GAZETA Wielkiego BEJjliiin Xiestwap O Z N A N S K I E G O. JVro. 20. w Sobotędnia 9. Marca 18 i 6. UWIADOMIENIE. Podług nadeszłych wiary godnych wiadomości, zaraza morowa nietylko przedarła sig do Włoch, ale teź pokazała sig iuź na przedmieściach miesta Fiume. Zacbowuiąc sobie rozporządzenia, maiące bydź przedsigwzigtemi wglgdem związków handlowych z ramecznemi okolicami, przestrzegam tymczasowo handlującą Publiczność, aby sig chroniła niebezpieczeństwa i nie wchodziła w związki, któreby może w sposobie usczerbek dla niey, przynoszącym zakazanemi bydź musiały. Poznań dnia 2.8- Lutego 18 1 6. ] Królewsko-Pruski Naczelny Prezes Wielkiego Xigstwa Poznańskiego, Zer b o ni di uposetti. O B W I E s'c Z E N I E Pomnazaiąca się ieseze kaidą pocztą niezmierna liczba próśb zanoszonych do mnie cgurzędy, przynagla mnie do publicznego oświadczenia, ie po zatwierdzeniu przez N. Króla osób przedstawionych Mu do obsadzenia tuteyszych Władz Administracyinycb, niemoźna się epodziewać tak prędko widoku do pozyskania funicyi w tuteyszey Prowincyi; ie na przypadek Wydarzonych wakansów zapisane iui iest mnóstwo Kandydatów, i ie nareszcie dla ulżenia biórowi memu wynikaiaxey ztąd pracy, widzę się zniewolonym, prośby takowe odtąd kazać w aktacli umiesczać, iedynie dla zwrócenia na nie w przyszłości, ile będzie można, uwagi, i bez wyiątku nikomu nieodpisywać. Poznań dnia 6. Marca 1816. Król. Pruski Naczelny Prezes W. Xiestwa Poznańskiego'" Zer boni di Sposetti t % 1\ 1 T P M W i zezwalała, żeby one do ukończenia edup o w o d u d o t k l A Y J g g. A)]; o p - a t a b a C ) i z o 5 U l a ł y p f Z Y VV.Xiężnh; ,matceswoi,y, e>:yr/"..1/"..1UULU-2I:>e /"..2C uznaliśmy za dobrą, stosownie do teraznieyJW. G e n« . !, piechoty S * / 0« « IuJK * o K o - H M oli,. w dodatek do postanowię» c . , t N. Pan ustaw, gabrrt ow* A J A % A Y , 8 o JJ: A " At zkaz f c'Jf' L W T l A t d d ł W X t , arm11fr przywdzia i żałobę, noszłc przzez IJly em u zia u . iezaey, pos anowic co dnie krepę na ręku. A A A A A nastgpuie : Dla zasppkoiefiia mieszkańców prowincyi I. Zgodnie z wolą nayukochańszey matki Królewskich nad Renem, z powodu często- N aszey, N. Cesarzowey J mci Maryi Fsde kroć iuż rozsh waney i niedawno znowu rowney, i życzeniem W.Xiezney, My i Paodświeżoney wieści, iakoby prowineye te in- nuiacv iqżę Jmć Slezwicko- Holutyńskon mY fiWe#f tWY r z ó& !an - nurący J-\.ląZę JIHO Wl ».« ,«-"" "TAKTo faiiii mi lub zamieuionemi, obwieścił precz tutey- Oldenb urgiki-, przyimuiemy na siebie tytuł sze dzisieysze gazety J O. 1 L\a, r%Hnrdenberg, opiekunów nad małoletnimi Xiąięiami Ale Kanclerz pańsiwa, jż N. Kroi nie każe od- xandrem i Piotrem, aż do ich doyścia lat, iywać od swych państw Prowincyi, których zachowuiąc Sobie wyznaczenie zaufaney osoby mieszkańcy dali iuż wielorakie dowody wier- dla kierowania sprawami opieki nad ich maiąnośu i przywiązania, że owszem rządzić nie tkiem. mi będzie wedle łagodnych i eycowskich za- I I. Ponieważ mebytność Xiąźąt Alexenmiarow, wyrzeczonych w Patencie zaięcia dra i Piotra, z powodu bawienia Ich za graw posiadanie z dnia 5. Kwietnia r. z., i ie nicą, przy W. Kuźnie Katarzynie Pawłowkrótce nastąpić maiąca organizacya, prze- umie będzie czasowa, i trwać będzie tylko do Jtona wszystkich mieszkańców, iź podobne- ukończenia ei<£ ich edukacyi; przeto zachogo rodzaiu pogłoski, wypływać tylko mogą wuią oni wszystkie, względem zamitszŁania .. · 1 > e 1 ich w Państwie N aszem, na mocy postano« z braku rozsądku i n cZystYchA l1ęC1.c.. wienia pod dniem 1 g. Kwietnia i 8 o 9 roku, należne im prawa. Z Petersburga dnia 9. Lutego. Ukaz J. C Mci do Rządzącego benatu, III. Na skutek czego połowa całego madanydma x3-Stycznia, brzmienia iestnast*- iątku, w udzielę dla W. Xiężney Katarzyny Pawłowtiey, przyznanego, ma odtąd wsczegolnuśti naleiyć do Xiążąt Alexandra i Piotra. millV9wOOe składu Pticzki Kapelan Cesarza Jmci, a dla Królewicza Wielki Kapelan. Przenaywielebnieyszy Metropolita Atnbrozy przyiął od 8fi 8Hłc?N st9f t51 ełłcq eJl e,' Błfł ł łc?łłł ney modlitwie włożył na ręce W. Xrezniczkl Jmci Anny, i Królewicza Jmci' .Niderlandzkiego. Wtedy N. Ces rz0.wa J!llć, ¥arya zbliżyła się K u pirn i zamIenIła plersclenle, Tu z-dział twierdzy wystrzelono *>t razy. płci osoby; Ministrowie cudzoziemscy i/mne Odprawiły się sczegolne modły za W. Xię- do dworu wstęp maiące, dla znaydowaiih się źnkzkę J mć Annę, i zaręczonego iey oblu- na balu w eali orderu 5. Jerzego. Przez bieńca, Królewicza Jmci Następcę Nider- cały dzień odgłos dzwonów wszystkich kościolandzkiego Wilhelma. Po skończonych łów napełniał stolicę, a wieczorem obie obrzędach kościelnych, nowozaręczeni zło- twierdze i całe miasto były oświecone. żyli swe podziękowanie N. Cesarzowi J mci , i Ccsarzowym J mciom. Wszystkie potem, osoby N. fdinilii swoie dla nich składały powinszowania. Biskupi z duchowieństwem odprawili z przyklęknieniem dziękczynne modły za nowozaręczonych. Wśród proźby o długie,lata 31 razy słyszyć się dały wyStrzały działowe. U drzwi sali trouowey Cesarzowi Jmci i Cesarzowym Jmciom składali powinszowania Ministrowie cudzoziemscy, a w sali orderów znakomitsze oboiey płci osoby. - Dla osób pierwszych trzech klas s dany był obiad w wielkiey sali marmurowey. Naprzeciw Cesarstwa Jchmość siedzieli Członki N. Synodu i wyższe Duchowieństwo; po prawey stronie N. familii Damy S tanu, Preyliny i dalsze pierwszych trzech klas s Damy; po lewey stronie Członki Rady Państwa i dalsze pierwszych trzech klass osoby, podług stopnia. Muzyka instrumentalna przygrywała do stołu, którey towarzyszył chor śpiewaków nadwornych. Trąby, kotły i wystrzały działowe obwiesczały spełnienie toastów zdro wia, a mianowicie: N ayiaśnieyszych Cesarstwa Jchmość, wystrzałami 51 razy; Wielkiey Xieiniczki J eymości Atmy i zaręczonego iey oblubieńca, 31 razy; całey N ayiaśnieySzey rodziny 31 razy; Duchowieństwa i wszystkich wiernych poddanych 31 razy. Kubki podawali: Cesarstwu J chmość Wielki Podczasy; nowozaręczonym pełniący obowiązki jMarszałka dworu Cesarzowey Jmci, Hrabia Ho den; W. Xiążętom i W.Xieznom bzambelani; Xiążętom cudzoziemskim takożSzamtu lani. W itczorem o godzinie 6. ziechały się do pałacu zimowego znakomitsze oboiey (Dalszy ciąg ogłoszonego tu na dniu 1. A 13.) »tyAznia manifestu J. C Mci:) "Z tey wysokości wielkich nadziei i uroień, zawistne swe oczy zwraca na Ros-iyą. Nadęty zwycięztwami i liczbą zitm podbitych, maiąc ią za łatwą do pokonania, ale kecze groźną dla niego i mogącą nie dopuścić, a przynaymniey oprzeć się wymierzonym na opanowanie świata całego zgubnym iego zamiarom. I aby obalić i rozerwać tę iedyną zaporę, natęża, zgromadza wszystkie swe siły, zmusza wszystkie podwładne i ulegaiące sobie Państwa i narody do łączenia sicz nim, i z tym ogromnem, ze dwódzif-stu Monar» chyi złoźohem woyekitm, łącząc do siły oszukaństwo, z przygotowaniem do walki domagać się dłuższego pokoiu; zbliża się do granic Rossyiskitgo Cesarstwami w tymże czasie bez «oświadczenia woyny, wdziera się z szybkością do Państw iego: nakształt bystrego z gór potoku, zdobywca ten mocny siłą, nieposkromiony w złości, płynie, leci do samych wnętrzności tego Państwa, każdą stopę drogi krwią opłacaiąc, posuwa się, łupi, nisczy wioski, pali miasta, burzy Smoleńsk, a wszedłszy do IMosktPy, wystawia U{ na łupieztwo i ogień. Tryumfuie, popełnia złoczyństwa, naygrawa się z ludzkości, z świętości. " "Jakaż zostawała nadzielą zbawienia, kiedy wielkiemu temu złfiriu, w s »mych iescze początkach iego wyniknienia, cała Europa oprzeć się nie mogła? Możnaż się było spo -dziewać, £eby temu samemu niesczęściu, które się tak wzmogło i potęgą całey Europy wzmocniło, samaiedna, i to iuź zranięna Rostya, mogła wystawić zaporę? Lecz c o z ś i ę s U ł o? O opatrzności! miecz, eiekiera, głód! mroź, łączą s,ę na zgubę tych, ktorzy w wesołością i rzeskoscią przyszli, a udebezbronney ucieka stolicy T am I uzbraia, iescze zbiera woysko iesczVnd "A ca pokoy, a przez nowe wytężenia [* przywodzi siebie i naród do ostateczne«, w!T cieczenia, ustępuie z przywłasczone ™ 1 n u, 1 do Bw *y pierwezey powraca n i k c T mności." . V4C"kaią z M o jb y w przelękłemu i strachu. Nie ,,[aK, od wieku całeeo eotowana zbawia ich ani liczba, ani obrona, ani ucie- myślnością i zwycięztwy Jat sied czka. Zemsta Boska spełnia się nad nimi. eła, na stosach kości ludzkich A n A"'" N ie pomaga im opasczenie wszystkich dział, na pożarach i zburzeniach miast - '1l 10 ,,*3, wszystkich wozów z prochem, ze złotem, ze zasadzona, olbrzymia władza- któr zdobyczą; konie, ich padaią pod nimi; iak nieniem świata całeao p-oziła »«JITM < Stkie ich siły lacz'de się obracaią. na zgaszenie tego, niespodzianie z pod popiołu wybuchłego płomienia. N owe zgromadzone siły Zbiega, pod własnem iego dowództwem, krwawy, i iuź ostatni cios odbieraią. A tale duch walki i durny powtórnie się obala i znika, gasną, ostatnie iego iskry, uspakaia się burzenie Narodów, Król Ludwik XYIII. powraca do Paryża, Napoleona Bonaparte zawożą w niewolę na oblaną. Oceanem wyspę S. Heleny, a pokóy, pokóy powszechny, ku radości i s-zęściu wszystkich Narodów, zakwitn At na morzach i ziemi." (Ukończenie nastąpi.) Z Wiednia dnia 24. Lutego. Z Wggier naysmutnieysze przychodzą, WCląZ wiadomości o straszliwych klęskach, zrządzonych przez śniegi i mrozy w końcu miesiąca Stycznia. Tysiące bydła, eta Judzi, pozbawione ż>cia skutkiem mrozów i śniegów. Trzody owiec naywięcey ucierpiały. Pod Panelową całe towarzystwo weselniłtów, podchmieliwszy sobie, umarzło w drodze. · Gazeta dworska Sycyliyska przychodzi tu do Wiednia pokłuta i wykadzona. Słychać, że Cesarz J mć wróci tu w Marcu przez Tryest, gdzie dadzą, dla Monarchywidowisko racami'zapalonego 1 na powietrze wysadzonego okrętu. Dnia 4. t. m. umarł tu Joachim Perm et, poeta i aktor teatru na Leopoldstadt. N apisał lub wypracował wspólnie, więcey niż 150 sztuk teatralnych, a między niemi: "D w i e s i o s t r y z P r a g i , D u c h o w i dz a i t. d. ; " umarł, iak nayczęściey umjeraią. poeci bez niaiątku. Z Włoch dnia 20. Lutego. Do R%ymu przybył Deputowany Turecki dla weys'cia w układy z Papieża m względem interessów Chrześcian w Turcyi. · -. Mówią, O zbliżeniu między Anglicy. Neapolem i TurCJąWielki Xiążę. Toskański mianował Generała Strafolda Gubernatorem Elby. Jednocie kunsztownikow iliteratorów , za wiązany w Rijmie bez wiedzy zwierzchności, kazano się rozwiązać. Rzeczona iednota liczyła iuż więcey 750 członków. Z Londynu dnia iJ. Lutego. Podług doniesień, które okręt WschodnieIndyiski -, M i n d e n , przywiózł z wyspy S. Heleny, przed odpłynięciem iego ztamtąd na dwa dni, Bonanarte przeniósł się do przeznaczonego dlań domu, w wewnętrzney części wyspy zowiącey się Longwoodi T 0warzyszył mu do nowego mieszkania Wielkorządzca Cocburn, a były Cesarz zdawał się kontent z nowego urządzenia, i wdzięczny za nie. Wiadome środki ostrożności, w niczem zwolnionemi niezostały. Longwood leży o trzy Angielskie mile od stolicy Jamestown, na wysokości otoczoney przepaściami i wąwozami, do którey iedna'tylko prowadzi droga i kończy się urwiskami wystawa« iącemi nad morze. N a tey wysokości stoi więzienie Korsykanina, a wszystkie przystępy zaymuie straż od rzasu do czasu zmieniana. O pół mili Angielekiey- przed domem mie wadzi, stoi dóm strażowy, a w nim dowodzący Oficer, bez pozwolenia od Admirała własnoręcznie podpisanego, nikogo ani wgó« rę, ani na dół niepuscza. Wewnątrz małego zakresu, w którym Bonapartemu przechodzić się wolno, iest obóz złożony blisko z trzechset ludzi, którzy ciągłe pasmo straży stanowią. Ta sarna przezorność panuie na morzu. Skoro iaki żagiel, choć w naywiększem oddaleniu spostrzedz się daie, wszystkie okręty strażowe czynią z pośpiechem znaki; wyrusza natychmiast cała dywizya, a kilka okrętów wypływa dla odprawienia spostrzeżonego, ieźeli iest obcy, lub dla ścisłego przetrząśnienia onegoż, ieżeli się da poznać, iako okręt Wschodnio-Iridyiski. Nawet z takich okrętów, nikt bez wyraźnego pozwolenia Admirała, na ląd wysitść niemoże. Bonaparte leptey iuż urządził swoie gospodarstwo; trzyma ośm koni wierzchowych, i codzitń jeździ na przechadzkę, lecz zawsze w towarzystwie Angielskiego Kapitana Papleton. Może ieździć i chodzić we wszystkich kierunkach, lecz niewolno mu przestąpić wytkniętey granicy, za którą w pewney rozległości rozstawieni sążołnierze pod namiotami, tak iż obwód, w którym on mieszke, otoczony iest ruchomym obozem, i żadney nie'masz do ucieczki sposobności. - Bonaparte pogniewał się z Generałem Bertrand, i na inieysce iego mianował Hrabiego Montholon Marszałkiem nadwornym, a Adiutanta swego, Generała Gorgaud, Wie 'kim Koniuszym. Do JP. Redaktora gazety Wielkiego Xi£Stwa Poznańskiego. v Po rozwianiu Komitetu Centralnego byłego Wielkiego Xiestwa Warszawskiego, doszła mnie teraz, iako Członka tey Magiuststratury, przyłączona tu odezwa Rządu (ym A czasowego Królewstwa Polskiego. Chcąc ią udzielić Departamentowi Poznańskiemu, który miałem honor reprezentować, i usprawiedliwić się przed nim z moiego urzędowania, upraszam W Pana, abyś odezwę tę do gazety swoiey przyiąć raczył etc. Miniszew dnia 3. Marca 1 g 1 6. Bonawentura Rembowski, Radzca Depart. Poznań. W imieniu Nayiaśnieyszego A lexan dra I.) Cesarza wszech Rossy i, Króla Polskiego etc. etc. etc. Rzqd tymczasowy Królewslwa Polskiego. Ciągłe usiłowania Komitetu Centralnego w zadosyć uczynieniu obowiązkom poruczonym mu z woli N ayiaśnieyszego Pana przez Radę Naywyższą, powoduią Rząd tymczasowy Królewstwa Polskiego, do oświadczenia W. Rembowskiemu A Członkowi tegoż Komitetu, ukontentowania, iakiem iest przeięty z okazaney tyltkroć przez mtgo gorliwości, w trudnych chwilach urzędowania. Wracaiąc do Współobywateli, tę chlubną okazać W Pan możesz im zaletę, iż swem poświęceniem się, potrafiłeś ochronić ich maiątki; Rządowi zaś zostawuiesz przekonanie, iż opatrywanie woyska w żywność, i inne potrzeby, dziełney od niego doznało pomocy. Działo się w War s z a w i e na posiedzeniu dnia 22. Crudnia 1815 roku. (podpisano) U/aJ/VYZecki. Referendarz Stanu, główny Sekretarz, y. K Szaniawski. Do M Gliński, Sekr. W go Rembowskiego. Nro. a,4 &» Dodatek.