KHONIKA MIASTA POZNANIA ehiwulIl klasztoru jasnogórskiego. Dzięki tf'lllll możemy je podać w pełnem hrzmieniu, zll1odernizowawsz) tylko piSOWlli, Tl'eść ich wprawdzie skromna, niepm:hm'l'ionH jednak pewnego interesu naukowego ze \\'zgldll na zupf'hl) prawie hrak wiadomośei o J{al'luelitankaeh poznallskkh Oto tI'kst listów:ł. Pl'zewielebny \\' C/1l'ystusie :\1. X. I'l'zpon:e Dohl'odzie,iu Nasz! 'Vielmożnym i dziwnym sprawom Boskim chwalę dawszy, gdyż my za przyczyną Matki PJ'zenajświętszej Częstochowskiej ufamy, oddawszy się jej sPl'decznie, uhl'OniOlH' od śmipl'ci podczas ohlężenia miasta woj,;k naszych w ()ctobl'ze roku ]H'Zes7.łego, "tf1\\'HIllY rluchplIl i afl'ekh'lH \lfl.lnipgorlniejsze w koci<,le Bożym sługi, .J pj dziękują!' za to n!'aZ u}lI'aszając do koriea miłosit'l'dzia i wszelkil'j:W ratunku, iiI' w ubóst wip łHlSZl'lIl, kiedy nil' mając nic na ziemi pl'ÓCZ tl'Ochę pl'Owizji a jałmużny więtpj na wszelki p potrzehy nasze, tel'az od obojga OII}la(lIimy. Przytenl pragnąc, ahy ('hora matka najmilsza, jeszczp w tr'lJl życiu 11<.1 Boską chwałę i sobie wieczną koronę zaslugowala za }II'ZYCZYllą PallllY Przenajświętszej, w paralirn ciężkim dotąd żyjąe l cudownie olI t<'j Dobl'ollziPjki Xaszej Częstochow-'Kie,j zal'ażolIP sily i zmysly powrócone mając, a znowu oli gwałtownego stl'achu w l'er:-'d wę tego IHlI'oksYZlłłU wpadłszy, hardzo chora i jakhy hliska smi<,rej zostaje. Pl'osimy mÓj Dolwodzip,ju o odprawienie Ul nię i za to, com po]lIiPllila, o mszą , u ohmzu \Iatki Boskiej, także o "Ave :\lal'i'I" ::;wit:tobliwych Idl \Idów Ojcó'v wszystkich, któl'ych uniżenie I;JzIII'[lwia]IIY, oS!lhiiwir ajpl'zewielplmiejszego J. :\[, X, l'l'Owincjała 6), ofiarując jako ubogie za votum dziesięć pUl'ifikatOlyjek i dziesięć !Jusów tlo mszy Ś" robionych ręką chOl'cj pomipnionej, Tak już była przyszla rio siebie, ale tej'az na \\'szyslldch silach upallła GIl pomieniofwgo strachu, a hylo tpż czego się haf, kiedy od wigil,ii Ś, "Iatki Teres)' 11 Oelohra jak \\' cel w nasz klasztorek aż do trzeciego dnia Novembl'i1 strzelano kulami ognistemi wiell\iemi, więcej lIiż po oHwnastu funtów żPlaza \\' j'!chwj, granatami i karkasami 7). Padalo to o półłokciu od uas podle, za nami, tuż mimo glowy nasze leciało na sto tak wielkich, Prócz tego, co się o klasztorne mUl'y obijało i z ręcznej strzelby \V dachy wpadało, zapala lo, gruchotało je, kominy cinało, kraty żelazu!' kruszyło, okna, drzwi, piec P, w co trafiło, stolik, oh raz, skrzynka, na 6) B.ył nilu WÓW('.MłS tł. Izydor l\:rnsHsł;;:i. 7) Bomhnmi J.::1Ilalaj.\("pllli.