KRONIKA MIASTA POZNANIArunkach dla dobra kultm')' niemieddej, oraz teatr, który jest tu jedną z głównych twierdz niemieckośd. 28 ) ami Niemc poznailscy nie wiei(- mogli tu pomóc; jedynie wyjazrl do Bydgoszczy uchronił Vogta od ostatecznej nędzy. I czyż dziwić nas będzie wtedy ta utajona radość Vogta, gdy w następnym roku znów Pfeiffel' przyjedzie i pozwoli mu grać aż jO razy?2!J) Z całego powyższego opisu wynika jasno, że w polskim Poznaniu teatr niemiecki, chociaż \\spierany nmterjalnie przez l'Ząd, nie mógł się zdobyć na żadną działalność polityczną. Jest on dla braku willzów ledwie wegetujący, allpmiczny, hory. Od \'zasu do czasu ratuje się go, ale jakiż ten ratunek? Przedstawieuia polskie. I tu leży pewien tragizm. Teatr przeznaczony do niemczenia Polaków musi z konieczuośd "zułml w Polakach ratunku i whrew swenUl programowi popierać nawet pobkie widowiska, ho tak chce twarda racja bytu. Tymczasem w obozie polskim pcha sit;' sprawę stworzenia stałego teatru ciągle dalej. \V r. 1841, jak się rzddo. zachęcono Łoziilskiego do ubiegania się o niezależną od Vogta kOllCl'sk na pro\yadzenie teatru polskiego a potem. gd\" to się uif' młało, inn)"ch. Pomimo zdecydo\\-anie wrogiego stanowiska Vogta. który w razip dojścia do skutku zamierzeil polskich groził włarlzom odjazdem z Poznania,3 0 ) wierzono mocno w pomyślne załatwienie sprawy i "z, uholewaniem" wyczytano "na afiszu, że J. Pan Łoziilski z trupą swoją nas wkrótt-e chl'f' opuścić, że więc co nawet Gazeta Lipska w korespondencji z Pozllallia o założeniu stałego u nas teatru donosi, jest hłahą nowiną"Y) Bynajmniej jednak nie ustąpiono. Gdy w następnym roku przehy\\-ał z swą dobrą trupą Chełchowski z Krakowa, powtórzono zeszłoroczne zabiegi jeszcze intensywniej, jeszcze gwałtowniej. Sprawa teatrałna nahrała wielkiego rozgłosu i stanowiła odtąd. nielllały szkopuł dla wyższych władz i rządu pl'uskiego. Nie 28) Laubert 1\1. "- ci. Pos. Theater st!'. Wg. 2) Laul.Jert i\l. ..--- (1. Pos, Theatel' sir. Hm. '''') A. P. P. - . A. . P. XXI. C t ! vol. L p. Vogla t:\;-1O. 45. 31) (;azeta \\', Ks. - HH1. 1'\1'. 20K. mDlej przeciez l w tym "liberalnym" rządzie pruskim miała wielu przeciwników, którzy usiłowali ją usunąć. Pierwszy, który ją zwalcza, to llaczelny prezes Beurmalln. Chociaż przyznaje, że stałej sceny życzy sohie większość obywateli polskich W. Księstwa, doradza jednak w swym memorjale 32 ) do tego nie dopuścić i to z następujących względów. - Polacy już raz zarówno w czasach poł-pruskich, jak i po kongresie wiedeńskim mieli swoje widowiska. Okazało się jednak, ie aktorzy polscy omijali często przepisy, tak że Schuckmann musiał ich pohyt ograniczyć. \V następstwie tego widowiska polskie stawały się coraz rzadsze, aż potem całkowicie zanikły. Dopiero od I'. 1838 ponowiollo dawny zwyczaj. Od tego czasu mogą aktorzy polscy znowu w Poznaniu grać, jednake już nie samodzielnie jak dawniej, tylko pod kierownictwem Vogta. Ten angażuje ich jako część swego zespołu i bierze połowę dochodu. .J est to Lmrdzo dobre, albowiem: 1) poddano aktorów polskich, którzy przedtem samodziełnie grywali i mało znani władzom niejednokrotnie działali na r>zkodę państwa, pod ściślejszą kontrolę, 2) stworzono dogodniejszy dła nich sposób odbywania prób, ("o przedtem z powodu niezależności ich od dyrekcji teatru niemieckiego b)-ło utrudnione i często powodowało spory. 3) umożliwiono Vogtowi wystawianic przy pomocy połskich aktorów polskich oper, 4) pomnożono Vogtowi, który przez cały rok walczy z biedą ił dopiero na św. Jan z widowisk polskich się ratuje. dochody, zaczem mniej potrzehuje pomocy finansowe,l od króła, 5) stworzono współż)-cie między Polakami i Niemcami i dzięki opemm polskim, na które i Niemcy chodzą, zmnicjszono dotychczasowy antagonizm, G) uproszczono sprawę opłaty za użycie gmachu, którą obecnie tylko Vogt uiszcza, 7) utrwalono byt obu zespołom, które samopas puszczone, zginąć hy musiał)-. 32) A, P. P. - A. K P. XXI. C r .. \'01. I. Erm'm. do króla 18.'8. 42. Kończąc zaś woje uwagi tak pisze: ".'\żeby utrzymać w 'V. J\siętwie l,ulturę i obyczaje niel11ieclde, uważam istllienie teatru niemif'l'kie!'O, któl')' wszelkim wymaganiom, jakie możlla stawiać teatrom w miastach prowincjonalnych, w zupełllośd odpowiada, za bardzo ważne. Tel11 samem nie chcę bynajmniej odjąć tutejszym obywatelom połskim możności widzenia widowisI, w swym ojczystym języku; jednakmyoż doświadczenie wykazało dohitnie, że dwa lliezaJeżne oLI siebie zespoły teatralne nie są w stanie oh ok siebie istnieć. Jeżeli przeto się rozchodzi, któremu zespołowi dla dolwa miasta należ' dać pie}'wszeilstwo, to bez wątpienia trzeba :-:ię oświadczyć po stronie towarzystwa niemieckiego, a to tem bardziej, że wydaje mi się mo{"no wątpłiwem, żehy teatJ. polski liawpt IJez konkurencji teatru niemieckiego potrafił się tu utrzymać. Chociaż bowiem ludność pobkn znacznie liczhą swą przewyższa ludność niemiecką, to jednak ta właśnie część puhlicznośei, która do teatru llCzeszcza, :--ldada się przeważnie z Niemców, albo też takich Polaków, którzy językiem niemieckim dohrze władają, teatr polki więc mógJby liezyć tylko na hardzo mają liczbę Niemców, ktÓrzyby doil uczęszczaJ i. Nie wątpię zatem, iż przychylenie się do ninie,lszego podania (o stał)" teatr połski) doprowadziJohy z jetlnej ;trony do upadl{u teatru niemieckiego, a z drugiej nie przyczyniłohy się hYlinjlllniej do stworzenia solidne,l sl'('ny połskiej". Skutek podolmego memorjału Beul'l11anna, osoby najlepiej oheznanej z warunkami lokalnemi, musiał hyć dła Polaków niepomyślny. 'V Berlinie wniosek polski odrzucono a krółowi tłumaczono, że uczyniono to także z obawy przed ewentualnemi rozruchami."3) Przez to jednak nie zniechęconG jeszcze projektodawrów. I{ied" wkrótce nadarza się tak dohra okolicZłlOŚI\ że Salll król zjeżtlża do Poznania, odrazu staje przed nim delegacja pol:-:ka i sprawę polldej sceny na nowo podnof-'i. Nietylko, że podkreśla kulturalne znaczenie tałdcj sceny, ale co więce,l podaje już gotowy plan a nawet osohl.' lderownika teatru, którym miał być Che!chow:-:ki. d4 ) Król, który przyznawał delegacji 33) ,\. P. P. - A. :\I. P. XXI. C 9 . vol. I. p. 22,lfl. 4. 34) .\. P. P. - A. N. P. XXI. C 9 . vol. J. p. do króla. rację, ho sam dohrze czuł ł)okrzywclzenk l'olakÓw, nic rO.lstrzygnął k,,'estji odrazu; ohiecał rozpatrzeć ją w llprlinie i rychłą lladeslać odpowiedź. Stanowisko króla, choć zrazu jeszl"Ze nieme, przech)'lało szalę zW)Til,'stwa na stronę polską. Licz) I' ię mw-dano z lJądź co h:;łllź li\'znYlll odłamem społecze(lstwa i nie można hyło tak zupelnie jego żącla(l odrzucić. Chodziło jed) nIP, żpby to zezwolenie na stał)" polski teatr, nie powodowało jakichkolwiek komplikac)-j politycznych i żeby hyło uhezpieczone pewną kontrolą. Na dohry dla wladz pruskich pom)-sł wpalll l\Iinutoli. Ten protektm' Vogta, który niejednokrotnif' ratowa ł tf'atr i jego przedsięhiorcę w najgroźniejszych chwilach, radzil spr) tnie, ab)' utworzenie i całe kierownictwo polskiej sceny oddać V ogtowi, któr)- wyniesie stąd sam niemałe korzyści a jeszcze da rękojmię, że nie hętlzie lu żadnej rohoty ant)-pa(lstwowej. Gdy Vogt zrazu się wahał, lękając się zapewne wkładÓw. któreh)" musiał włożyć w porlolJlle przerlsiehiorstwo, czy to al!gażuj:ll' aktorów, czy też sprawiają\' kostjumy, dekoracje i inne potrzebne akcesorja, uspakajał go ;\[inutoli, lJO i na to miał radl.'. OlI Polaków, którzy tak usilnie o własny teatr walczą a dla jego powstania chyba niczego nie pożałują, zażąda się już teraz pewnej ilości mb"; skrypcyj na ahonament)" teatralne, jako środki zapohiegawcze na pokrycie kosztów angażowania aktorÓw i idl pif'rwszych gaż."") Nie ma co wątpić, że to ul"Z)-nią, a ponadto ohtlarz;:t jeszcze uczuciem wdzięczności Vogta za pomoc w organizowaniu tak upragnionej przez nich sceny. GIl,\' Wsz)'stkie powyższe punkty zostaly uzgodnione, wydał Ó\H'ZeSll) niemiecki minister spraw wewnl,'trzn) ch Arnim przepis)', ohowiązujące teatr polski.:: 6 ) a) Angażować wolno tylko takich aktoró,," polskich, któITm przepis)" policyjne nie mają nic do zarzucenia. h) Przedstawienia polskie mogą się odhywać ł-i t)"lko na zmianę z niemieckiemi. ,,,,) A, 1'. P. - A. . P. XXI. Cli" vol. I. ]1. :'.Iin. (lo HeUrIll. 2'11. q.2. ,''') A. P. P. - A. X. P. XXI. C., \ ol. I. p. l\lin. d.') Bl'lIl'llI. 2fJ/l1. -12.