KRONIKA MIASTA POZNANIA go 10), franciszkanina, kapelana wielkiej armji w wielkiem seminarium, zarekwirowano na cmentarz dla żołnierzy, zmarłych w wielkiem imałem seminarjum ") i pałacu biskupim "miejsce na górze za Reformat y naprzeciwko kościoła Św. Jana", i tam chowano zmarłych żołnierzy, poświęciwszy poprzednio miejsce to (200 stóp w dłuż i szerz) według rytuału rzymsko-katolickiego ':1) 4U) , . Rządam zutęschnieniem Rezoiucyi. Gdyż mam do Dziesięciu zmarłych których niernam gdzie pochować" (A. P. - Prof. 437). 4i) Wielkie Seminarjum było seminarjum nauczycielskie a małe seminarjum to seminarjum duchowne, mieszczące się wówczas w budynku b. Akademji Lubrańskiego. 42) Jak wiadomo, chowano w czasach dawniejszych w podziemiach kościoła lub też na cmentarzu przy kościele. Aczkolwiek już w r. 1792 wydano zakaz chowania ciał w kościołach i w mieście ze względów zdrowotnych (chowano bowiem przeważnie w trumnach bez wieka), to nikt tego rozporządzenia nie przestrzegał. Już w r. 1798 wyznaczono dla 3 parafij (św. Mikołaja, św. Małgorzaty i św. Jana) grunt, na wsjiólny cmentarz za kościołem św. Jana, po prawej stronic drogi prowadzącej do Swarzędza, koło figury św. Jana N epomucena. Sprawa przewłaszczenia tego gruntu przewlekała się do r. 1800. A gdy wtedy zaczęto kopać groby, okazało- się, że miejsce to było dawniej placem hyclowskim (Schinderanger) - i nikt nie chciał już tam swycli zmarłych grzebać. Nie pomogło nic, że kat Gundermann (był od r. 1789 katem i hyclem - por. Priimers: Die Stadt Posen in siidpr. Zcit. Zeitschr. d. hist. Ges. 1908. str. 80 i Hist. Monatsbl. 1915 str. il>'12) usunął szkielety i zaprzestał tam wynosić padlinę. Ludność z prawego brzegu Warty prosi, by na cmentarz 3 parafij wyznaczono grunt na górze za kościołem Reformatów. Lecz dopiero w r. 1806, gdy na cmentarzach przy kościołach zabrakło miejsca, zaczęto na górze, za ogrodem Reformatów chować zmarłych. Gdy w r. 1807 niedaleko tego cmentarza założono ów "cmentarz francuski", urzędnik Izby Administracyjne] stwierdził, że na całej tej górze same tylko znajdują <ńę źródła, tak dalece, że groby pełne są wody. Wówczas władze zakazały grzebać zmarłych na tym nowym cmentarzu trzech parafij i wyznaczyły nowe miejsce na cmentarz parafjalny zaraz przy "cmentarzu francuskirn". Paraf janie, uważając, jednak swój dotychczasowy cmentarz na górze za zdatny, opierali się ternu zarządzeniu. Nie wiadomo mi, czy tam dalej zmarłych chowali. Z akt wynika jedynie, że w r. 1809 paraf ja św. Mikołaja chowała zmarłych przy kościółku na Berdychowie, paratje św. Małgorzaty i Św. Jana koło swych kościołów. W tymże dopiero roku zakupiono grunt pod obecny Cmentarz św. Jana. -