GAZ Wielkiego ETA Xiestwa POZNA-N SKI EGO Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. Redaktor:) A. RaabsM JW 423. - W Srodę dnia 1. Czerwca 1831. Wiadolllości zagraniczne. Królestwo Polskie. Z Warszawy, dnia 26. Maja. (Dalszy ciąg przerwanego w wczorajszej gaze· cie raportu.) Dnia 16. Generał Łubieński zajął Brok. Dnia 17. przednia straż jego, złożona z 2ch szwadronów pułku 5go strzelców konnych i ach plutonów pułku 7go ułanów, nagłym marszem przybyła pod Nur. Nieprzyjaciel za jej zbliżeniem się, sam zapalił most ściągnięty pod brzeg Bugu, oraz magazyn żywności, Wspomnione szwadrony zastały 3 kompanie piechoty i jeden szwadron ułanów nieprzyjacielskich na pozycyi przed miastem. Wykonały natychmiast kilka świetnych szarż, zabrały 32 niewolników i jednego oficera od saperów gwardyi, którego oddział cały rozbity został. Piechota nieprzyjacielska z największą broniła się zaciętością. W tym attsku Kapitan Skarszewski z pułku f,go strzelców konnych, łamiąc szeregi przeciwników, poległ śmiercią walecznych, przeszyty kilkunastu kulami. Szwadrony l, i 4. z pułku 5go strzelców konnych, ścigały nieprzyjaciela aż do wsi Tymianek na pół drogi do Ciechanowca, wsparte dwoma działami lekkietni i 30 żołnierzami od piechoty, którzy preybyć zdołali. Dnia 17. główne wojsko udało się na« samprzód traktem Łomżyńskim. Doszedłszy do wsi Laski, czoło naszej kolumny ujrzało na drugim brzegu rzeki Orszy, korpus gwardyi Generała Bistrom, Nieprzyjaciel mógł łatwo bronić stanowisko, którego cały front był zakryty rzeką nader bagnistą. Zrobiłem rozporządzenia do attaku, w skutek których nieprzyjaciel, spostrzegłszy zagrożone swoje prawe skrzydło przez jazdę Generała Skarżyńskiego, po krótkiej kanonadzie, szybko odwrót swój dalej uskuteczniał, paląc i zrzucając za sobą wszystkie mosty. Na pra:vym brzegu rzeki Ruś, między wsią Jąkać i Sniadowem skoncentrował się cały korpus gwar* dyów. Tylnąjego straż nasza straż przednia wpędziła na groblę pod Jakaciem, tak, że pomimo wszelkich usiłowań, niozdołał zniszczyć znajdującego się tam mostu. Dnia 18. nieroając pewnej wiadomości o zajęciu Nur* przez Generała Łubieńskiego, ni,emożna było attakować nieprzyjaciela pod Sniadowem, gdyż Marszałek Dybicz mógł już debuszowae od Bugu; należało przeto zapewnić sobie nową przeprawę przez Narew. W tym celu wojsko zostało przez ten dzień na stanowiskach obserwacyjnych między Rusiem i Orszą, a z dywizyą Generała Giełgud udałem się sam attakować Ostrołękę, osadzoną przez korpus Generała Sacken. Generał Dembiń Narwi, dla wspierania działań głównego woj» ska, spędziwszy nieprzyjaciela zponadOmulewa, już od rana kanonowa! się z korpusem sajmującym Ostrołękę, i przez skuteczny ogień dział swoich, przeciwko liczniejszej arty leryi nieprzyjaciela, niedozwolił mu zniszczyć mostu na Narwi, o który nam tak wiele chodziło. Ku wieczorowi, za okazaniem się czoła Generała Giełgud, nieprzyjaciel opuścił Ostrołękę jak najspieszniej, traktem ku Łomży. Piechota Generała Dembińskiego natychmiast zajęła miasto, a Generał Giełgud zwróciwszy swoje kolumny na szosse, posunął się ku Miastkowu. Nadzwyczajny pospiech, z jakim gwardye odwrót swój uskuteczniały, nie dozwolił nam przyjśdź do stanowczej walki; przecież oddziały nasze zbierały niewolników, bagaże i zapasy żywności. Adjutant mój, Pułkownik Szydłowski, na czele kiłkudziesiąt ludzi, spieszonych z pułku 4go strzelców konnych, odbił 5 berlinek z znacznym zapasem furażu, które piechota nieprzyjacielska eskortowała, i z których się upór» czywie broniła. W nocy z dnia ig. na 19. nieprzyjaciel po trzy kroć usiłował opanować groblę pod Kleczkowem; lecz oddziały z pułku ggo, pod komendą Podpułkownika Antoniniego, wsparte dwoma batalionami pułku 4go, odparły natarcie jego, które aż do mostu posuwał ze znaczną stratą attakująeych Strzelców, Onia 19, mając już wiadomość o zajęciu Nura przez Generała Łubieńskiego i zapewnione kommunikacye z prawym brzegiem Narwi przez Ostrołękę, rozkazałem wojsku dalsze poruszenie zaczepne przecjwko gwardyom. Generał Jankowski zajął Sniado w 5 lec« nieprzyjaciel wszędzie z pospiechem ustępował. Dnia 30. rano Genera} Giełgud zajął Łomżę, z której już był nieprzyjacielski korpus Sackena ustąpił ku Stawiskom, zostawując po sobie fortyfikacye w stanie jak najdokładniejszego wykończenia, które sam był starannie wznosił przez cały czas zajmowania Łomży główną kwaterą Xi cia Michała; zostawił prócz tego przeszło 1000 niewolników, 2 których większa część chorych i rannych, skład broni i rozmaitych effektów wojskowych, bagaże i zapasy źywnoIci, Wchodząc do Łomży nasi, zastali w płomieniach piękne mosty, znajdujące się pod tóm miastem II berlinek napełnionych żywnością, jako też i wioski bliżej miasta leżące. Uchodzący nieprzyjaciel, zostawiając tak znaczną liczbę swoich chorych, uprowadził jednak wszelką dla nich pomoc lekarską. W czasie, gdy Generał Giełgud zajmował Łomżę, postępowałem z główną siłą ku Gaci, abytym sposobem odciąć kolumny rejterujące się od Łomży ku Tykocinowi, lub zmusić nieprzyjaciela do przyjęcia walki. Lecz próżna były usiłowania nasze, pomimo największego pospiechu. Nieprzyjaciel tak nagle rejterował, źe ledwo ku wieczorowi dościgłem tylną straż jego za Kołomyją. Nieprzyjaciel mocna osadził strzelcami Finlandzkiemi las, wiodący od tejże wsi do Rutki. Generał Jankowski odebrał natychmiast rozkaz attakowania go z frontu, gdy tymczasem Generał Bogusławski posłany został z brygadą swoją okrążyć las z lewej strony, Generał Kicki z prawej, a Generał Skarżyński posunąwszy się dalej jeszcze na prawo, miał przeć nieprzyjaciela drogą wiodącą od Zambrowa do Mężenina. Strzelcy Finlandzcy i strzelcy Lejbgwardyi, mocny opór stawiali w lesie, gdzie dla utrzymania się, następnie wprowadził 6 batalionów z dwoma działami. Generał Jankowski dla wyparcia ich, użył 3dl batalionów z pułku 2go i z pułku i2go nowej formacyi, dwóch dział, oraz strzelców celnych Podlaskich, Po trzykroć nasza piechota,lubo znużona tak na« głemi marszami, rzucała się z bagnetem w ręku na nieprzyjaciela. Z końcem dnia nieprzyjaciel z całego lasu przeszło pół mili dłu* giego, wyparty został. Generał Bogusławski, z zwykłą walecznością brygady swojej, natarł na prawe skrzydło nieprzyjaciela i znaczną, klęskę mu zadał; lecz noc wstrzymała świetniejsze skutki jego działania. Atiak nasz na skrzydło lewe, z powodu znacznego okręgu, który po ciasnych drogach kolumny robić musiały, dla zaszłej nocy już wcale miejsca mieć niemógł . Zatrzymaliśmy to stanowisko, a nieprzyjaciel z największym pospiechem, odwrót swój nocą dalej ku Tykocinowi uskutecznił. W spotkaniu lem, pułk 12. nowej formacyi, pod dowództwem Pułkownika Mucbowskiego, dał świetne dowody męstwa i poświęcenia się, Młodzi żołnierze, uzbrojeni w kosy, które mi w lesie z trudnością działać mogli, rzucali się śmiało na nieprzyjaciela, i zaweze do ucieczki go przymuszali. Strata nasza w zabitych i rannych wynosi do 130 ludzi. Nieprzyjaciel miał jeden batalion gwardyi zupełnie rozbity. Dnia si. równo 2 dniem rozpoczęliśmy dalszą pogoń ku Tykocinowi, Posłałem dywizyą Generała Giełgud z kawaleryą Generała Skarżyńskiego, aby debuszowała na trakt między Tykocinem a Białostokiem, w elu odcięcia kolumny, co» fającej się do Litwy, gdy sam tymczasem pro» Sto traktem do Tykocina postępowałem. Lecz nieprzyjaciel już był ustąpił z granic teraźniejszego Królestwa Polskiego, tylko jego tylne straże znajdowały się jeszcze na lewym dniu, czoło kolumny naszej' zbliżyło się do Tykocina. Kazałem Pułkownikowi Langerman attak'