GAZ Wielkiego TA Xiestwa p O Z N A N S K I E GO. Nakładem Drukami Nadwornej W Dekera i Spółki.-Redaktor: A. Wannowski. )/(70. W Czwartek dnia 22. Marca 1832.' Doczytelnikótir gazety. Z kończącym się pierwszYm kwartałem A przYpominamy T ih prenumerata ćwer. Ćroczna dla tutejszych czytelników wynosi: . . . 1 Tal. 1 8 I sgr. i dla zamiejscowych zaś: . . . 2 Tal. q Zamiejscowi czYtelnicy 'odbierać będą. za te. celt( CODZIENNIE wychodzącą mm na WSzYstkich Król. Urzędach Pocztowych w całej. Monarchii * Prenumerata exemplarza na papierze kaneellaryjnym wynosi 15 sgr. ówierórocznie więcej od powyższej ceny. - Nie naszą będzie winą, jeieli dla póiniejszego zamówienia w ciągu bieią,b'ud w obszernych i pięknych sa· j czytelni. Zaproszono nań 120 M;»dzy innymi, w świetnem kole .. nych u obiadu .gości, enajdowali Ir. ow, B. Żukowski, A, Puszkin,Xżę, ĘE, Bar. Rosen, Kałasznikow i inni; u zajmowali wydawcy rozmaitych tłrtoi <$sasi vcycb, M, Grecz, Bułharyn i inni, -Po »pe-łnietoiu zdrowia N, Pana, któremu tonarsylzy ł) najżywsze okrzyJti radości, i naj. gorętsze i czenia, wnoszono kolejno zdrowia monoBowa, Djerżawina, Xcia Kanteniira, Gryboj edowa, Karamzina; zdrowia .:!i ; o, Krylowa, Puszkina, Grecza i >-». \ ijeBolość ożywiana dowcipem go.; · liowa pycha przy widoku mnogich eł w swoim języku, i jednomygo zgromadzenia przedłużyła tę "iią v j R06syi tego rodzaju ucztę do półn o c y. - Wdzięczni za dobre przyjęcie goście, obowiąźali się y mle, unika wszelako wszelkich styczności z ciałem dyplomatycznem, dopóki nieminie zawisne wrażenie, przez niespodziewane zabrani.» Ankony spiawione. Niewiadomo zresztą, czy Ojciec S. zgrozą przejęty na takie zgwałceni) j>raw narodu, niewróci do dawniejszego posta nowienia swego 'i czy obstawać niebędzie przy rozkazie wyjazdu Pana S1. Aulaire. - WojeŁ szwajcarskich, z N eapolu nadejść mającycl wyrzekł się-Ojciec S. Niderlandy. Z Bruxelli, dnia -8. Marca. Właśnie teraz (wieczorem o godzinie6.) ro* «hodzi się pogłoska, że dzisiaj z rana w Briigge w mieście stółecznem .prówincyi Flandryi za chodniej, rozruch wybuchł, wskutek któregc gwardyą miejską, tam konsystującą, zpowodi oświadczenia onej, iż chce się przyłączyć d-p Holendrów, przymuszono do ustąpienia zrrria ' eta. Pewniejszych wiadomości niemamy je szcze; ale tyle pewna, że podróżujący, co wczoraj wieczorem przez Briigge przejeżdżali, miasto zastali wgłębokim pokoju. W radeie Ministrów odbywają się od kilku dni częste obrady, podobno w skutek nowych przełożeń pośredniczących, które teraz nareszcie nadeszły. Zdaje się, że kolej odrzuceni; przyszła teraz zno-wu na Belgijczyków i człon kowie oppozycyi w Izbie reprezentantów gotu ją się na gwałtowne protestacye. A n g l i a. Z Londynu, dnia 3. Marca. Królestwo J mć udali się wczoraj do Kew, aby J. K. M. Xiezniczce Kumberland złożyć swojf powinszowanie na jej urodziny, w którym relu podobniei i inni członkowie rodziny Królewskiej tamże się zgromadzili, Z Kew pojechali Królestwo Jmć do Windsor. Poseł francuzfci, XiaicTaiiejrand, miał wczo od Hr. Oiłoffa przybył tu wczoraj z Hagi. Wedle doniesień gazety M o r n i n g - p o s t przełożony będzie w Izbie wyższej po odbytem drugiem przeczytaniu bilu reformy, inny roziład reformy jako wniosek prostujący, który wyżu wamiasteczkapodupadłe z prawa wyborów, większym miastom fabrycznym nadaje prawo reprozentacyi i w kwaliJik-acyi wyborcowniektóre zaprowadł-a odmiany. Nowy ten rozkład, ocalający konstytucyą w głównych punktach, zyskał wedle twierdzenia powszechnego zadowolenie Xiecia Wellingtona i przyjaciół jego. Komitet mianowany przez Izbę niższą do zbadania sprawy dziesięcin Irlandzkich dokończył prac swoich. Podług zdania publiczności juź od dawna powziętego, zalecakomitet zupełne zniesienie dziesięcin, j ui (odia kościoła, juz to dla innych właścicieli, zaś wnosi na zaprowadzenie poraillnego albo na wyznaczenie gruntu. Względem sum zaległych proponuje komitet ogłoszenie terminów, aby każdemu, któryby dobrowolnie płacił, coś darowano, przeciw tym jednał?, co uporczywie woli rządu się sprzeciwiają, aby użyto całej srogości praw. Dnia 29. Lut. odbyło się doroczne zgromadzenie akcyonaryuszów uniwersytetu Londyńskiego. Zdano sprawf, że kapilał od l. Stycz. r. iga l. o trzy części się pomnożył i obecnie 164,852 funt. wynosi, z których 2377 funt. są darowizną miłośników nauk. Dochody aż do 31. Września r. z. wynoszą 157,948 funt.; wydano 157,398 funt. Z zaległościami dochodzi przewyźka do 6658 funt. Spodziewano się, wydatki zredukować na 3500 funt. rocznie. - Liczba akademików wynosi 336, z których 226 applikuje się do medycyny. Szkoła elementar,na liczyła 80 uczniów. Gazety niektóre opiewają, źe Xiąźę Wellington zamyśla się żenić z córką wielowładnego Lorda pewnego, naturalnie do oppozycyi należącego. Młoda narzeczona skończyła dopiero 40ty rok życia swego. Kur y er tak się odzywa: Gazeta pewna paryzka donosiła, źe ślub Króla Leopolda zjedna z.córek Króla Ludwika Filipa zosta! odłożony aż do wykonania ratyfikacyi traktatu przez wielkie mocarstwa. To podanie niejest dokładnem, przyczyny tej odwłoki polegają na stosunkach domowych. UAWVIUVIUWiV Rozmaite wiadomości. Z Poznania, d. 20. Marca. - Jako dowód rzadkiej szczodrobliwości i chwalebnej chęci popierania dobra powszechnego poczytać powinno miasto Poznań wspaniałą darowiznę JWgo Hrabi Edwarda AK Ofiarował on albowiem miastu Po. w darze księgozbiór swój znakomity szło 20,000 tomów się składający i mianowi - cie w książki do Jiteraiury połekiej i francuski A obfitujący, wraz z przepysznym, 24 kolumnami rzędu koryntskiego, r czugunu, ozdobionym pałacem, którego budowa przesz\a Tal. kosztowała. . Ponieważ część wieifcregc gmachu może być wynajętą, a Par iż nu? do darowizny tej oprócz tego dołącz)ł jnutmę 22,000 Tal. w gotowiznie; aabespietsofli» więc nadal niiiy Jko u trzymanie le«z iei «a> rządzanie i stopniowe wydoskonalenie sakiadu, którym teraz kieruje P. Łu kasz« wies, znajomy nam wszystkim z rzadkiej naukowości i chwalebnego literatury pielęgn TarJIJI. - Tak obecnie miasto Poztiań poaiaiU pltt. % hojność bogatego obywatela instytut, jakiem« podobny rzadko się da znaleić w mie te srawincyonalnóm. Zawiadamiamy wszystkich miłośników KI-UP sztów w Poznaniu i okolicy, źe rytownik z Berlina P, L e h m a n n przywiózł du IV znania (w hotelu pod Złotą Gęsią) zbi< . być ich konserwatorem. W jednej z gazet apgielskich umieścił Wab ter-Scott następującą anegdotę: »Ledwo do Malty przybyłem, gdy jakiś Kapitan holen-» derski zameldował się u mnie. Siedziałem telek wina portugalskiego. Wszedł Kapitan, ale był tak niesforny, nieokrzesany i, mogę powiedzieć, tak dziki, iż się prawdziwie przeląkłem: "Który z WPanów jest WalterScott?" Wstałem i rzekłem, źe to ja jestem. Czego WPan chcesz? - "Czy W Pan pisałeś WawerJeja?" -Ja. - "Krzesła! muszę Bobie siąśdi przy W P an u. " Przyniesiono krzesło. " C o to za w i n o?" - Portugalskie, Mogę prosić? - Kapitan pił. - »Gałgan wino, ani widziało Portugalii. Lubisz WP an wino portugalskie? Jesteś stary, niepowinieneś pijać takiej lury. Dla W Pana najlepsze wino St. Maurice. Przyszłe mu 100 butelek. Jestem Kapitan Honsteet. Czytam rzadko, ale gdy czytam, to tylko Walter-Scotta, Za dziesięć minut odbierzesz WP an obiecane wino. Trzeba, żebyś je pił. Nieroogę inaczej wynagrodzić WP an u tej przyjemności, jaką mi dzieła jego sprawiły. Adieul" To rzekłszy wsta) i wyszedł s trzaskiem. Chciałem mówić, ale już go niebyło. Przyjaciele moi śmiali się; ja sam od śmiechu wstrzymać się niemógłetu. Wkrótce nadesłał wino; było wyborne. Prosiłem majtka, który przyniósł wino, ażeby zaczekał, chciałem bowiem mojemu nowemu mecenasowi przynajmniej piśmiennie podziękować. Lecz majtek był zupełnie do Kapitana podobny. "N iewolao mi żadnego przyjmować podziękowania, ani na piśmie, ani ustnie. Ale czy to WP an Walter-Scott? Proszę o rękę! WPan-jesteś wyborny człowiek. Kapitan czytywał mi często pisma WPana i one mię bawiły. Gdybym miał tyle wina, co mój pryncypał, od siebie dałbym WPanu 100 butelek. Adieu!,lWalter- Scott przydał do tego doniesienia uwagę, źe anegdotę tę nie z próżności drukuje, lecz jedynie dia lego, ażeby odwołać zdanie w swoich pismach często umieszczane, że ludzie okrętowi wola, raczej rozbicie okrętu, jak czytanie. W Paryżu nigdy zapewne niebyło tyle rozmaitych nazwisk mody co teraz. Posłuchajmy, ile rzeczy powinna mieć dama na sobie, ażeby za modną uchodziła. Jestto cała encyklopedya ełegancyi. J ej czepeczek blondyno wy powinien być ozdobiony bukietem d la Malibran, złożonym ze czterech róż rozmaitego koloru, przypiętych u góry i blondyną opasanych, lub nosi czepeczek ala Taglioni. Stanik ma garnirowanie z blondyny ił la Medicis. Rękawy powinny być ił la Robert le diable, szerokie, spadające, lub ił la Marion Delormt, a suknia z różowej gazy ala Denna Maria, W teatrach miasto czepeczk często noszą damy na głowach chusteczki blondynowe ił la Fanelwn, Do ubrania rat głowie używają także girlandy ala Mainten mające; formę pólxięźyca, z bukietami kwi«tów po bokach, lub noezą pukle z włosów u la Sevignif a czoło opasują podwójnemi sznura. mi pereł. Do przechadzki biorą się ręka»<Q