nazywamy trafem. Trudno też powiedzieć, jak miały wyglądać te szczegółowe monografie; zdaje się, że jednaby opisywała owo kółko nowowiercze poznańskie, druga kanoników plebejuszów, trzecia biskupa Latalskiego itp.8). Dzisiaj materjały i notatki przedstawiają się jako zapiski z najrozmaitszych źródeł rękopiśmiennych 1 drukowanych w kilkudziesięciu zeszytach, wyłącznie z w. XVI. Drugą podobną grupę stanowią materjały do dziejów Akademji Lubrańskich aż df) końca w. XVIII, trzecią materjały do historji seminarjum poznańskiego w w. XIX. Oprócz tego spuścizna rękopiśmienna składa się z wykładów teologicznych w streszczeniach własnych i obcych, z systematycznych planów rozmaitych nauk, mających, zdaje się, stanowić jakoby encyklopedję schematyczną wiedzy, bo tak dogmatykę jak historję pojmował tylko jako części nauki powszechnej i poszukiwał zawsze związku pomiędzy niemi a całością. Lubił też szkicować mapki rozniaitycli krajów i dieceyzj polskich. N akoniec streszczał każdą ważniejszą przeczytaną książkę. Z tego obfitego materjału możemy poznać sposób pracy i pisania Warmińskiego. Najpierw zauważamy, że nie spieszył, tylko pracował powoli, codziennie, systematycznie. Sposób podobny do pracy chłopa naszego, nie nerwowy, to galopujący, to przerywany, szybko wyczerpujący, ale niejako robota muszkułów: Nulla dies sine linea. Przygotowanie pracy i zbieranie materjału wypadało nader obszernie. Nie ograniczał się do wybrania z źródeł tego tylko, co należało do przedmiotu bezpośrednio, a nawet pośrednio, ale wciągał w zakres swego badania cale tło, rany, epokę. Skoiro spotykał na marginesie swojej pracy coś ciekawego szedł za tern. Taką pracę marginesową przedstawia cała rozprawa o Fryczu. Te rzeczy oczywiście odciągały go od właściwego przed 8) Dane o planach i zamiarach Warmińskiego zawdzięczam w wielkiej mierze prof Krzepkiemu.