GAZETA Wielkiego Xiestwa POZNA N S K I E G O. Nakładem Drukarni Nadwornej W Dektra S. lk R d kt A . i '/Jó i. -. e a o r : . Wannowśh. JW 297- - W Srodę dnia 19. Grudnia 1832. Wiadoll1ości krajowe. Z Berlina, dnia 15 Grudnia. N. Pan raczył Cesarsko - Roseyjskitmu Kawerjunkierowi, tytularnemu Radzcy i attache przy poseiitwie lutejsjem, O l e r o w, dać order S. Jana. N. Pan raczy! Tajnego Radzcę aprawiedliw»ści i Sędziego przy Sądzie wyższym krajowym w Raciborzu, Ludwig, przenieść W lejźe samej funkcyi du S4 -li wyższego krajowego w Wrocławiu. Przybył tu: Menerai-Major i komenderujący 7iną brygadą jazdy, Z o i l i c o ff c r , a Magdeburga. Wyjechał stąd: Cesarsko Rossyjski RT dzca Nadworny (Sowittoik), Gervais, gońcem do PetersburganwwnmuH* Wiadoll1ości zagranICZnejak dawniej buława feldmarszalkowska, zostat mu odebrany w skutku następującego własnoręcznego rozkazu Suiiana do Wielkiego-Wezyrat "Waleczny mój Wezyrze! Wiadomo ci, M z powodu rokoszu Mehmeda Alego, mianowany przezemnie Feldmarszałkiem Hussein flasza otrzymał polecenie, aby armią moją 5I3pro» wadził do N atolu dla przywrócenia praw moc A oręża przeciw buntownikom. Poruczyłem mu oraz zarząd Egiptu, Dscheddy i Krety. Nieszczęsny los towarzyszył jego orężowi tak za» gub nie , iż żadne z jego działań nie miało po» myślnigo wypadku, i trzeba było użyć nowych środków. Przy pomocy Boskiej ukończyłeś intereea Albanii i Bosnii; doznasz opieki Wszechmocnego i w tych, któremi się teraz zajmiesz, a na tern wsparciu zasadzam nadziej ę, ii usiłowania twoje wezmą pożądany skutek. Mieszkańcy państwa mego, moi biedni poddani cierpią w tym stanie rzeczy; dobre ich mienie jest nadwątlonym. Najmocniej pragnę, aby spokojność powróciła między poddanych moich, aby ludy Arabii odzyskały pokój i bezpieczeństwo, i aby święte nasze prawa zachowały swoje panowanie tam, gdzie w obecnej chwili trwa wojna i towarzyszące jej klęski. Kiedy więc (jeźii się Bogu podoba) dopełnia» sAcjęśhwie ważnych poleceń moich przywro» cenią porządku w Arabii, pamiętaj aby każda z prowincji, kraje te składających, dostała ta» dność dla słabych były dobrze znane. Polecam ci uczynić ten wybór, o dopełnieniu którego zaraz tui doniesiesz T< raz poruczam ci naczelne dowództwo w krajach, których jeszcze buntownicy niezajeli. Gdy zaś Hussein Basza niezajmujr juj żadnego stopnia w czynnem inojem wojsku, mas/, mu więc oznajmić wolą moje, aby się zaraz, udał do stolicy mego pań etwa. Ni«eh Bog Wszechmocny zachowa cię i błogosławi twoim działaniom." Szwajcaria. Z B e r n, drua 24 Listopada. Hrabia Rumigny, P o s eł frzncuzlci, oświadczył rządowi naszemu, iż sprawa belgijska niepociągnie za sobą żadnego poróżnienia między wielkiemi mocarstwami, i że wszystko w pierwej ułożono. Belgia. Z B e r c h e u i, d. y (. Trudnij o g o d z. Q. przed południem.,- Wielkie koszary w cytadeli zupełnie się stały pastwą płomieni. - W nocy zeszłej dokończyli artylerzyści drugi krytej przed lunetą St. Laurent, a teraz niechybnie wkrótce nastąpi szturmowanie, kiedyśmy tylko o 20 metrów od twierdzy odlegli. Nieprzyjemna rzecz, że błoto i «od», napełniające w skutek deszczów ulewnych fussy komunikacyjne, nieco prace ws'rzymuja,. - Qd dnia 4, ai Ho 5. ni. b. wystrzelono 1149 kul z dział 2 jfuntowych, 630 kul Z 16. funtowych, g50 granatów i 766 bomb; od d, 5. *i do 6 1235 kul z 24iuiiiowycli, 626 z 16 funtowych, 969 granatów i 723 bomb; od d. 6. »i do 7. 1315 kul z dział 24iuntowycb, 752 c tofuntowycb, 1043 granaty» 835 bomb; od d, 7. aż dog. 574 kul 224fun(owycłi 5tl« 16 funtowych, 655 granatów i 536 bomb. - Oto Wykaz działań artylerycznych dnia 7. aź do 8.: "W tej nocy wzmocniono o a moździerze bateryą moździerzową E wystawioną nocy zeszłej na miejscu baieryi A; równocześnie rozpoczęto wystawiać drugą battryą F, mającą zająć miejsce baieryi B pitrwszej linii między bateryami Nr. 4 i 5, Tej baieryi dokończą d. 8. Moździerzowa baterya B, jakoteż wystawiona w warowni Moniebello, rozpoczęły swój ogień dn. 8- «rana; strzelały jak najlepiej; o godz, 3. z południa pokazał się wielki pożar w cytadeli, który dotąd jeszcze trwa nieugaezony. , Wielkie koszary spłonęły; oraz wysadzono na powietrze małe magazyny pod wałem. Ogień innych bateryi ani na moment niemilczał; największą część paszcz ognistych wymierzono przeciw straiyńcowi Toledo. Na wszystkich punktach, w pobliżu których się ukazywali hareownicy nieprzyjacielscy , używali uaf1i strzelb wałowych. Nieprzyjaciel, mający, jak się zdaje, wielką ilość dział rezerwowych, umieścił e/ęśe tych w nocy z d. 7. na g. na bateryacb i rozpoczął d. jj. zrana żywą kanonadę; przegiu szyły ją wszelako wkrótce działa 'nasze, puczem równie jak wieczorem przedtem nieprzyjaciel tJko z tych dział strzelał, kior« z powodu zasłon, albo za linią wystrzałową stojąc naszym ogniem dotknięte b>ć niemogly. - O godz. 4. z południa. Doi» dtia.tj. · tego żaden nieodznacza wypadek ważn>; ogień z obydwóch stron row is był m a t y , jak dnia poprzedzającego. Liczba rannych i zabitych szczuplejsza; raniono około 23, między którymi ani jednego niema oficera. Z L e o d y u m, dnia JO. Grudnia. P o I i t i q u e zawiera następujące pismo prywatne z Antwerpii pod dn. 9. m. b.: "Kroi zwiedziwszy wczoraj przekopy, udał się aż do ostatnich robót saperów, oddalonych na wystrzał z pistoletu od wałów lunety St. Laurent. Generałowie Dtsprez i Haxo tow»rzyszyli N. Panu. - Xiai ta Orleański i Ntmurski obiadowali wczoraj u Króla. - Oberże w Antwerpii przepełnione aż do natłoku gośćmi ze wszystkich krajów» Piętra wyższa teatru ciągle pełne ciekawych; płacą po 75 centymów za jedne dziurę w dachu, aby się przypatrywać bombom wylatującym c moździerzy i spadającym w pośród fortynkacyi irancuzkirh. Na strażyńcu Toledo spostrzegamy działo, którego rniui" uszelkie usiłowania artylerzystów francuztich dotycheraa niepodobna było zdemontować. Xiąźę Orleański sam przeszło 80 wystrzałów wymierzyć kazał przeciw niemu. Zasłonę (Blendwerk) zniszczono, ale Holendrzy naprawili ją w nocy, a dzisiaj armata ta znowu strzela jak opętana." Z dnia 11, Grudnia. P o I i t i q u e zawiera następujące pismo 2 Antwerpii pod tł. 10. m. b.: "Prace obłęźnicze dłużej (rwać będą, niż się «ego początkowo spodziewano; niesprzyjająca pora roku, moc warowni i zacięty opór Holendrów są pi życzy, na tego. Baterye" wyłomowe (Bresche-Batterien) wtenczas dopiero mogą być zupełnie wystawione, kiedy ogień nieprzyjacielski zamilknie; ten zaś ciągle tak gwałtowny, iż o tern ani myśleć niernoźna. Ujrząsig zapewne w konieczności otworzenia trzeciej paraleli. Przed drugą paralelą wystawią kilka bateryi złożonych z moździerz'}. - Luneta St. Laurem opasana teraz ze Wszystkich stron; roboty saperów przedsięwzięte w celu otoczenia lunety zeszły się dzisiaj w nocy; jestto droga kryta z podwójnym przedpierśniem, aby wstrzymać ogień nieprzyjacielski j gwałtowność ognia nieprzyjav z eappy, i dókazała tego, źe raz w ciągu 15 minut tylko o 9 kroki roboiy posunięto. W warowni St. Laurent irzeba koniecznie szczerbinę wystrzelać; bo takim tylko sposobem spodzie wać się moina, źe się uda ją zdobyć. Przed wzięciem tej lunety o zdobyciu warowni samej «ni myśleć. Tutejszy J ournal podaje następujące wiadomości z Antwerpii pod dii, 10. m. b o godz. J\. wieczorem: "Od kilku dni już kanonada s obu stron trwa z nieprzerwaną zaciętością i s równą żywością. Francuzi strzelają tylko s bateryi Nr. I. twierdzy Montebello, gdzie wytoczono działo 28funtowe; z Nr. 2. u stop tej twierdzy i jeszcze z a. innych bateryi moździerzowych. Holendrzy odpowiadają moździerzami i kilku działami, wymierzonemi przedewszysikiem przeciw warowni Montebello. Używają powi kgzej części strzelb wałowych i małych granatników, zadawających znaczne szkody oblegającym. Godzą oni mianowicie do oficerów, którzy z nieostrożności często się pokazują. Warownią St. Laurent ciągle jeszcze dzierżą oblężeni, chociaż już przez 2 nocy usiłowano ją opanować. Słuszna obawa w wojsku irancuzkiem, że Chasse jąka «ał podminować i źe w przypadku ostateczno* lei ją na powietrze wysadzi. Dzisiaj głoszono na giełdzie, iż uczyniono postanowienie, uderz y ć n a warownią ze strony miasta, że Król na to zezwolił i źe o tern postanowieniu zawiadomiono, dwory Francyi i Anglii. Ja temu wierzyć niemogę; sprowadzono jednak niezmierne mnóstwo tasz yn i koszów szańcowych do miasta i ciągle się jeszcze trudnią sporządzeniem nowych. Twierdzą niektórzy, źe. to jedynie środkiem ostrożności; my niewierny wcale, co to ma znaczyć- Niesądzę bynaj mniej, iż jest zamiarem Generała Chasse z załogą swoją wsiąść na okręty, ale tyle j< dnak zdaje się być podobnem do prawdy, źe się bro nić będzie, dopóki niezaczną bić z armat na wyłom; źe się wszelako w tenczasdo kapitulaeyi skłoni, na którą teź chętnie przystaną, kie dy szturmowanie warowni ogromną stratę w ludziach za sobąby pociągnęło, - Marszałek Gerard chory i od przeszłego piątku z łóżka aiewitaje. F r a n c y a. Z P ary ż a, dnia 5. Grudnia, (Gaz. Vossa.) - Słychać, źe Pan Pozzo «fi Borgo żądał rozwiązania depotów polskich, na co wszelako Pan Hroglie niezezwolił . Journal de la Guyenne donosi z Blaye pod dn. 28 z. rn., źe środki ostrożności na samku tamecznym coraz bardziej zaostrzają, Ws acy żołnierze bywaj) złudywani, kiedyz zamku do miasta powracają, albo B miana tam się udawają, Z Tulonu donoszą pod d. 1. m. b "Pułk 62gi liniowy, który dotąd tu stał załogą, otrzymał rozkaz, aby się udać do Aniony w celu wzmocnienia <i. Journal de Commerce twierdzi, źe przy ur /ądzeniu biór niektórzy z wybranych kandydatów mitiisteryalnych, mieli za sobą tylko kilka głosów więcej, niż spółubiegający się ae strony uppozycyjnej. Tak w 3ciein bior»e niemiał P. Ptlet jak tylko o jedeo głoe więcej, niż Generał LaLyeiie; w piatem PaK Durhatel tylko 3 głosy więcej od Pana Mar« cbal; w osinern P. Dupin tylko o 1 głos więcej jak P, Daunou; a wdziewiątem P. Etienne, (akie tylko o 1 głos więcej jak P. Comte, kandydat oppozycyjny. Gazeta oppozycyjna Kury er francuski daje następujące zdanie o Panu Dupin: "Wiadomo jest, źe P. Dupin jest mężem, który się nieda zdefiniować, i źe ciągły ruch, w którym umysł jego zostaje, i który może) główną jest zasadą ł.k świetnej wymowy jego« nie dozwala mu, aby przez ciąg dwóch minut zajmował się jednym i tym samym przedmiotem. Przyznać wszelako musimy, źe ma dwa niezaprzeczone przymioty, wynoszące gonad doklrynerów, to jest: źe mowa jego jest jasną, a sposób myślenia popularny; ma on wstręt do arystukraryi, gdy przeciwnie do* kirynerowie są w najwyższym stopniu arystokratami. Ale Pana Dupin (jakeśmy to ju£ tyle razy wyrzekli), niezajmuje żaden wzniosły pomysł polityczny; żyje on w świecie i ze światem, to jest z dnia na dzień, i co uczyni krok naprzód, (o znów się wstecz cofst słowem, zostawi on kraj w stanie, w któryna go sastaje. " A ng li a. Z Londynu, dnia 5. Grudnia. Względem wypadków w Belgii gazeta Alb i o n wyraża, co następuje: "Generał Haxo, któremu chcą poruczyć główny atak na warownią Antwerpską, był w r. 1793. obecnym szturmowaniu tej cytadeli. Za zdaniem jego 6 tygodni potrzebaby było do wzięciajej, przyczein należałoby teź użyć miasta samego. Pułkownik Cradock protestował w imieniu Króla Angielskiego przeciw wkroczeniu wojsk francuzkich do Antwerpii i czytamy w gaaetacł» nia miejsca tego rząd nasz do (ej pogróżki spowodowało, ii w tym razie nasze okręty natychmiast się odłącza, i żadnego nit będą mi3iy udziaiu w blokadzie. Ale przypuściwszy nawet, ie ta pogróżka przyjdzie doskutku, niewieleby lo jednak pomogło. Jakkolwiek myślą, o całej sprawie Kroi Angielski i Izby Belgijskie., czy chcą, czy niecącą, Genual Gerard nieda się przez nic zgoła od zamiarów swoich odprowadzić, Antwerpiajest tylko wsiępem, prologiem dramatu. Armia francuzka bowiem wkrótce na 80,000 będzie wzmocnioną." Z dnia 7. Grudnia. W Cityi głoszono, że Markiz Palmella d. 4. m. b. nową zawarł pożyczkę z 200,000 funt. Dziennik T i m e s mniema, że jeżeli Generał Chasse Antwerpią bombardować będzie, atetn Barnem własność belgijską zniszczy, zajęta przer. pouczone floty własność holenderska, służyć będzie do wynagrodzenia szkód w Belgii zrządzonych. MUHMMWm« Rozmaite wiadomości. Korespondent Gazety Powszechnej Niemie« eliej zapewnia. Że Walter-Scott ukończył istotnie przed śmiercią dwa romanse: "Pixarro" i "Krzyż maltański," Pisze, iż sam widział w Rzymie, jak ten autor nad dziełami leni pracował, i że rę.opisuia jego miał W ręku. Aktorka w Holandyi powinna mieć sławę »ajnieekazitelniejszą i najczystsze obyczaje, inaczej żaden aki or nie wy stąpi z nią razem na scenę. (Art. nadesi.) O vlytku Biblioteki Raczyńskich. Jakiego użytku się ogólnie po zakhdzie tej wielkiej Biblioteki spodziewano i jaki był cel C«cł i wdzięczności godnego jćj założyciela, da etę łatwo odgadnąć, zważy wszy i zmierzywszy lak brak i potrzeby w tym względzie miasta i prowincji Poznani*, jako i dobroczynny »pływ } korzystne zadośćuczynienie tym potrzebom, (tore zbiór ksiąg tak znaczny przedstawia. Ceł jego zdaje ini się bezsprzecznie dwojaki}- pierwszy: aby publiczności miasta i okolicy Poznania dać sposób zapoznania się E płodami oświaty lak własnego jako i ościennych krajów; drugi: żtby zupełnie naukom się poświęcając) m otworzyć źródła, bardzo rzadkie i drogie, których prywa «566tnie posiadać niesą w możnoscl, a z kłórycb czerpanie lak im jako i publiczności witlkie oiole przynieść kor»yści. Ze smutkiem jednak postrzegam i bez wątpienia nie ja 6im, że żaden z tych celów nieodniósł lak bardzo pożądanego ekuiku; ani to publiczność, obywatele miasta i okolic Poznania nieuczęszczają do rzeczonej Czytelni, ani tei s kr o m n a liczba naezyih uczonych nitkorzjsia z zbioru wielu rzadkiih i osobliwie na dawną lusioryą wiele świaiła rzucających azhl. Ile razy zdarza mi się tamże znajdować, zastaję tylko kilku uczniów 2 niskich klasa, którzy bez wyboru czytają książki, aby spędzić długie, zimowe wieczory; najczęściej w ich ręku znajduje się D y m ił» S a m o z w a n i e c i t. p., lub też wiersze', łub nakoniec lIórnaczenia łacińskich lub greckich, w klassie czytanych, autorów. To nitodpowiada celowi tak w i e I k i e g o zakładu; oziębłość w lej mierze prawie nit jest do da» rowania. Czyż niechceray postępować równym krokiem z innemi narodami na drodze oświaty, która jedyna jest drogą do szczęścia cywilnego, do szczęścia publicznego? Wzbranianie się oświacie w teraźniejszym wieku nit jest błędem, godnym pobłagi i przebaczenia, ale jest prawdziwym występkiem. IV. Pomiędzy Szrernem a Rawiczem zginął wyżeł biały z ciemnemi łatami. Niejest zdatny do pola, lecz jako pamiątkę z ostatniej kampanii, życzy sobie właściciel go dostać w Bogu» szynie pod Xiąźem, i ofiaruje trzy talary od * dawcy. . , Świeże ostrzygi co tylko odebrał handel Powe Iskiego. Ceny zboża na Pruską ralarg 1 wagg w Poznaniu. Dnia 17. Grudnia i» * 2. 'lal. igr. Ho. do Tal. Igr. U«. Pszenica . 1 l? 6 1 J7 6 Zyto 28 1 2 6 Jęczmień 17 6 22 " Owies . JI5 lH > Tatarka 2 29 Groch . 25 29 Zierniaki g 9 Siana cetnar a 110 ff.. \ J5 17 * Słomy kopa a 1200 ff . 3 10 -'leK 3 18 Masła garniec 1 20 x «5 i*T})